Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90, 96 :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 16, 2016 16:50 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

:piwa: :ryk: :1luvu:
Ostatnio edytowano Wto lut 16, 2016 23:54 przez klaudiafj, łącznie edytowano 1 raz
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lut 16, 2016 21:27 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

Ja tam uważam, że wszędzie dodają jakieś śmieci i jakby człowiek chciał tak na poważnie jeść "zdrowo" to musiałby się zamknąć pod kloszem z własnym ogródkiem i zwierzyńcem ;-)
Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba zachować umiar; na coś też trzeba w końcu umrzeć ;-)
Klaudia mam nadzieję, że Tobie taka dieta służy, że robisz sobie jakieś badania "profilaktycznie". Jednej mojej koleżance, wegetariance, wyszły złe wyniki po 5 latach takiej diety i musiała włączyć ryby to menu. Inna po 8 latach przeszła na dietę "optymalną". Kolega za to przez 10 lat (jak nie dłużej) nie jada mięsa, bada się dosyć często i ma wyniki idealne (ale on ćwiczy siłowo, więc dba o odpowiedni rozkład makroskładników). Wiem, że do diety wegetariańskiej, a tym bardziej wegańskiej, trzeba się porządnie przyłożyć i dbać o odpowiednią kompozycję posiłków, żeby sobie krzywdy nie zrobić...


Edit: a co to za wycieraczka pod kuwetę? Ja mam taką szarą w kształcie głowy kota z zoo+ i się nawet sprawdza. Trochę mniej żwirku się nosi, ale niestety nie da się tego wyeliminować całkiem.
Była fajna podkładka w zoo+, taka dosyć płaska kuweta, a do niej wsadzana taka "kratka", ale zawsze jak robiłam zamówienie, to nigdy jej nie było już :-( No i cenowo też dosyć drogo... (u mnie 10 funtów, a ta co mam za chyba 3 była).
O taka: http://www.zooplus.co.uk/shop/cats/cat_ ... ats/101940
Ale chyba nie mam jej w polskim...

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Wto lut 16, 2016 21:49 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

klaudiafj pisze:Tymi zabawkami moje koty na pewno by się nie bawiły, mam kilka i mogę je wyrzucić. Wycieraczka pewnie się nie sprawdzi, ale skoro jest gratis... ;) O tym jak wygląda produkcja karmy dla zwierząt i jak wyglądają takie miejsca opisane jest dokładnie w książce - Czarna księga karm dla zwierząt. Smilli jeszcze nie miałam, przyznam, że unikałam jej, ale jak porównałam skład do mamiora to jest tam to samo tylko w smilli jest więcej mięsa.

Martuś to sprawdź co jest w mięsie - nie ma nic bardziej niezdrowego, wypchanego lekami, potem konserwantami i chemią, szczególnie przetwory czy jak to się nazywa - kiełbasy, szynki, parówki, pasztety itd ;)

Kupiłam kotkom takie talerzyki http://allegro.pl/niesamowity-spodek-w- ... 81848.html, bo brakuje nam spodeczków :) Wzięłam 6 szt. Fajnie, że mają taki dołeczek :) Idealne na jedzonko dla kotków :) Bo u mnie koty jedzą na talerzach ;)

Ja jako przedstawiciel zawodu sprzedawca i obsługa stoiska mięsnego pragnę wyjaśnić że kiełbasy, szynki, parówki, pasztety nie są przetworami tylko wyrobami mięsnymi. Przetwory to wszelkie dżemy, powidła, kompoty , ogórki kiszone i konserwowe itp.
To tak w ramach informacji.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 16, 2016 22:04 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

