Koci "trójkąt"; Ada nie żyje, Tysia nie żyje

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 17, 2016 9:33 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Ty$ka pisze:Witamy serdecznie po raz pierwszy.
Będziemy stałymi gośćmi :1luvu:

Witamy w wątku i zapraszamy gorąco do wizyt i lektury :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 17, 2016 9:46 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Tysia była u weta w piątek.

Mimo tego, że na oko wyglądało, że jest lepiej, u weta ciśnienie było nadal strasznie wysokie :(
Tysia dostała podwójną dawkę i za dwa tygodnie znowu kontrola oraz badanie krwi, głównie pod kątem pracy nerek.

Wydaje mi się, że Tysia, nadpobudliwa z natury, w lecznicy denerwuje się o wiele bardziej niż można stwierdzić po jej zachowaniu - tylko burczy.
Tym razem podczas drogi powrotnej, wydawała takie dźwięki, jak czasem koty wydają w stanie agonalnym. Trudno to opisać, ale zdarzyło mi się spotkać z takim zjawiskiem - to chyba wynika z trudności z oddychaniem.
Byłam przerażona, bo to oznaczało, że Tysia po tej wizycie, podczas której przecież nie działo się nic szczególnego (według mnie), była na granicy wytrzymałości nerwowej :(
To na pewno także ma wpływ na te wartości ciśnienia w lecznicy.

Tysia, podobnie, jak było w przypadku Kasi, po powrocie z lecznicy pada na podłogę i przez dłuższą chwilę przychodzi do siebie, dysząc.
Następnym razem podam jej dużą dawę KalmAid przed wyjazdem, bo ona dostaje KalmAid późnym popołudniem, więc gdy jesteśmy u weta wcześniej, to ten środek już raczej nie działa.
Może uda się zapanować jakoś nad tym zdenerwowaniem u weta.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 17, 2016 11:43 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

W niedzielę trzeba wypoczywać 8)

Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 17, 2016 11:46 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Biedna Tysia, naje się strachu :(

Leniwa niedziela :ok:

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Nie sty 17, 2016 13:48 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Biedactwo! Z pewnością kosztuje ją to sporo nerwów. Hesia przerazila mnie, gdy po pokonaniu 50 km do weta dostała ataku duszności dusząc jak pies. Bałam się, że coś jej się stanie. Na szczęście za moment byłyśmy na miejscu.
Po sylwestrze do dziś raz dziennie podaję jej Kalm aid.

slava

 
Posty: 225
Od: Sob sie 27, 2011 22:07

Post » Nie sty 17, 2016 17:14 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Biedne te kociska i my razem z nimi.
Szczęście, jeśli nie chorują.

Mam nadzieję, że u Tysi uda się kontrolować nadciśnienie, bo serduszko ma słabe, ale jeszcze bez zmian chorobowych.

Z Adą też przecież były straszne problemy początkowo.
Wyglądało, że to jej plazmocytarne zapalenie jamy ustnej jest nie do opanowania. Leki prawie nie działały i trzeba było je podawać co 7-8 dni.
A teraz Ada jeździ do weta co trzy tygodnie i jeszcze w ostatnim dniu je normalnie suchą karmę, której między grudniem a czerwcem w ogóle nie była w stanie jeść.

W lutym będę jeszcze musiała zabrać na kontrolne badanie krwi panikarza Czarusia :(

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 17, 2016 17:37 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Będzie dobrze. Są dziarskie i wiedzą, że Personelu nie można denerwować, bo o drugi taki trudno.
Trzymamy kciuki za zdrówko całej ekipy :ok: :ok: :ok: i wysyłamy dużo ciepłych uczuć w tę zimową niedzielę :1luvu:

slava

 
Posty: 225
Od: Sob sie 27, 2011 22:07

Post » Nie sty 17, 2016 18:07 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

slava pisze:Będzie dobrze. Są dziarskie i wiedzą, że Personelu nie można denerwować, bo o drugi taki trudno.

Miejmy nadzieję, że biorą to pod uwagę :smiech3:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 21, 2016 17:54 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Jak tam kocinki? Tysia zachowuje olimpijski spokój? Mam nadzieję, że Czarek nie czuje, iż luty niedaleko?

U nas zimowo, więc wychodzi się na moment i zaraz wraca na łóżko, kanapę, parapet lub fotele czekając uparcie na wiosnę ;-)

slava

 
Posty: 225
Od: Sob sie 27, 2011 22:07

Post » Czw sty 21, 2016 18:11 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

U nas mróz i śnieży cały czas. Pirat - bezdomniaczek parkingowy w ogóle nie chce wychodzić zza kaloryferka olejowego w budce, panowie parkingowi już mu nawet miseczki wstawili do środka. Jest to pocieszające, że wszyscy go tam zaakceptowali i mu pomagają. O innych bezdomniaczkach aż przykro pomyśleć.

