Taaa, wiem - banerek jest za mało oczojebny
Dzidzia jest słodka, urocza, kochana, grzeczna i przylepna.
Jutro, jak nie zapomnę, to zrobię zdjęcie klatki - bez żadnych generalnych porządków po ponad tygodniu.
Jest w zasadzie idealnie. Bo Dzidzia nie robi bajzlu, nie rozrabia i nie stawia kuwety na głowie, ani nie przemieszcza jej zawartości do miski z wodą (tudzież odwrotnie). Klatka po ponad tygodniu w zasadzie nie wymaga większych niż codzienne porządków - wystarczy sprzątnąć kuwetę i wymienić wodę w misce.
Nadziwić się nie mogę, bo większość kotów (zwłaszcza młodych) robi w klatce bajzel nie z tej ziemi już parę minut po sprzątnięciu do gruntu....
Dzidzia bajzla nie robi. Żwiru roznosi tyle, co się do łapek przyczepiło i spadło...
Ale jak Dzidzia coś chce, to żąda
I to tak, że wie o tym najbliższa okolica i ta dalsza również
I jeszcze okolica okolicy...
Bo głosik ma przenikliwy wyjątkowo
I ten sam głosik załącza, jak jej się coś nie podoba - np. próba trafienia igłą w kotka

Poza tym to kotek idealny - jak drze japę, to wystarczy podejść, otworzyć klatkę i kotek melduje się na ramieniu z motorem odpalonym na pełnych obrotach
Bo kotek kocha czlowieka nade wszystko

Jest niesamowita, chyba nawet Awanturkę przebija
