Skarpeciarz i Tosia - Przeprowadzka (new teeth-new life)

[Bryska4]

Toska to samo. Dalam wczoraj, rozmazalam porzadnie, zeby nie mogla wierzgnac, to chodzila brudna pol dnia

Mam juz srube w szczece i lodowke pelna serkow, hummusow, zup-kremow i kremowych deserow.

[Olat]

Bryśka i jak Ci z tą śrubą?

U mnie Borys nie cierpiał pasty, a miał tendencje do zakłaczania. Dostawał pastę wprost do pyska. Nakładałam na palec i pomiędzy dziąsło i wargę
Niunia na szczęście chętnie zjada z palca.

[Bryska4]

Bryśka i jak Ci z tą śrubą?

Nic nie czuję. Tylko dziwnie, bo mam szwy no i trzeba na tu uważać, ale znieczulenie już zeszło i nic...
Ale jestem zmęczona i otępiała, znieczulenie było to samo, co zawsze, ale dawka końska. Czekam aż się pranie skończy i idę spać.

[Hańka]

Odpoczywaj i regeneruj!

[Olat]

Najważniejsze, że nie boli

[zabers]

czym sie, Bryska. Kartoflisko na posterunku

[Bryska4]

Tosia jednak u weta. Nie je i wymiotuje.
Dzwonili, ze nic nie wychodzi (co mnie cieszy, bo nerki wyszly OK) zatrzymaja ja do popoludnia i zobaczymy.
Moze to ze stresu przez przeprowadzke? Ale na niej nie robia wrazenia zmiany, wczoraj przyszli technicy od netu, to stala nad nimi i nadzorowala
Kciuki wskazane. Podejrzewam, ze od adrenaliny i kroplowki jej sie poprawi i jak wrocimy do domu to juz bedzie OK, ale na wszelki wypadek

[Chat]

Toska, nie daj sie
I za zeba tez

[Gretta]

[Alyaa]

Kciuki som

[sabianka]

[Blekitny.Irys]

i nasze

[Olat]

Bryśka, i jak Tosia?
Kciuki są cały czas

[Hańka]

I moje <ikonka ściskająca kciuki>

[Birfanka]

Trzymam!