10letnia kotka z cukrzycą szuka (?) domu - Warszawa

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sty 19, 2016 21:48 Re: 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warszawa

Mam nadzieje, że się uda znaleźć opiekuna

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Wto sty 19, 2016 21:49 Re: 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warszawa

jest szansa na objęcie jej pomocą jakiejś fundacji?
może są jakieś "cukrzycowe" grupy, tak jak ślepaczki?
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro sty 20, 2016 7:30 Re: 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warszawa

i jeśli Wetka może, to warto napisać, ile kosztuje insulina i opieka = leki.
Karmę można sobie wygooglać :)
http://www.zooplus.pl/esearch.htm#q%3Dd ... %253A1Koty

http://zooart.com.pl/product-pol-3175-P ... GwodbVIB5A
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro sty 20, 2016 10:49 Re: 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warszawa

Insulina kosztuje 25zl/ampułkę (wystarcza na 10 dni)

Kotka chodzi w obroży feromonowej, jest bardzo zestresowana, ze stresu się wylizuje...
Obrazek Obrazek Obrazek

katja_88

Avatar użytkownika
 
Posty: 137
Od: Wto paź 28, 2014 13:10

Post » Śro sty 20, 2016 10:53 Re: 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warszawa

i musi jeść taką właśnie karmę, czy inną?
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro sty 20, 2016 11:07 Re: PILNE !!! 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warsz

Nie ma sztywno ustawionej, diabetic weterynaryjna. Pani Wet mówi, że royal ale ja fanką royala nie jestem (chociaż mojej trzustkowej tymczasce pomogła...)
Obrazek Obrazek Obrazek

katja_88

Avatar użytkownika
 
Posty: 137
Od: Wto paź 28, 2014 13:10

Post » Śro sty 20, 2016 11:20 Re: 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warszawa

czarno-czarni pisze:i musi jeść taką właśnie karmę, czy inną?


Nie musi jeść takiej karmy, zwłaszcza suchej; dokładne informacje co do żywienia można przeczytać na podforum kotów cukrzycowych;
Obrazek

sonata

 
Posty: 717
Od: Czw wrz 23, 2010 13:00

Post » Śro sty 20, 2016 11:21 Re: 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warszawa

katja_88 pisze:Insulina kosztuje 25zl/ampułkę (wystarcza na 10 dni).

omg :strach:

alessandra pisze:Cukrzycowego kota dużo łatwiej sie 'prowadzi" że tak powiem niż kota z PNN , choć często ludzie boją sie cukrzycy u kota -to kwestia dobrania i podawania bardzo regularnie insuliny ; nie jest to opieka tak kłopotliwa jak przy PNN np.

Nieprawda. To inna opieka ale mając i cukrzyków i nerkowców nigdy bym nie powiedziała, że cukrzyka łatwiej się prowadzi. Łatnie ustabilizowana cukrzyca jest faktycznie mało absorbująca, ale ta choroba wymaga od właściciela ciągłej uwagi i czujności, bo stan równowagi łatwo się załamuje. Reasumując - aby było mało kłopotliwie trzeba włożyć i wciąż wkładać dużo pracy i wiedzy.

czarno-czarni pisze:i jeśli Wetka może, to warto napisać, ile kosztuje insulina i opieka = leki.
Karmę można sobie wygooglać :)
http://www.zooplus.pl/esearch.htm#q%3Dd ... %253A1Koty

http://zooart.com.pl/product-pol-3175-P ... GwodbVIB5A


Koszty opieki nad kocim cukrzykiem nie są znacząco wyższe niż nad zdrowym kotem (piszę o finansach, nie o czasie i emocjach) wytłuściłam koszty "codzienne".
1. Insulina: 47,22 zł za fiolkę 3 ml. Dla mojego kocura (obecnie 6 kg wagi) wystarczy na minimum 3 miesiące.
2. Strzykawki - potrzeba minimum dwie dziennie (to są jednorazówki) - 100 sztuk kosztuje ok. 40 zł.
3. Paski do badania moczu: ok. 18 zł - nie można powiedzieć, na jak długo wystarczają - to zależy od kota i przebiegu choroby.
4. Glukometr - kupuje się raz na kilka lat, ja mam accu check activ który kosztuje obecnie ok. 70 zł. Służy nam od dawna, pewnie z 5 lat.
5. Paski do glukometru - zużywa się minimum dwa dziennie. Koszt orientacyjny to 20-30 zł/50 sztuk.
6. Igły do pobierania krwi do badań. Zużywa się dwie dziennie, ich koszt to ok. 100 zł/100 sztuk.
7. Płyny do kroplówek, rurki do podawania kroplówki, strzykawki - muszą być w pogotowiu i w zapasie w domu.
8. Dieta - absolutnie nie diabetic :idea: Temat rzeka, wiec nie będę się rozpisywała ale z doświadczenia napisze, że mój cukrzyk jest na surowym mięsie, podrobach itp - i odpukać - wszystko jest ok. Kot ma 12 lat, cukrzycę ma równo 8 (od stycznia 2008). Diabetic to zwykłe naciągactwo kosztem zdrowa zwierzęcia.

