Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

Marta - ale fantastyczne zdjęcia

Dzisiejszy dyżur wyglądał następująco:

szpitalik - ogólny sajgon szczególnie u Darii.

Brunia bardzo dużo z siebie wydala, kuweta pełna, kupa kształtna ale nadal luźna. Po zastrzyku (na szczęście ostatnim) strasznie się zestresowała, bała się każdego podejścia. Ale jadła pięknie, dostała Vetomune i KalmVet. Dopiero po całym sprzątaniu gdy do niej podeszłam to nawet włączyło się mruczenie i okazał się śliczny brzuszek. Także wszystko chyba ok :1luvu:

W lodówce jest jej jedzenie KATTOVIT.

Waldemar nadal wycofany, zjadł dopiero gdy wyszłam ze szpitalika, więc mu mokrego dołożyłam. Jak jutro będzie w misce to nie ma się co martwić. Dał mi się wymiziać, parę baranków też otrzymałam. Chłopak odżyje jak będzie miał trochę więcej przestrzeni.

Hancia, troszkę nafukana ale grzeczna. Zaczęła jeść jak mnie nie było w szpitaliku, a gdy weszłam, przestała. W kuwecie komplet i tylko w kuwecie, Hania miała naprawdę ładnie w klatce.

Daria - woda wylana, żwirek na kocu, pomieszany z siuśkami. Wszystko poszło do prania. :strach:

Gwiazdeczka wzorowa dziewczyna, wygłaskana, wymruczana, wszystko w porządku. :1luvu:

Medal dla niej.

U Fiołka
Wypuściłam go na ogólny, odważny chłopak, bez obaw zwiedził cały pokój, zjadł puszkę z lodówki. Leki podane przez Martę(przy okazji Obłoczkowi też), dziękuję :201494

Jeden lek dostał na koniec do dokładki jedzenia, jadł przy mnie, mam nadzieję, że zniknie wszystko. Głowę też mu wypsikałam. W lodówce jest napoczęta puszka Fiołka FINEFOOD.
Agata chciała mu parę razy powiedzieć kto rządzi w tym domu ale ją zlał. Oczywiście na odchodne Fiołek wrócił do pokoju.

U Obłoczka
Wygląda, że wszytko jest ok, trzeba mu tylko obciąć pazury, bo jak mu się coś nie podoba, czyli jak smyrnę go tam gdzie wg niego nie powinnam, to się obrywa z liścia. Parę razy kichnął.

Na ogólnym
Ptyś chodził sobie dziś swobodnie po całym lokalu, nawet mu nie przeszkadzałam za bardzo.
Agatka towarzyska jak zwykle, bez odruchów złowieszczych.
Boniek na jednej z półek przesiedział całą moją wizytę (chyba Ptyś go przegonił zza kanapy). Leki i maść dostał.

Było nasikane przy szafie tam gdzie kiedyś stała kuweta oraz dwa wymiotki na terenie.
Pranie m.in. z połowy szpitalika rozwieszone oraz wyprane dwie budki, jedną położyłam na feliksach a drugą na szafie, bo za cholerę, na sznurkach się nie chciały utrzymać.
Podłogi umyte
Aneta bardzo Ci dziękuję za zastrzyki :201494

Ogólnie bardzo fajne popołudnie :201461

Boniek zrobił duży postęp. siedział w okienku, ale głaskany prężył grzbiet i zaczął jeść :ok:

Fiołek bardzo fajnie na ogólnym. ja bym go tam zostawiła, a wszyscy niech jedzą Purizona.
On się tam rewelacyjnie czuje.

Obłoczek tez przy mnie kichnął, ale mam nadzieję, że niegroźnie :roll:

Dostaje juz tylko lizynę i vetomune.

zapomniałam o zdjęciach Waldusia z soboty :wink:

o matko

Walduś jest słodki jak cukierek - a spojrzenie ma nie do podrobienia

Marta - zdjęcia są boskie - porwałam jedno Obłoczka na FB

ruru pisze:Słuchajcie, przepraszam, że się wcinam, też nic mądrego co do Fiołka powiedzieć nie potrafię,
ale bardzo mi bliski i czytam, wiem, że w Warszawie jest taka nowa klinika dermatologiczna
może byłoby dobrze tam go pokazać? moze nawet skonsultować byłoby możliwe na podstawie zdjęć?
http://www.dermawet.com/

https://www.facebook.com/Dermawet/?fref=ts

Dzięki

spróbować warto, choć ze zdjęć to pewnie nie bardzo się da coś konkretnego stwierdzić... Namiary mamy - będziemy myśleć. isiaja nam podpowiedziała też parę pomysłów - m.in. zaczerpniętych ze szkolenia dermatologicznego - oby wreszcie coś zadziałało.

Zostawiłam Fiołka na ogólnym, zamieniłam suche na Purizon. Fiołek wygląda dużo lepiej niż w piątek, rany ładnie zaschły.
Wszystkie leki podałam, Bruni zabrałam miski, choć i tak były puste :twisted:

To fajnie, że Fiołek odnalazł się na ogólnym

rany zaschły pewnie od tego octaniseptu :ok:

Byłyśmy dzisiaj z Anetką w lecznicy z Brunią, Darią, Hanką i Bońkiem i tak:

Brunia miała pobraną krew, łatwo nie było :evil:

na razie nic nie dostaje oprócz bioprotectu i dia, bo te kupy nadal luźne. Dawajmy jej jedzenie na dwa razy przy wejściu i wyjściu, żeby się tak nie napychała na raz.
Daria w uchu tragedii nie ma, trzeba jej jeszcze wpuszczać oridermyl przez kilka dni. Zostawiłam ją luzem w szpitaliku, klatki na razie nie sprzątałam, bo sama do niej wróciła.
Hanka niestety ma grzyba, dostała biocan i musi siedzieć jeszcze w klatce 2 tygodnie. 15/03 trzeba będzie pojechać z nią na kontrole i drugą dawkę biocanu.
Bońkowi nie można było wycisnąć tej kulki nad okiem, dostał antybiotyk. Za tydzień w środę trzeba go zawieźć do Ani na zrobienie zębów i jak antybiotyk nie pomoże, to przy okazji zrobi mu się porządek z kulką.

