» Śro lut 03, 2016 5:58
Re: Mruczuś w DT u ewar
Dom nie jest z gumy, to prawda.Za dużo u mnie kotów i nie mogę im poświęcić tyle czasu, ile bym chciała, czy raczej ile powinnam.Wszystko byłoby inaczej, gdyby nie choróbsko, z którym jeszcze nie mogę wygrać.Miewałam chore koty i to bardzo chore, ale nie w takiej liczbie.Słabo mi się robi, kiedy przypomnę sobie Mruczusia, leżącego w wannie, całego utytłanego w ślinie.Z pyszczka mu się dosłownie lało, leżał zrezygnowany, żal było na niego patrzeć.Myślę, że on w końcu uwierzył, że ktoś chce mu pomóc, że komuś na nim zależy i zaczął walczyć.Teraz aż miło go pogłaskać, jest czyściutki, ma naprawdę ładne futerko.Żaden smrodek się za nim nie ciągnie, a był potworny.Muszę go jeszcze jakoś zmusić do ruchu, zdecydowanie powinien schudnąć, dla zdrowia przede wszystkim.Może już rozglądać się za domkiem, nic nie stoi na przeszkodzie.