Florunia nadal dźwięcznym głosem przyzywa miłośnika swych wdzięków. Ten zew natury powoli wykańcza psychicznie nas wszystkich, a we Florci, żądza natychmiastowego pozbycia się dziewictwa, rodzi ogromną frustrację. I brak apetytu. Jak to dłużej potrwa, to najwięcej w moim skarbie będzie ważyło puchate futro. Nie ma czasu jeść, doprawdy. Bo przecież musi ciągle miauczeć. Gustawek i Orbiś też są już tą sytuacją zmęczeni.
Cóż: czekamy, aż ta rujka minie. A potem będziemy czekać, aż pojawi się następna. Póki co, gwiazdka jest nadal na antybiotyku. Dostaje Enroxil Flavour jeden raz dziennie. Już dobrze się czuje, kłopoty z siusianiem, ku naszej uldze, minęły.
W ramach psychoterapii, marzę o kociaczkach. To będą najbardziej wyczekane i ukochane dzieci na całym świecie. Rozpuszczam się na samą myśl o naszych przyszłych maleństwach. Chociaż, z drugiej strony, czuję także niepokój o Florcię. Podobno poród u kotów nie jest aż tak bolesny, jak to bywa u ludzi, ale niebezpieczeństwo powikłań zawsze istnieje... Pociesza mnie świadomość, że wet Małgosia Piekut zawsze jest gotowa udzielać pomocy w wypadku wszelkich problemów. Chociaż, nie przypominam sobie z czasów dzieciństwa, żeby nasze kotki miały z tym kiedykolwiek kłopoty. Wszystkie ragdolle rodzą się zupełnie białe i dopiero po kilku tygodniach zaczynają się wybarwiać. Maluszki mają krótką sierść i granatowe oczka, które dopiero z czasem przybierają kolor od błękitnego, po ciemno niebieski.
Ależ to będzie święto w naszej rodzinie, jak pojawią się tu tak cudowne istoty! Kocham już samo wyobrażenie o nich. Imionka dla kruszynek muszą zaczynać się na literę "A".
Najbardziej podobają mi się stare, rzadko używane imiona ludzkie. Dla kociczek: Aurelia, Adela, Amanda, Abigail, a dla kocurków: August, Albert, Albin, Alan, Alfred, Alex. I jeszcze imię Aslan bardzo mi się podoba. To imię niezwykłego lwa z "Narni" i dostanie je pierwszy kotuś płci męskiej, który przyjdzie na świat w naszej hodowli.
A poza tym szukam: samochodu, nauczyciela angielskiego, guza i szczęścia.
U Orbinia znowu wymacałam gruzełki pod paszką. Jutro musimy je rozczesać.
A Gustawek został dziś przezwany wielorybem.
Kazałam przeprosić. Przeprosiny zostały przyjęte, a winowajca polizany.