Dzis sie dokładnie przyjrzałam Ciri i jej białym puchem na czarnym kubraczku Ma duzo wiecej niż moja księżna, ale jest taka ładna ta Ciri ze sie napatrzec nie mogę, od razu mi sie moja mała Molka przypomina Ciekawe czy Ciri bedzie większym kotkiem ?
Zapowiada się na sporą bestię - te grube łapy, ten apetyt, tempo wzrostu! - ale kto to wie tak naprawdę. Z jednej strony fajnie by było jakby wyrosła na lwicę a z drugiej nie chciałabym, żeby przerosła za bardzo Stellę, bo mogłaby ją za mocno zdominować w zabawach...
Mysle ze to nie kwestia wagi, a dominacji w charakterze. Molka jest duzo większa niż Fuks, jeszcze cięższa a tak daje sobą pomiatać ze aż czasami sie z niej śmieje zeby mu nie matkowała juz ta mu liże futerko bo Fuksiu brudny kotecek a ten jak ją nie ugryzie i nie natrzaska jej po pysiolku to aż mi jej szkoda.
A ja w Ciri widzę dawną Kitusie też - bo kubraczek czarny na plecakach też ma Kitusia i biały dół Na tym praniu jakby łepek podmienić to Kitusia - wypisz wymaluj
U nas dzien zaczyna się tak, że koty mają lepsze nastroje (szczególnie Stella, po kryzysowym tygodniu, a nawet więcej), za to Duzi do bani. Musi przecież być równowaga w przyrodzie