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Czw sty 21, 2016 18:50 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Święta prawda, bezdomniaczkom najgorzej. Nasze zaprzyjaźnione działkowe mają ciepłe budki wyscielone polarami i regularne jedzenie.
Jeden kawaler nawet udał się na jednodniowy rekonesans, gdy zrobiło się nieco cieplej. Dobytku trzeba pilnować :ryk:
Zawsze mówię:"oby tylko inni nie przeszkadzali pomagać, to już będzie nieźle" :ok:

slava

 
Posty: 225
Od: Sob sie 27, 2011 22:07

Post » Czw sty 21, 2016 20:34 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

U nas też zima.

Nie podoba mi się to w ogóle - dla tylu stworzeń to głód i zimno - ale cóż, mogę sobie tylko ponarzekać :(
Pogody zmienić się nie da :(

My przeżywamy horror, którego przyczyny staram się zgłębić, ale pewności jeszcze nie mam. Możliwe, że jest to kilka przyczyn na raz.
Otóż Tysia od przedwczoraj zaczęła mieć problemy z siusianiem.
Najprościej było to wytłumaczyć infekcją pęcherza, spowodowaną wychłodzeniem na balkonie - muszę ich wypuszczać, bo Czarek płacze godzinami, a Tysia wrzeszczy, dobija się do okna i drze firanki i zasłony.
Co prawda wydawało mi się mało prawdopodobne, że pięciominutowe wycieczki na balkon i siedzenie na drapaku lub drewnianych skrzynkach może mieć takie konsekwencje. Ale na tym świecie różne dziwne rzeczy się zdarzają.
Tysia dostała leki i spodziewałam się poprawy.
Niestety, nic z tego :(
Dzisiaj okazało się bez żadnych wątpliwości, że to zapalenie idiopatyczne i to trudne do opanowania :crying:
Po moim powrocie z pracy zastałam w domu koszmar.
Zaaplikowałam Tysi KalmAid w dużej ilości, ona sama najadła się RC Calm, a na "deser" dostała Relaxin.
Najbardziej uspokajające okazało się wyczesanie szczotką w zamkniętej łazience, czyli bez obecności denerwującego Tyśkę Czarusia.
Po tym wszystkim Tysia koiła jeszcze nerwy przez kilkanaście minut na balkonie - to też wpływa na nią uzdrawiająco. Teraz zaszyła się w szafie w przedpokoju i śpi, odizolowana od świata.

Przyczyny tego stanu mogą być rozmaite:

1. brak możliwości swobodnego wychodzenia na balkon i wysiadywania na nim godzinami,
2. wielokrotne w ostatnim czasie wyjazdy do lecznicy, badania i częste podawanie leków,
3. zmiany w rozkładzie dnia i sposobie życia, związane z ograniczaniem im ilości jedzenia (szczególnie suchego) - Tysia i Ada nie mogą być tak grube :placz:

Na punkty 1 i 2 nie mam żadnego wpływu.
Jeśli zlikwiduję punkt 3, Ada rozpęknie się z przejedzenia :crying:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 21, 2016 20:45 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

O rany! Toż już lepszy kot gruby, niż niesikający! Odchudzać je będziesz latem.
Współczuję tych ciągłych stresów. Kciuki! (y)

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Czw sty 21, 2016 20:51 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

co one z tym balkonem,
moje nie pchaja się wcale, nawet nie dochodzą do drzwi balkonowych jak otwieram,
może by im cos kłaść na płytki, koc, czy cos, żeby nie stały bezposrednio na zimnym,
trzymam za Was :ok: na pewno wszystko się ułoży :ok:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 21, 2016 21:05 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Oni na balkonie mają drapak i skrzynki drewniane. Nie siedzą na płytkach.
Ale jest mróz i nie mogą dłużej tam przebywać, bo i Tysia i Czaruś strasznie chorowali w ubiegłym roku: zapalenia oskrzeli, kaszle, katary i ciężkie przeziębienia :(
Jak sobie przypominam ten koszmar z Czarusiem w lutym, to mi się słabo robi ze strachu, że coś takiego mogłoby się powtórzyć.

Cała trójka ma świra na punkcie tego balkonu. Ogródek nie był tak interesujący, jak ten balkon. Dlaczego - nie mam pojęcia.

No, cóż. jakoś udało się opanować takie ataki zapalenia pęcherza u Tysi w pierwszych miesiącach 2013 roku, więc teraz też musi się udać.
Nie ma wyboru :(

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: marivel, Silverblue i 23 gości