Oczko ładnie się zagoiło
 i przy okazji jajek się pozbyliśmy
Przychodzi regularnie na jedzonko i widać, ze odnalazł się po powrocie
kilka dni przed jego powrotem zmobilizowałyśmy sie wreszcie i postawiłyśmy nowe budki. nie było to takie proste, bo trzeba było załatwić pozwolenie aby dostać się na jeden teren, potem juz tylko przerzucanie budek przez płoty i parkany i przechodzenie przez dziury w siatce
ale udało się.
oto efekt: stare budki (postawione jeszcze przez poprzedniego karmiciela) i dwie nowe.
starych niestety nie mamy jak usunąć, bo dojście słabe, a budki ciężkie strasznie.













