» Śro mar 02, 2016 12:43
Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM
Decyzje ktore podejmujemy w danym momencie sa najlepsze, nic juz nie zmienisz, obwianianie siebie nic tu nie da.
To sa mega ciezkie tematy, ale trzeba przez to sie przebic, nic juz nie zmienisz. Kaj na pewno czul ze chcesz dla niego dobrze. Nie mialas zlych intencji.
Nie zadreczaj sie.
Mi pomogla rozmowa ... i jak ktos zupelnie obcy zupelnie nei zwiazany z tematami zwierzecymi ze tak powiem wskazal mi jak na to popatrzec,
Nie pomoglo od razu, ale w glowie zaczela kielkowac i powoli rosnac mysl - nic juz nei zmienie, nie mam wplywu na to co sie stalo - mogalm zmienic weta - moglam ale nie zmienilam bo wtedy podjelama taka a nie inna decyzje bo mu ufalam, zdalam sie na niego nie majac wiedzy z czym walcze. W tamtym czasie, z tamta wiedza podjelam sluszna decyzje, a ze konsekwencje byly takie a nie innne.... ale nie wiem co by bylo gdybym zmienila wtedy tego weta, moze bylo by lepiej moze bylo by gorzej. Niewazne. Nie mozna sie zadreczac pytaniami a co by bylo gdyby. Nie mozna samego siebie katowac.
Dixie, Kaj odeszli za TM... moze nasze decyzje nie byly zawsze sluszne, ale nei zmeinimy ich. Mamy nowe doswiadczenia i moze to pozwoli nas w przyszlosci uchronic przed podobnymi bledami... poczucie winy zawsz gdzies zostaje. Ale musimy to przepracowac, i zyc dalej. Oni wiedza jak bylo. Czekaja na nas tam po drugiej stronie TM ... i jak ponownei sie zobaczymy zobaczysz ze beda na nas czekac, niezaleznie od decyzji jakie podjelysmy. One wiedza....