Ja jestem wegetarianka 15 lat. Obecnie się nie badam - badałam się 6 lat temu ostatnio. I wszystko było dobrze. I właśnie to jest to - jak kto wegetarianin czy weganin to on ma się badać a nie cała reszta. Sami lekarze udowadniają ze weganizm jest najzdrowszy - nie wegetarianizm, bo ludzie na tym drugim nadużywaja nabiału. Znam tez taka wegetarianke, ktora przy pierwszej okazji jak wyszlo jej cos w badaniach postanowila doladowywac sie watrobka. Dla mnie to nie poważne. Mięso nie jest lekiem, ani ryby - a przychodzi taki czas kiedy nawet lekarze zalecają dietę bezmiesna - dzieje się tak na starość kiedy najpierw mówiło się jedz mięso i nabial, a potem pojawiają się choroby. Wiem to, bo pracowałam w poradni przez 5 lat z różnymi lekarzami różnej specjalności - niektórzy pacjenci mieli już tak żyły pozapychane, że zalecało im się weganizm. Byli też po innych chorobach. Po godzinach rozmawialiśmy sobie o różnych rzeczach z lekarzami, w tym pytałam o wegetarianizm. Przyznawali, że co innego ich uczyli a co innego wychodzi w badaniach naukowych na świecie obecnie. Żaden lekarz mi nie powiedział, że źle jem - wręcz przeciwnie, słyszałam porady o tym co jeszcze powinnam jeść z ciekawych warzyw. Ja nikomu nie mowie co ma jesc, nie o to mi chodzi, tylko sama dziele się odkryciami na talerzu, bo to dla mnie nowość a dla innych ogólnie to co gotuje jest dziwne a na talerzu jednak wygląda znajomo ;) A kiedy goście u mnie jedzą moje potrawy to im wszystko smakuje. Dzięki temu i moja mama poznała smaki, których by nigdy nie jadła. I na razie tez ze mnie weganka jak z koziej d. trąbka :) Ale staram się. Ale też faktem jest, że nawet weganizm może być nie zdrowy jak ktoś je ciągle np smażone jedzenie a mało zdrowego. We wszystkim można przegiąć.
Ale... ja tego nie robię dla zdrowia - tylko dla zwierząt i dla własnego spokoju sumienia :oops:
Ktoś mi może powiedzieć, że jestem hipokrytką, bo mam koty i karmie je mięsem (karmą mięsną) - takiej osobie bym odpowiedziała: a co miałam zrobić 15 lat temu jak na moje drodze pojawiła się maleńka Kitusia? wyrzucić na bruk? odmówić domu, albo uśpić, albo dać ją byle komu, bo przecież jestem wegetarianką? a potem, kiedy potrzebowała towarzystwa... miałam ją zostawić mimo to samą? zestresowaną? czekać aż może umrze i problem się sam rozwiąże, czy dać jej towarzystwo... a potem kolejne koty. (bo o karmie wegetariańskiej to nawet nie myślę dla kotów, bo to chore. Jesteśmy innymi gatunkami). Ja tych moich kotów nie rozmnożyłam, nie zamówiłam, one się już u kogoś urodziły i każdy inny kto by je miał to karmił by je mięsem. To nie sprawiło, że produkcja mięsa wzrosła czy zmalała - ale gdybym ja jadła mięso to o mnie i o m. więcej zwierząt by ginęło - kropla do kropli... nawet nie chce myśleć ile byśmy kurczaków i świnek zjedli przez rok... - tak chciałam tylko wyjaśnić, bo myślę, że komuś to mogło przyjść do głowy.

Wycieraczki nie zobaczyłam, nie wiem jakie ma wymiary - taka prostokątna. Tez mam taką w kształcie głowy kota ale jest mała i w sumie nic nie daje - ale jak dali to wzięłam i teraz będę czytać maile z zooplus ;)

Ale mniejsza już z moim jedzeniem. Na dnie szuflady od kotów znalazłam takie coś http://www.zooplus.pl/shop/koty/przysma ... lne/535216 - zaraz się dowiem co koty na to - pewnie to co zawsze - blee ;p

Edit. No i się zdziwiłam bo bardzo to kotom smakuje! Jedzą z dużym apetytem - także polecam :ok:

Filmik, facet chodzi na siłownie, jest weganinem i mówi o tym właśnie - zgadzam się ze wszystkim, ale lepiej słuchajcie tylko: https://www.youtube.com/watch?v=icn9ib7LIOM
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lut 16, 2016 23:30 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