Podsumowując:
dzienny koszt ogarnięcia cukrzycy to (będę zaokrąglała): 0,5 zł + 0,4 zł + 0,4 zł + 0,1 zł = 1,4 zł czyli ok. 42 zł miesięcznie. W ten koszt wliczone są pozycje stałe: insulina + strzykawki + paski + igły do pobierania krwi.
Mam nadzieję, że w pośpiechu nie pomyliłam gdzieś matematyki :oops:
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15729
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro sty 20, 2016 11:32 Re: PILNE !!! 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warsz

Dobrze by było podać, bo to ważne, w jakim stadium jest cukrzyca, np. ostatnie wyniki badań poziomu cukru lub fruktozaminy ale również kreatyniny i mocznika, a skoro informacje podaje wetka więc powinna je znać.
Obrazek

sonata

 
Posty: 717
Od: Czw wrz 23, 2010 13:00

Post » Śro sty 20, 2016 21:53 Re: PILNE !!! 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warsz

w górę
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro sty 20, 2016 22:32 Re: PILNE !!! 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warsz

U nas koszty kotki cukrzycowej wynoszą bez karmy ponad 100 zł miesiecznie . Insulina starcza nam na 1,5 miesiaca, bo musi mieć podawaną 2 razy dziennie, strzykawki 0,5 (45 zł 100 szt), oprócz paskow jeszcze lancety , a robiąc co jakis czas krzywa cukrową co 2-3 godziny na dobę zużywa sie wiecej. Do tego tabletki hepatiale 1/2 dziennie. Nasza nie tknie mokrej karmy ( jedną diabetic wylizuje), je wiec suchą diabetic ( purinę). Badania krwi co kilka miesiecy to tez dodatkowe koszty, wiec i o takich wydatkach trzeba pamietać.
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 20, 2016 23:56 Re: PILNE !!! 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warsz

Thorkatt pisze:U nas koszty kotki cukrzycowej wynoszą bez karmy ponad 100 zł miesiecznie . Insulina starcza nam na 1,5 miesiaca, bo musi mieć podawaną 2 razy dziennie, strzykawki 0,5 (45 zł 100 szt), oprócz paskow jeszcze lancety , a robiąc co jakis czas krzywa cukrową co 2-3 godziny na dobę zużywa sie wiecej. Do tego tabletki hepatiale 1/2 dziennie. Nasza nie tknie mokrej karmy ( jedną diabetic wylizuje), je wiec suchą diabetic ( purinę). Badania krwi co kilka miesiecy to tez dodatkowe koszty, wiec i o takich wydatkach trzeba pamietać.


Nasze koszty różnią się o dawkę insuliny i wyższą cenę lancetów (dla mnie niewygodne, lepiej mi się kłuje cieniutka igłą). Masz rację, trzeba koniecznie doliczyć badania, jak u każdego starszego kota.
Thor, nic nie wiem o Waszej kotce i jej cukrzycy więc nie traktuj tego jako wymądrzania - nie jest to moim celem absolutnie - ale czy znasz sklep http://diabetyk24.pl/#s/query/strzykawka/ ? Mają dobre ceny, zobacz na strzykawki. Nie wiem, jaką insulinę bierze Twoja kocica, ale to półtora miesiąca mnie zaskoczyło. Zakładając, że bierze Levemir czy Lantus to dawka jest chyba spora - porównywalna do tej, jaką dostawała moja ponad 40 kilowa suka. Mój Czesław Kot bierze 2x1 więc fiolka wystarczy mu teoretycznie na 5 miesięcy ale ze względów oczywistych wyrzucę ją po 2,5-3 miesiącach. Jeszcze niedawno miałam dwóch cukrzyków, więc ten problem nie istniał - fiolka dla dużego kota i dużego psa (powyżej 40 kilo) wystarczała na prawie miesiąc.
Przepraszam za OT.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15729
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw sty 21, 2016 21:12 Re: PILNE !!! 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warsz