Fiołek też ma luźnawą kupę, dlatego dla niego też bioprotect.

dyżury:

środa (02.03) - mgska
czwartek (03.03) - pyma
piątek (04.03) - Pinezkowa
sobota (05.03) - Pietraszka
niedziela (06.03) - dilah
poniedziałek (07.03) -
wtorek (08.03) -
środa (09.03) -
czwartek (10.03) -
piątek (11.03) -
sobota (12.03) -
niedziela (13.03)-
poniedziałek (14.03) -
wtorek (15.03) -

Cały czas zapominam zapytać - kto poszył takie piękne worki na buty?

Duszek686 pisze:[...]
ruru pisze:Słuchajcie, przepraszam, że się wcinam, też nic mądrego co do Fiołka powiedzieć nie potrafię, ale bardzo mi bliski i czytam, wiem, że w Warszawie jest taka nowa klinika dermatologiczna
może byłoby dobrze tam go pokazać? moze nawet skonsultować byłoby możliwe na podstawie zdjęć?
http://www.dermawet.com/

https://www.facebook.com/Dermawet/?fref=ts

Dzięki
spróbować warto, choć ze zdjęć to pewnie nie bardzo się da coś konkretnego stwierdzić... Namiary mamy - będziemy myśleć. isiaja nam podpowiedziała też parę pomysłów - m.in. zaczerpniętych ze szkolenia dermatologicznego - oby wreszcie coś zadziałało.

dr Ania Kumanowska z Tropa (ul. Strażacka 11) ma specjalizację z dermatologii
---
:smokin:

poproszę sobotę 05.03

Dziękuję Oli za wczorajszą pomoc

Agatka wczoraj chyba zbyt łapczywie zjadła, bo zaraz zwymiotowała, ale zachowywała sie ok.
Fiołek tez bardo ładnie zjadł.
Na ogólnym postawione sa 3 płaskie miski z suchym, bo Fiołkowi raczej trudno korzystać z karmnika.
jak tylko zahaczy gdzieś kołnierzem to zaraz ucieka

Wczoraj Fiołek miał tez wizytę behawiorystki, która również zasugerowała leki psychotropowe.
Fiołek ewidentnie czuje sie źle sam ze sobą i tylko tak możemy mu pomóc. Przede wszystkim trzeba pozbyć się kołnierza, a bedzie to możliwe dzięki lekom.
Musimy tez odmaczać Fiołkowi te strupy - przykładajmy ciepłym wacikiem z reingerem z mleczanmi. ale delikatnie, bo ma straszna przeczulicę.
Tabletki tez rozkruszamy do jedzenia i pilnujemy, żeby zjadł. nie wpychamy do buzi na siłę!!! aby zniwelować mu stres.

w szpitalu Daria chodzi luzem i nie korzysta z klatki, więc klatka jest wymyta virkonem i czeka na Gapę :wink:

Daria miała nie zjedzone mokre, dałam jej wiec felixa i zajadała ze smakiem :ok:

Walduś tez miał wczoraj spory apetyt i pięknie jadł finefooda, dolewałam mu do niego wody, bo nie wiem czy on pije - miseczkę tez położyłam mu niżej.
Gwizdka miała wszystko porozwalane, woda wylana, dużo sierść, rzeczywiście sie drapie, ale obejrzałam i ani pcheł a ni odchodów pcheł nie ma.
Hanka nie wygląda na szczęśliwą, on nawet nie szuka kontaktu z człowiekiem tylko na niego syczy...
Brunia - dostawała wszystko na raty i zaraz wszystko pożerała. zrobiła przy mnie bardzo ładną kupę. dostała biprotect do jedzenia.
Boniek znowu przesiaduje za łóżkiem w małym pokoiku :roll:

- leki podane.

Obłoczek kichał i charczał :roll:

ale samopoczucie ok.
jak zwykle - domagał sie zabawy i mnie gryzł. siusiaka nadal nie myje :twisted:

wieści z domu siostrzyczek

Nie mogłam sie powstrzymać żeby do Pani nie napisać Uważam wczorajszy dzień za wielki sukces. Nasza Bura Basia całą sobą włączyła sie w zabawe sznurkiem Nastąpił przełom najpierw po raz pierwszy wczoraj wodziła wzrokiem za zabawką kiedy bawiłam sie z Czesią , następnie wyszła zza biurka, a za chwile wyskoczyła i właczyła sie do zabawy. Jest sprawniejsza i bardziej bystra niz Czesia, nornice spod jej pazura się nie wyrwą
Przepraszam że zawracam głowę ale bardzo sie cieszę bo udało mi się ja równiez pogłaskać kiedy była w koszyczku a juz watpiłam w oswojenie Basi

Lubie takie wiadomości :mrgreen:

Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

Kto przegląda forum