
Dzisiaj wycieczka nam się udała. Piękna zołza Wilczka wreszcie znalazła dom idealny dla niej: dwoje spokojnych Dużych, bez dzieci, energiczny kumpel, spora przestrzeń życiowa i ponad 20-metrowy osiatkowany taras. Wilczka krzyczała w transporterze całą drogę, ale na miejscu od razu rozpoczęła zwiedzanie z ogonem do góry.


Jutro wyjazd już nie koci, i niech tak zostanie.