Długo zastanawiałam się co zrobić, ale nie chcę robić problemów mojej wetce. Odezwał się właściciel z zarzutem, że robię z niego potwora. Wklejam to co właściciel kotki napisał i życzył sobie żebym tu w pierwszym i ostatnim poście wkleiła.
Niestety nie dopatrzyłam się w tekście decyzji co zamierza z kotem zrobić.

"Zanim ktoś zacznie opluwać nas jako potwory, co chcą się „pozbyć” „problemu”... zacznijmy od początku... Kotkę mamy od tych ~10 lat i nie ma tu co tego faktu ukrywać (wcześniej mieliśmy też inne zwierzęta - psy, rybki, żółwie, świnki morskie, inne koty). Mamy także drugiego kota w podobnym wieku (tak tak, już słyszę te głosy oburzenia, że zdrowego i bezproblemowego). Kot pierwsze objawy swojego (wtedy) dziwnego zachowania miał jakieś pół roku temu (+/- 2 m-ce, ze wskazaniem na PLUS). W związku z podejrzeniem, że to stres kot został planowo odseparowany (wakacje u znajomych, pracujących całe dnie w korpo, bezdzietnych - jednym słowem cisza i spokój, sielanka, micha rano i wieczorem, przytulanki, głaskanki itp.), które jednak jego zachowania nie zmieniły, więc wrócił do domu i wtedy łupnęła reakcja uczuleniowa. Kot ponownie, tym razem awaryjnie, został odseparowany i od 3 miesięcy jest maskotką biurową.

Od tych 3 miesięcy kot dwa razy dziennie dostaje insulinę. Nie „jak mi się chce”, tylko _zawsze_. Święta, Sylwester, urodziny dzieci, weekendy, impreza u znajomych, kac, choroby dzieci (kolejność losowa)... wszystko to nie jest przeszkodą, bym stawiał się u kota, karmił go i dawał zastrzyk. Czasem oczywiście omsknie się lekko na zegarku, więc nie jest to „równo co 12h i z glukometrem w ręku”, ale staram się, żeby rozrzut był w przedziale 10-14h.

Kotek to jest „mój” zwierzak. Wzięta od weta znajda, wychowana na kolankach (mogę nawet powiedzieć, że „w spodniach”, bo tam sypiała, jak była malutkim „motorkiem”).

Dlaczego chcę oddać (?) kota? Po pierwsze, chcę rozwiązać problem. Niestety kot, jaki by nie był, to na drabinie stoi jednak kilka szczebelków niżej niż rodzina (mimo, że sam po tylu latach jest w zasadzie rodziną). Poza powyższym: bo nie mogę go wiecznie trzymać w pracy, bo reakcja alergiczna, bo objawy (patrzy niżej).

Dziwne zachowanie, objawy (nie wszystkie jednocześnie, nie wszystkie w równym stopniu, ale taki ogólny zarys): picie dużych ilości płynów (i dużo sikania), brak toalety (przestała sie myć), obsesyjne poszukiwanie jedzenia.

Tutaj kilka słów na temat ostatniego objawu, czyli co musi wiedzieć potencjalny ochotnik: kot jest zdeterminowany. W domu próbowała zżerać wszystko co wpadło do pyska: cukinię, paprykę, pomarańcze, ogórki, jabłka, ogólnie co się nawinęło, w najlepiej „szeleszczącej” folii, było gryzione i/lub niszczone (np. plastikowe pojemniki do przechowywania). Nauczyliśmy się murować wszystko, ale, nie mogąc nic znaleźć, potrafiła przegryzać worek na „segregowane suche” albo torbę ze żwirkiem, zdejmować (zrzucać) pokrywki z garnków. Kradła żarcie z pozostawionego na „dwa mrugnięcia” talerza, a nawet łaziła za dzieciakami i „porywała” jedzenie z rąk. Ten objaw nadal ma dość silny wpływ na jej codzienność (co drugi dzień znajduję wywalony śmietnik albo chociaż wyjęte jakieś śmiecie (skórki od banana, ogryzek itp.)). Czyli, w skrócie: kot bardzo dba o czystość!

