Szylkretki są piękne. 166.

[kalair]

No ja w ogóle zakładam, że w swoim domu to ja ustalam zasady. Koty są ważne. Jesli ktos kotów nie lubi, musi jakos się pogodzić z ich obecnoscią - ale jesli nie umie, to w zasadzie nie ma przymusu odwiedzin. I generalnie nie do końca ufam ludziom, którzy nie lubią zwierząt.

Coś w tym jest, jak ktoś nie lubi zwierząt, nie może być dobrym człowiekiem.

[kalair]

No ja w ogóle zakładam, że w swoim domu to ja ustalam zasady. Koty są ważne. Jesli ktos kotów nie lubi, musi jakos się pogodzić z ich obecnoscią - ale jesli nie umie, to w zasadzie nie ma przymusu odwiedzin. I generalnie nie do końca ufam ludziom, którzy nie lubią zwierząt.

U mnie tak samo. Moje koty są w swoim mieszkaniu, to gość jest gościem i powinien zachowywać się jak na gościa przystało. Jeżeli nie akceptuje współmieszkańców, nie będzie moim gościem. Kurcze, ale gości w jednym zdaniu
Dzień dobry

Rzeczywiście, ale Ci się gości naroiło!
Masz całkowitą rację! Koty są u siebie i już. Zreztą Kretki są dość grzeczne, w sensie, że np. nie pchają się na zastawiony stół, z tym nie mam problemu. Ba, ostatnio nawet gość nie usiadł na swoim stałym jakby miejscu, bo tam leżał kotek akurat.

[klaudiafj]

Hej
A ja tak lubię zwierzęta ze postanowiłam nie jeść nic co od zwierząt pochodzi ale moje koty to mam ochotę wszamac takie są słodkie.

Ja się Wkurzyłam na sylwestrze bi moje koty spały, było cicho, wpadli goście i włączyli muzykę na full i koty były wystraszone. Kompletnie nie liczyli się z tym ze mam zwierzęta które lubia ciszę i spokój. Bo też nie trzeba słuchać muzyki na full i drzec się do siebie przy stole. O północy to już spokojnie mogła muzyka głośno grać bo koty i się przyzwyczaiły i nie spały wiec luz. A już całkiem wyszłam z siebie jak mi dziecko popsuło zabawkę od Tosi - jej ulubiona - nie zabrali malemu dziecku zabawek bo i po co skoro ja mam zabawki od kotów. Byłam tylko wkur... taka impreza :/

[kalair]

Hej Klauduś!
O matko, jak to wytrzymałaś?? W życiu bym nie przeszła nad tym do porządku dziennego. Wszystko w granicach rozsądku.
Owszem, u nas też jak więcej osób, jest głośniej,[oczywiście bez przesady] ale na tyle często, że koty przyzwyczajone, nie przeszkadza im to, najczęściej śpią, albo lokują się w centrum pokoju.
Dzieci nie bywają, a jak już, to sa pilnowane, ewentualnie,jakby co, drugi raz nie przyjdzie.

[klaudiafj]

No jak wytrzymałam, byłam w....na Tyle dobrze, że nikt kotom nie robił krzywdy a wręcz przeciwnie - dzieci bardzo delikatnie obchodziły się z kotami więc i koty wyluzowały, wszystkie oprócz Tosi. Tosia wyszła dopiero rano. Pielęgnowałam kocięta moje, Tosie dałam do ustronnego miejsca... ech cyrk :/ Nie podobało mi się.

[kalair]

No ja się Tosi nie dziwię, hałas, obcy ludzie, biedna musiała odreagować.Pewnie teraz bylaby już spokojniejsza, co nie znaczy, że bezstresowa. No ale cóż, wszystkiego nie przewidzisz.

[MonikaMroz]

Hejka Dziewczyny
Jak Kretki ???

[klaudiafj]

No tak, nie przewidzę. Tosia z tygodnia na tydzień jest bardzo odważna - wczoraj wujkowi się nie pokazała, a przed wczoraj mojej przyjaciółce i jej mężowi zademonstrowała wszystko Powoli nabiera mała odwagi

[KatS]

Generalnie to mnie się zdaje, że wiele ludzi ma w d... co koty czują, czy się boją itp. Choćby taka akcja, żeby nie używać fajerwerków w sylwestra - tyle okropnych, nienawistnych komentarzy, jakie czytam pod podobnymi apelami, aż mi skręca żołądek. Że bez przesady, że to tylko zwierzę, że człowiek nie może ze wszystkiego zrezygnować itd... Tak więc pewnie na takiej zabawie sylwestrowej podobnie - no bez przesady, mamy prawo się zabawić, co tam jakies koty
Stella by chyba po czyms takim nie wyszła spod koca przez tydzień

[kalair]

Hejka Dziewczyny
Jak Kretki ???

Hej Moniś! A chyba ok, mam nadzieję.

[kalair]

No tak, nie przewidzę. Tosia z tygodnia na tydzień jest bardzo odważna - wczoraj wujkowi się nie pokazała, a przed wczoraj mojej przyjaciółce i jej mężowi zademonstrowała wszystko Powoli nabiera mała odwagi

O, no proszę, dziewczynka zaczyna mieć coraz większe poczucie własnej wartości!

[kalair]

Generalnie to mnie się zdaje, że wiele ludzi ma w d... co koty czują, czy się boją itp. Choćby taka akcja, żeby nie używać fajerwerków w sylwestra - tyle okropnych, nienawistnych komentarzy, jakie czytam pod podobnymi apelami, aż mi skręca żołądek. Że bez przesady, że to tylko zwierzę, że człowiek nie może ze wszystkiego zrezygnować itd... Tak więc pewnie na takiej zabawie sylwestrowej podobnie - no bez przesady, mamy prawo się zabawić, co tam jakies koty
Stella by chyba po czyms takim nie wyszła spod koca przez tydzień

No własnie, bo zwierzę, to tylko zwierzę.Nie ma się co przejmować. Czytałam teraz na fb wątek Ludzie Przeciwko Myśliwym. Osz dajcie spokój...Nóż się w kieszeni otwiera.A najgorsze, że mimo najgorszych drastycznych sytuacji MAJĄ OBROŃCÓW!

[klaudiafj]

Generalnie to mnie się zdaje, że wiele ludzi ma w d... co koty czują, czy się boją itp. Choćby taka akcja, żeby nie używać fajerwerków w sylwestra - tyle okropnych, nienawistnych komentarzy, jakie czytam pod podobnymi apelami, aż mi skręca żołądek. Że bez przesady, że to tylko zwierzę, że człowiek nie może ze wszystkiego zrezygnować itd... Tak więc pewnie na takiej zabawie sylwestrowej podobnie - no bez przesady, mamy prawo się zabawić, co tam jakies koty
Stella by chyba po czyms takim nie wyszła spod koca przez tydzień

No tak... No i Kitusia się rozchorowała - dostała zapalenia oka, a Tosia zaraz rujki. Choć w sumie uważałam i miałam dobro kotów jako pierwsze, zwracałam uwagę, i ściszałam muzykę - bo tak wejść i jeb...ć na full a przy tym drzeć się do siebie przy stole to sorry, ale nawet ja tego nie wytrzymałam. Uważam, że ten sylwester nie był udany. A biedny pies został sam w domu na 14h bo kto by się przejmował jakimś psem.

[MonikaMroz]

Hejka Dziewczyny
Jak Kretki ???

Hej Moniś! A chyba ok, mam nadzieję.

jak to chyba ???
To pewnie głodne bidulki

[kalair]

Generalnie to mnie się zdaje, że wiele ludzi ma w d... co koty czują, czy się boją itp. Choćby taka akcja, żeby nie używać fajerwerków w sylwestra - tyle okropnych, nienawistnych komentarzy, jakie czytam pod podobnymi apelami, aż mi skręca żołądek. Że bez przesady, że to tylko zwierzę, że człowiek nie może ze wszystkiego zrezygnować itd... Tak więc pewnie na takiej zabawie sylwestrowej podobnie - no bez przesady, mamy prawo się zabawić, co tam jakies koty
Stella by chyba po czyms takim nie wyszła spod koca przez tydzień

No tak... No i Kitusia się rozchorowała - dostała zapalenia oka, a Tosia zaraz rujki. Choć w sumie uważałam i miałam dobro kotów jako pierwsze, zwracałam uwagę, i ściszałam muzykę - bo tak wejść i jeb...ć na full a przy tym drzeć się do siebie przy stole to sorry, ale nawet ja tego nie wytrzymałam. Uważam, że ten sylwester nie był udany. A biedny pies został sam w domu na 14h bo kto by się przejmował jakimś psem.

No to jednak stres dla kotów, nie ma to tamto. A przy stresie zawsze coś wyjdzie. Musyki nigdy nie pozwalam głośno puszczać, koty mają kilkakrotnie wrażliwszy słuch niż my!