Na adopcję czekają:
W A1:
Pokój posterylkowy:
1/16 - Iszme - uwielbia surowe mięso

61/16 - Gerber - wciśnięty po kaloryfer, głaskany aż się trzęsie ze strachu

61/16 - Marita - nadal wkurzona na cały świat (podobno w swoim domu też tak się zachowywała), burczy pod nosem, ale jak usiadłam to zaczęła obok mnie łazić, a jak poczuła zapach feliksa zaczęła ocierać się o nogi Gosi

. Ale o głaskaniu nie było mowy

Kolejny pokój:
89/16 (p. 1092/15) - Antydia - bardzo miła, rozmruczana, tulącą się do twarzy, ale jeszcze podenerwowana - potrafi walnąć łapą z pazurami i ugryźć. Po czym znowu jest miła. Musi dojść do siebie

Następny pokój:
91/16 (p. 866/15) - zwrócony dziś kocurek, podrostek, w domu Feliks. Kastrat. Był adoptowany w październiku jako kocię, bez udziału wolontariuszy. Oprócz niego pani zwróciła także psa. Podobno wyjeżdża za granicę

.
Kocurek zachowuje się standardowo jak więszkość kotów w jego sytuacji: na początku, jeszcze w transporterze był bardzo miły i zaciekawiony. A jak znalazł się w pokoju i zrozumiał, że został porzucony, zaczął powarkiwać. Jest przerażony, ale mimo to miły.
Kocurek jest czarny, pręgowany

I koty do adopcji przebywające w szpitalu:
60/16 - Czajka - nadal przestraszona, ale miła. Leczy katar.

65/16 - Animozja - ależ to jest miła kotka

. ciekawska, kontaktowa, ocierająca się, prosząca o duuużo głasków. Troche wkurzyło ją wzięcie na ręce. Charakterek ma, ale jest też słodka. Bardzo nieładnie kaszle.

66/16 - Silny - zdrowotnie wygląda dużo lepiej. natomiast psychicznie... dramat. Dziś zachowywał się jak całkiem dziki kot. Dużo gorzej niż Iszme

. Nie wiem czy to reakcja na leczenie, czy po prostu lepiej się czuje i pokazuje prawdziwą twarz. Tydzień i dwa tygodnie temu mruczał, tulił się, siedział na kolanach... Dziś nie pozwolił zbliżyć się do siebie, od razu atakował

. Oby to było przejściowe.
