Mali Partyzanci,Monia i Michaś już w domku.

ewar pisze:Malwa nie miała żadnych zabiegów ostatnio.To kocia mama, nie tri.Zaraz ją niosę na rtg, dzwoniłam do lecznicy.
Tri, czyli Monia czuje się najlepiej ze wszystkich kotów u mnie.Szaleje, biega, przytula się, ma apetyt, o nią się nie martwię.

No tak, pomyliłam ją z Monią :oops:

Malwa została w lecznicy.Odbieram ją po południu, około 13-ej mogę dzwonić.Proszę o kciuki.

**Adopcje: 8 >>**

Malwa zostaje w lecznicy do jutra.Robale to sprawa wtórna, ma leukocytozę, ale wyniki niezłe.Malwa ma bardzo podrażnioną tchawicę, opuchnięte migdałki i straszliwie kaszle.Wetka mówi, że to jakiś wirus i być może pozostałe koty się zarażą.Trzeba im wzmocnić odporność.Już nie daję rady

Malwa zostaje w szpitalu do poniedziałku.Prawdopodobnie Mruczuś przywlekł ze sobą wirusa.Mam wszystkim kotom podać unidox, same immunostymulatory mogą być nieskuteczne.

Monia ma ładnie już zagojony brzuszek, wet poobcinał supełki i powyciągał większość nitek.Nie musi już nosić fartuszka, którego nie cierpiała.Szew zarośnie futerkiem i nie będzie nic widać.To kocia piękność, a i charakter ma cudowny.Jest słodkim miziaczkiem.

Psia pogoda, koty senne, nic dziwnego.Monia jednak dzisiaj zachęcała Hannibala do zabawy

Siedziała w tunelu i wystawiała łapkę przez otwór, a Hannibal ją łapał.Fajnie się bawili, naprawdę.Koty nie czują się za dobrze, dostają antybiotyk, ale dzisiaj już ładnie zjadły śniadanie, to dobry znak.

**Adopcje: 8 >>**

Jak długo masz podawać antybiotyk?
Co za wirusisko, że caly dom chory :twisted:

Pierwszy raz się z czymś takim spotykam.Fakt, rzadkie świństwo :evil:

Ale stało się i trzeba z tym powalczyć, wyjścia nie ma.Z wirusem muszą poradzić sobie same, są silne, dobrze odżywione, ale antybiotyk dostają na powikłania bakteryjne.Na nic się zdała izolacja, to się przenosi w powietrzu.Pilnowałam mycia rąk, kiedy coś robiłam przy Mruczusiu, głównie z powodu drozdżaków w uszach, ale na nic to się zdało.

...kochana Malwunia...biedactwo choruńkie :201461

......jutro już będzie miejmy nadzieje w domku jak ,,nowa,,.... Ewo przytul ją od Nas..... :1luvu:

a rachunki same się nie zapłacą
przypominam - ostatni dzień viewtopic.php?f=20&t=173179

Killatha pisze:a rachunki same się nie zapłacą
przypominam - ostatni dzień viewtopic.php?f=20&t=173179

...dokładnie nic z nieba nie chce spaść prócz śniegu lub deszczu

.....zaczęłam grać w totka...zobaczymy.... :wink:

Przyniosłam Malwę z lecznicy.Jest problem, bo zrobiła się dzika, warczy, krzyczy i syczy na mnie.Biedactwo

Była głodna, od razu zabrała się za swoją ulubioną suchą karmę.
Malwa siedziała w klatce lecznicowej cztery dni, miała robione badania, kroplówki, nic dziwnego, że taka przerażona.Mam nadzieję, że szybko jej przejdzie, jutro muszę jej podać lek.Tak mi jej szkoda, to moja ulubiona kotka, a tak teraz na mnie reaguje.
Lżejsza jestem o 250 zł :evil:

Czy to się kiedyś skończy?

Mali Partyzanci,Monia i Michaś już w domku.

Kto przegląda forum