Ja widziałam badania, gdzie to zboża sa "złem" i szkodzą zdrowiu. Wszyscy zwolennicy diety paleo Ci to powiedzą ;-)
Dlatego ja uważam, ze każdy moze jesc co mu sie podoba i co jest w zgodzie z jego sumieniem. Wiadomo, ze zasada "jak najmniej przetworzone" powinna sie odnosić do wszystkiego, bo jakby nie było to na tym właśnie "zdrowa żywność" polega :-)
Amerykańscy naukowcy udowodnią wszystko :mrgreen:

Ja tam sie badam tez od czasu do czasu, chociaz nie jestem na żadnej specjalnej diecie i nie twierdze ta, ze tylko wegetarianie powinni to robić. Skoro kotom robię badania profilaktyczne to i sobie tez zafunduje :-)

Dobrze, ze karmisz koty mięsem, bo nie każdy wegetarianin by to zrobił... Niestety :-(

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Wto lut 16, 2016 23:38 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

Tak wiem, że nie każdy wegetarianin karmi koty mięsem i mnie to przeraża, tak po prostu. Kot to nie królik. Ja karmie gotowymi karmami, wierzę, że te z lepszej półki mają mięso z bardziej humanitarnych źródeł - bo podobno znanych.
Zboża są zdrowe, ale nie w przetworzonej formie - czyli np mąka z pełnego przemiału a nie ta biała oczyszczona. Cukier i sól zwykłe też nie są zdrowe a nawet szkodliwe, bo nie zawierają żadnych minerałów i witamin a zdrowe to cukier brzozowy i sól himalajska. Także tak jest pewnie ze wszystkim :) Widać też, że świadomość rośnie i powoli zaczynamy dokonywać zdrowych wyborów. I że jest wybór - bo najgorzej jak wyboru nie ma :)
Ja badam koty, ale siebie nie - tak mówię od dawna, że na badanie pójdę w przyszłym tygodniu ;) W każdym razie czuję się lepiej, uważam, że nadużywałam nabiału :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lut 16, 2016 23:43 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

Klaudia co dziewczyny na Corwex filet stick?

Głupio zabrzmi, ale jak zobaczyłam cene za 1kg prawie 300 zł to oniemiałam ze zdumienia 8O
Absolutnie nikomu nic nie liczę, sama swoim kupuje rzeczy wysokiej jakości, ale jak musza te Sticks wyglądać? Zjadły je?

Ja ostatnio pokusilam sie na jakies pasty witaminowe, delikatnie mówiąc maja mnie w poważaniu :roll:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto lut 16, 2016 23:51 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

Martuś nawet sobie nie zdawałam sprawy, że to takie drogie - a skład czytałaś? ja miałam kurczaka "kurczak 98,3%, produkty uboczne pochodzenia roślinnego, minerały" i bardzo smakowało - Tosia rzuciła się na to i zjadła i swoją porcje i Marysiową (bo MArysia była ospała a Kitusia chyba sama swoje troszkę. To był kurczak w jednolitej formie, jakby ugotowana pierś przecięta na plaster i wyglądało to jak ryba. Nie wiem co to za cudo, ale kupię to zaś :mrgreen:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lut 16, 2016 23:57 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

Wysokowartościowa przekąska dla kotów z czystych kawałeczków fileta, bez cukru i sztucznych dodatków, niskotłuszczowy, bardzo soczyste i miękkie, brak zbóż, pojedyncze źródło białka

Skład ma super. Od razu przeczytałam 8) prawie samo mięso. tylko musi miec cos w sobie co powoduje ze tak go Tosia zjadła ze smakiem :kotek: pewnie nie ma żadnej opini ze względu na cene, ale skoro jest wysokowartościowym przysmakiem to raz na jakis czas mozna podać :ok:

U nas hitem ostatnich posiłków sa filety drobiowe drobno pokrojone z warzywami :twisted: bałam sie ze Fuks wzgardzi ale je jak opentany :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro lut 17, 2016 0:06 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

