Życie toczy się dalej - Radio dla Ciebie s. 62, Mirra s. 78

A jednak

) za Mimira!

Mimir upierdliwcu, bądź szczęśliwy w swoim domku!

Mimirku

powodzenia :ok:

Ja się wykończę - Mimir cały czas śpi i udaje, że go nie ma

Boję się, że nauczony poprzednim "doświadczeniem" po prostu usiłuje przespać pobyt gdzie indziej i czeka, aż po niego przyjadę...
Czuję się paskudnie

Da radę, wierzę w niego :ok:

Długo w tej bezczynności nie wytrzyma :ryk:

Mam nadzieję :roll:

Co nie zmienia faktu, że się czuję jak zdrajca

Przestaniesz, jak tylko Mimir się znudzi i postanowi działać :ryk:

Mam nadzieję, że mu szybko przejdzie i się nie pochoruje głupol jeden

Za to Mirra nie powinna mieć takich problemów adaptacyjnych.
Bezpośrednio po wypuszczeniu z klatki choćby na sekundę, natychmiast rzuca się do najbliższego gardła i morduje :twisted:

Kompletnie olewając, co na to właściciel gardła :mrgreen:

Większość kotów już wieje, jak tylko zaczynam klatkę otwierać :lol:

Mirra byłaby idealną towarzyszką dla mojego Neurona. Wreszcie by trafił swój na swego :twisted:

Pakować?

Mam w domu jeszcze taka jedną spokojną, mądra i kochaną Kicię, którą los pokarał Neuronem. Jakbym drugie taki coś do domu przyniosła, to by sie dziewczyna wyprowadziła. Neuron, jak przystało na neurokota jest dość niskopienny, więc górne partie mieszkania należą do Kici. Podejrzewam, że Mirra nie ma kłopotów z pokonywaniem wysokości

Ona z niczym nie ma kłopotów :twisted:

Jej jedyny problem aktualnie, to klatka

Wzorem Baśki wisi pół dnia na suficie usiłując znaleźć wyjście

Jakieś bydle zeżarło mi pół schabowego, który się rozmrażał w szafce :evil:

Wystawał sobie z talerzyka i na równo z tym talerzykiem został obgryziony :evil:

Hm... Ja tam bym się cieszyła, że w swojej łaskawości pół zostawił.

Ja się będę cieszyła, jak znajdę w kuwecie ten kawałek folii, który znikł z połówką kotleta :roll:

OKI pisze:Ona z niczym nie ma kłopotów
Jej jedyny problem aktualnie, to klatka
Wzorem Baśki wisi pół dnia na suficie usiłując znaleźć wyjście

Jakieś bydle zeżarło mi pół schabowego, który się rozmrażał w szafce
Wystawał sobie z talerzyka i na równo z tym talerzykiem został obgryziony

hhahahaha
U mnie na bank by wywędrowało
no nie ma zmiluj :kotek:

OKI pisze:Ja się będę cieszyła, jak znajdę w kuwecie ten kawałek folii, który znikł z połówką kotleta

Też mam tka nadzieję. Przerabiałąm to z Tygrys jakiś czas temu. zeżarł opakowanie od chrupek w szafie. Było stresowo i niefajnie.

Życie toczy się dalej - Radio dla Ciebie s. 62, Mirra s. 78

Kto przegląda forum