Malwa dziś już naprawdę dobrze

Chętnie zwiedza mieszkanie, rozkłada się na posłanku na parapecie, albo na naszym łóżku. Z Kostkiem ciągle na dystans, razem z narzeczonym śmiejemy się, że po prostu nieładnie mu pachnie z pyszczka, bo za każdym razem kiedy zbliżą się do siebie i obwąchają po pyszczkach, Malwa zaczyna kichać
Ale już się nie chowa pod łóżkiem, a jeśli gdzieś się zaszyje za szafką, to wychodzi na zawołanie. Zjadła troszeczkę mokrego jedzenia i załatwiła się. Ma dziewczyna charakterek, żwirek po jej wizycie musiałam zbierać z całej kuchni, z takim impetem wpadła do kuwety
Miałam nosa, zamawiając wczoraj krytą kuwetę, chyba się przyda. Zamówiliśmy też siatkę na balkon i niebawem bierzemy się za jej montaż.
Maleńka jest przewspaniała i co mnie cieszy niesamowicie: chętnie weszła do budki w drapaku, do której Kostek boi się wejść
Chociaż jedno z naszych futerek będzie się tam chować.
Jeśli chodzi o ich przywitanie: nie ma się czego bać, znam Kostka na tyle dobrze, że wiem jak w pierwszym momencie reaguje na nowe koty w naszym domu, dlatego też byłam spokojna o to, że nic się nie stanie. Kostek to gentleman
Wysyłam Wam kilka zdjęć Malwy, drugiego dnia w naszym domu i link do filmiku z czesania
https://www.dropbox.com/s/c8blck640vjsa ... 5.mp4?dl=0