A jeszcze dodam, że usłyszałam ostatnio, że jabłka są najbardziej niezdrowe z owoców, bo najbardziej pryskane. Oczywiście są zdrowe, bo dalej mają cenne właściwości, ale to pryskanie... no to albo robaki, albo pryskanie.
W zeszłym roku miałam możliwość kupowania na biobazarku. Kupowałam jabłka i nie muszę dodawać jak mi smakowały te z robakami :D ale to jeszcze nic - nigdy nie zapomnę jarmużu! Szwagierka zachwalała. Wzięłam, dostałam mega wielki, piękny wyrośnięty, i jak się okazało z całym ogrodem zoologicznym od ślimaków zaczynając na maleńkich pajęczakach kończąc. Liść jarmużu ma takie pofalowania i w nich były nawet takie milimetrowe robaczki, pajączki czy pajęczynki. Każdy liść osobno myłam pod kranem z każdej strony prześwietlając go. Zajęło mi to 3 godziny. W końcu zrobiłam z tego zupę, ale nie dało się całkowicie każdego liścia w każdej bruździe wyczyścić. Przy każdej łyżce zupy dosłownie mdliło mnie - wyobrażałam sobie, że jem te nawet milimetrowe żyjątka. W końcu nie dokończyłam zupy i wylałam cały gar - nigdy więcej jarmużu :mrgreen: wtedy doceniłam warzywa z supermarketu :D Czy z warzywniaka - też znajdzie się ślimak, ale nie tyle co na warzywach ze znaczkiem BIO :201443

To coś co było w tej karmie, że Tosia to zjadła, a nie lubi gotowanego to obawiam się jedna rzecz - że nie ugotowałam tego ja :mrgreen:
Też bym takie coś zrobiła jak zrobiłaś Fuksikowi :) Ale i tak mogę się cieszyć, bo Marysia zjadła wczoraj wołowinę - bo myślała, że kradnie - a w nocy zjadł ktoś cały półmisek i zostały tylko 4 kawalątki do wyrzucenia :) Dobry wynik :) Już tylko zostały dwa mintaje w kostce i nie mamy już nic w zamrażarce dla kotów.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lut 17, 2016 0:13 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

Hahaha!
No jarmuz jest ciężki w czyszczeniu :mrgreen: cos jak sałata ozdobna.
Dlatego ja sie nie moge doczekać pory kiedy wszystko zacznie wychodzić na działce, bo moje zapasy warzyw mrożonych sie kończą. Zawsze mnie mama obdaruje jakimiś dobrodziejstwami z działki :1luvu:

A co do Mintaja to moja Molka jakby sie wściekła tak ostatnio CAŁA KOSTKĘ naraz zjadła- tak stałam 8O taka kostka jej wystarczała na jakies 10 godzin, powoli dochodziła i jadła. A tu sie rzuciła i naraz zjadła wszystko 8O
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro lut 17, 2016 0:17 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

Haha też to zauważyłam - że czasem jedna kostka jest smaczniejsza od poprzedniej z tej samej paczki :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lut 17, 2016 9:05 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

Obrazek
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro lut 17, 2016 10:12 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

To jest moje zdanie i oczywiście nikt nie musi się ze mną zgadzać ale dla mnie te wszystkie wyroby bio ze zdrową żywnością nie wiele mają wspólnego. Bo jak coś może być ekologiczne gdy rośnie 2 km od autostrady ? Uważam że na ludzi bardziej działa nazwa Bio ( taki psychologiczny chwyt ) niż to czy to jest zdrowa żywność czy nie. Ludzie do tej pory uważają że jak coś jest drogie to znaczy że jest lepsze mimo że w rzeczywistości tak nie jest. Bo czy w skarpetkach z napisem Puma za 19,99 zł za parę chodzi się inaczej niż w bawełnianych bez napisu za 4,99 zł ? Chyba nie a jednak napis Puma sprawia że te wydają się lepsze.

To samo z przetworami. Aby coś się nie zepsuło należy to przetworzyć - zawekować, zamrozić.
Jeszcze nie tak dawno Klaudia cieszyłaś się z własnych ogórków kiszonych i były pyszne a to też przetwory.

Co do badań lekarskich : badać się powinniśmy się raz w roku nie ze względu na to jemy i jaką dietę stosujemy tylko dlatego że nasz organizm się starzeje i z roku na rok jego potrzeby się zmieniają. Badania robi się by to skontrolować.
Ale tak jak zaznaczyłam na wstępie to jest moje zdanie i tylko moje .
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 17, 2016 10:23 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90 :)

Obrazek
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123 i 36 gości