Pozytywnie zakręceni . Gacunia (*)

agusialublin pisze:Oj bo sie opitalacie i tyle baby
a co same sobie kotki michę nałożą? same siebie wymiziają ha
oj tam Wasze choroby, kotkecki bidulki głód cierpią

To prawda, biedna Ciri z tego głodu musi czyhać na każdy mój krok w kierunku kuchni i żebrać... głosnym płaczem domagać się jedzenia. Bo koteczek przecież głodny, już pół godziny nic nie jadła! :kotek:

agusialublin pisze:Oj bo sie opitalacie i tyle baby
a co same sobie kotki michę nałożą? same siebie wymiziają ha
oj tam Wasze choroby, kotkecki bidulki głód cierpią

No własnie

Zawsze się opitalam, ale czasem jak kot wyje i się nie dźwignę, to za chwilę mam przed oczami obraz że faktycznie przymiera z głodu i lecę po coś świeżego

MB&Ofelia pisze:
barbarados pisze::1luvu:
Kuwety zrobiliśsmy . Chłop nasypał żwiru i mówi : Lara , teraz mozesz wejść i sikać do woli !
No to Lara weszła i jak siknęła !
Grzeczna koteczka .

Wedle życzenia!

a co każą,nie żałują to co nie ? :mrgreen:

barbarados pisze:Gardło Tosi lepiej . Jeszcze ma kapsułki na odpornośc .
A błoto na biegunkę to taki proszek . Rozrabia się trochę z wodą i podaje przy biegunce . Nie wiem , co to dokładnie jest

Gardło mnie boli dla odmiany . Chyba mam kk

a to to podobno dobre jest,ponoć nie dobre,ale pomaga ,jeśli wierzyć plotkom
Mnie tak samo,mam wracać do pracy ,a dycham

barbarados pisze:
Te sadystyczne łobuzy nawet trochę mi nie współczują . Masz tętno ? Oddychasz ? Dawaj michę !

Nie ,to jest coś na zasadzie dopałki :mrgreen:

Dziękujemy :1luvu:

Zdrówka potrzebuję . Dziś mam piekny głosik . No śliczny po prostu :twisted:

Smarczę i gadam głupoty :twisted:

NO nie! Pół godZiny bez jedzenia ? Straszne ! :strach:

Kasiu popraw się ! :wink:

Klaudia , chyba się turlać , bo takie okrąglutkie :twisted:

Sylwia , nie załują sobie , oj nie :twisted:

Na przeziebienie każdy sposób dobry . :wink:

Bo nie wypiłas tego co Ci mowilam

Najlepiej leczyć się spirytusem, można stosować wewnętrznie i zewnętrznie :twisted:

Spiryt niesmaczny, błeee! Lepiej grzane piwo z imbirem, cynamonem i miodem. Zagryzione kanapeczką z chrzanem. Do tego wymoczyć kopytka w gorącej wodzie z solą, skarpetki i do wyrka.
:ok:

Hej

Chrypsko mam nadal .
Zadnych alkoholi do dziś , bo praca na rano . A nas na alkomat biorą .
Kopytka wymoczę . :ok:

Klaudia , ja nawet kotom po nic nie byłam , bo padam i sie leczę . Wit C 1000 , renopuren na zatoki , coś na gardło . I zaczyna przechodzić .
Dziś staruszka przyszłą do kotów tylko na chwilkę i znacznie później niz zwykle . Lara w ramach protestu , nie wiem przeciw czemu , narobiła do zlewu . I to tak , żeby staruszka dobrze widziała . :twisted:

Twoja mama przychodzi codziennie do Twoich kotów Ooo ale fajnie

Codziennie nie . Ale siedzi z nimi jak mamy razem z chłopem na rano . Nakarmi , kurczaczka ugotuje . :twisted:

Da się okłaczyć :twisted:

O rany, zazdroszczę

Rodzice mi skociali :twisted:

Czasem mnie strasznie kusi powrót do Polski własnie dlatego, że mam mieszkanie blisko rodziców i wiem, że nigdzie bym nie znalazła lepszej opieki zastępczej dla kotów. Taka mama to super sprawa :ok:

Pozytywnie zakręceni . Gacunia (*)

Kto przegląda forum