Byłam u wetki z Marysią. Mąż powiedział, że "wetka już pewnie nami rzyga"

Pani wet sprawdziła ząbki i się okazało, że nie ma się zupełnie do czego przyczepić. Ząbki ładne i nie ma stanu zapalnego. Sprawdziła sierść, bo powiedziałam, że sierść się nie poprawia, a może pogarsza, a Marysia ma takie wahania nastroju, że ja już naprawdę nie wiem co myśleć, czy ją co boli czy co... Wetka sprawdziła sierściuchę i okazało się, że wcale nie jest gorzej, a nawet jest lepiej, bo zaczyna odrastać

Cały proces wymiary starego futerka na nowe będzie trwał 3 miesiące. Muszę dać jej więcej czasu. A feromony działają dopiero po miesiącu jak w pomieszczeniu zrobi się odpowiednie stężenie w powietrzu. Wetka też powiedziała, że tak jakby Maryś ma większy brzuszek

Oprócz tego nie znalazła nic u Marysi, nadal mięciutki brzuszek, nic się nie dzieje. Zapytałam czy jest sens robić badanie usg skoro badania krwi wyszły dobrze - nie ma sensu, więc nie robimy.
Także z Marysią jednak wszystko lepiej - to ja jestem nadwrażliwa

Powiedziałam też że wzięłabym dziś też Kitusię, ale auta nie mam, żeby skontrolować oczka, bo miała nie dawno zapalenie spojówki, a migotki faktycznie ciut rzucają się w oczy (chyba, że ja na to zwracam teraz za dużą uwagę). Wetka powiedziała, że u kota u którego całe życie widać migotki nie jest to stanem chorobowym, chyba że zachodzą na większość oka. Jest to alarmujące u kotów u których nigdy tego nie widać (Marysia, Tosia na przykład) a u kota, który zawsze ma widoczne w kącikach oczu to normalne. A jeżeli nawet milimetr jest więcej niż zazwyczaj to na to ma wpływ wiele rzeczy nawet zmiana karmy, ale nie choroba. I jeżeli Kitusia nie ma wydzielin z oka, je, bawi się, ma dobry nastrój, to wszystko w porządku i mam się nie przejmować.
I na koniec trochę mnie chyba ochrzaniła - powiedziała, że dla kotów wyjście do weta to stres i że generalnie częste wizyty z każdą pierdołą to nie jest dobre, bo u weta przebywają koty chore i zawsze jest zagrożenie, że się zdrowe zarażą - no cóż. Więc biorę się w garść i nie robię już wideł z igieł, czy jak to było.
(ale naprawdę trudno mi zbagatelizować najdrobniejsze rzeczy, bo sobie myślę - to tylko to, a potem w nocy w łóżku zaczyna mi w głowie krążyć myśl - ja może to AŻ TO! i zaczynam czytać w necie, i z tego powodu można tylko osiwieć - ale jak się raz straciło kota w 3 dni to się zawsze już będzie nadwrażliwym ;( )Także jednak wszystko idzie ku lepszemu. Zamówię obróżkę feromonów dla mnie! A najlepiej na każdą rękę po jednej