Pozostałe objawy trochę się opanowały - pije mniej, futro doprowadziła do stanu zadowalającego (może prócz „rąk”).

Dlaczego to piszę? Nie chcę znaleźć jej domu? Nie, piszę to, bo nie chcę podrzucać kukułczego jaja. To trudny kot. Uparta, zdeterminowana baba.

Mógłbym jeszcze wylać tonę znaków na klawiaturze, wkleić zdjęcia i filmy z moimi kotami (ba, jakieś nadal są na youtube!), ale nie zmieni to faktu, że COŚ musimy z nią zrobić. Jeżeli ktoś nie opiekował się przewlekle chorym (człowiekiem lub zwierzęciem), to niech sobie daruje komentarze i pójdzie oglądać inny temat. Od 3 miesięcy moim (naszym) życiem rządzi rytm chorego kota.

Podsumowując: dlaczego chcę oddać (?) kota? Bo nie mogę go wiecznie trzymać w pracy. Bo reakcja alergiczna. Bo objawy (patrzy wyżej). Bo dzieci są znacznie ważniejsze niż kot („rytm kota” niestety mocno tu przeszkadza).

PS pisane z „tym drugim” kotem na kolanach."



Odpowiedzi na pytanie czy faktycznie właściciel chce działać w interesie kota i znaleźć mu nowy dom jeszcze nie dostałam. Jeśli okaże się, że mimo braku wskazań zdecyduje się go uśpić, zamknę temat. Jego kot, jego decyzja.

Proszę o merytoryczne podejście do tematu - z tekstu wynika, że właściciel nie chce próbować innych rozwiązań pozostawienia kota w rodzinie - chciałabym się skupić na znalezieniu mu DT lub DS (oczywiście jeśli właściciel zdecyduje się postąpić w moim osądzie właściwie).
Obrazek Obrazek Obrazek

katja_88

Avatar użytkownika
 
Posty: 137
Od: Wto paź 28, 2014 13:10

Post » Czw sty 21, 2016 21:18 Re: PILNE !!! 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warsz

nie komentuję.
zapytam raczej w stronę np. wetki - czy faktycznie ma zaburzenia łaknienia - jak to jest opisywane?
Czy lecznica może się wypowiedzieć o tym?
Albo choć o wynikach?
Cukrzycowych i innych?
To jest znerwicowany chory kot i na pewno można mu pomóc.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Czw sty 21, 2016 22:41 Re: PILNE !!! 10letnia kotka z cukrzycą szuka domu !!! Warsz

Tu wlasciciel, dzien dobry.

Na początek chciałbym jeszcze uświadomić wam jedną rzecz - gdybym chciał się kota pozbyć „bo ojejku, to kłopot”, to bym to dawno zrobił. Po co miałbym rozgłaszać takie rzeczy? Ba, kot się nam nawet pewnego dnia zgubił, jak już objawy były mocno upierdliwe. Przy okazji dłużej otwartych wieczorem drzwi wyszedł i nim się ktoś zorientował gdzieś przepadł. Po trzech dniach znaleźliśmy go w krzakach pod pobliskim blokiem. Mogliśmy go nie szukać. Machnąć ręką. Problem z głowy. Nie szukam publiczności, ale rozwiązania. Jeżeli chcesz komentować, podważać moje słowa, publicznie „nie wierzyć” w objawy, to daj sobie spokój.

czarno-czarni pisze:nie komentuję.

A jednak...?

czarno-czarni pisze:zapytam raczej w stronę np. wetki - czy faktycznie ma zaburzenia łaknienia - jak to jest opisywane?

Tak jak to opisałem.

katja_88 pisze:Niestety nie dopatrzyłam się w tekście decyzji co zamierza z kotem zrobić.

Niestety tego nie wiem, ale jest taki paradoks:
1. Nie mogę go wiecznie trzymać w pracy (nie dlatego, że nie chcę, ale dlatego, że NIE MOGĘ).
2. Nie może wrócić do domu (bo alergia, bo „target” na jedzenie).

nazwa

 
Posty: 9
Od: Czw sty 21, 2016 22:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości