Dom kotów specjalnej troski.Żniwa grzybicy, chore koty :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 14, 2016 21:35 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

Co za pech, doprawdy :(

Strasznie współczuję Wam obu tych stresów, a Tobie, Aniu, dodatkowo niepotrzebnych cierpień :(

Za trzeci raz :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 14, 2016 21:54 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

To jakiś horror, naprawdę:(
Najgorsze jest to, że nikogo to nie obchodzi co musi poprzedzać takie badania.
Aniu kciuki za następne badania.
Masz super córcię:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 14, 2016 22:10 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

Lidka pisze:To jakiś horror, naprawdę:(
Najgorsze jest to, że nikogo to nie obchodzi co musi poprzedzać takie badania.
Aniu kciuki za następne badania.
Masz super córcię:))

Zgadza się Lidka, bo to przygotowywanie do badania jest koszmarne, picie przez 4 godziny ponad 4 litrów wody w tym 2 litry jakieś okropnego płynu, latanie do toalety bez przerwy trzymając portki w garści, boleści brzucha, nudności, głodówka ponad 24 godzinna...

Dziękuję kochani za kciuki. :1luvu:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40412
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw sty 14, 2016 23:01 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

Ja miałam kolonoskopię pod koniec października i samo badanie da się wytrzymać bo trwało pół godziny,dla mnie najgorsze było to przygotowanie gdzie dwa dni przed badaniem można jeść tylko kisiel i pić,a dzień przed badaniem już tylko pić...Ja miałam preparat Citra Fleet jest on lepszy od Fostransu były tego 2 saszetki jedną trzeba było wypić w południe i po niej 2 litry płynu,drugą wieczorem i też 2 litry płynu>..>Mnie się już odbijało tymi płynami :( :( :(

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pt sty 15, 2016 10:03 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

yolaantaa pisze:Ja miałam kolonoskopię pod koniec października i samo badanie da się wytrzymać bo trwało pół godziny,dla mnie najgorsze było to przygotowanie gdzie dwa dni przed badaniem można jeść tylko kisiel i pić,a dzień przed badaniem już tylko pić...Ja miałam preparat Citra Fleet jest on lepszy od Fostransu były tego 2 saszetki jedną trzeba było wypić w południe i po niej 2 litry płynu,drugą wieczorem i też 2 litry płynu>..>Mnie się już odbijało tymi płynami :( :( :(

Ja opisywałam swoją próbę badania we wcześniejszych postach i dlatego muszę ją mieć pod narkozą.
viewtopic.php?f=1&t=172120&p=11329377&hilit=badanie+kolonoskopii#p11329377
Poprzednio miałam też Citra Fleet ale teraz mam Movipred.

Wszystko mnie boli, ledwo co chodzę :( idę wziąć przeciwbólowy nimesil.

Troszkę zdjęć ''moich dzieci'' :1luvu:
Jacperek z mamusią Misią

Obrazek

Obrazek

i serduszko Misi (wcześniej nie zauważyłam że ma takowe na boczku) dla odwiedzających nas cioteczek :1luvu: (widać że jest chora bo ma oczka łzawe)

Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40412
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt sty 15, 2016 13:36 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

:1luvu: cudna kitka Misia.Mamusia i synuś też. :201461

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt sty 15, 2016 13:40 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

Cudne kotki :1luvu: I to serduszko :love:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 15, 2016 16:03 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

Aniu, bardzo współczuję :(

Serduszko Misi i brzucholek Jacperka bardzo słodkie :1luvu:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pt sty 15, 2016 17:55 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

Baltimoore pisze:Aniu, bardzo współczuję :(

Samo życie Agniesia.Obrazek
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40412
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob sty 16, 2016 18:54 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

Aniu,jak dzisiaj się czujesz?

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob sty 16, 2016 19:20 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

kasia(1) pisze:Hm... jakby to powiedzieć? Biednemu zawsze wiatr w oczy?

Pojechałam dzisiaj z mamusią do szpitala na wcześniej zaplanowane badania kolonoskopii pod narkozą.
Specjalnie przyjechałam wcześniej (wzięłam nawet urlop na tę okoliczność) i odwiozłam ją zostawiając ją przed podjazdem dla karetek.
Zadaniem mamusi było wejście do izby przyjęć, podczas gdy ja miałam zaparkować auto na parkingu.
A teraz wyobraźcie sobie moje zadowolenie, gdy znalazłam wolne miejsce parkingowe. Uradowana tym faktem, zabrałam wszystkie niezbędne rzeczy i udałam się w drogę...

Wchodzę sobie podjazdem na górę. Odsuwają się pierwsze drzwi...potem drugie...
"ciekawe jak szybko znajdę mamusię?"-pomyślałam, ale nie zdążyłam sobie odpowiedzieć na to pytanie bo byłam już w środku.
I zamarłam przez chwilę :strach:

Najbliższa mi osoba siedzi na łóżku szpitalnym,nie mogąc złapać oddechu prawie płacząc a obok niej ratownicy.
Co jest ?? Może jakiś zastrzyk dostała przed zabiegiem i się źle poczuła?? Moje oczy zapewne wyglądały wtedy tak: 8O

Podchodzę do niej i wszystko staje się jasne. A było to tak:

Mamusia wchodziła sobie na górę podjazdem dla karetek, przed nią szła pewna pani, która też( sądząc po ilości niesionych przez nią toreb) miała trafić do szpitala.
Z dobrego serca mamusia chciała ją przestrzec przed poślizgnięciem, bo śnieg był jeszcze widoczny, ale nie zdążyła :|
Myślicie teraz pewnie, hah baba się wywróciła, mamusia pobiegła na ratunek...Nic bardziej mylnego.
Było wręcz odwrotnie, mamusia poślizgnęła się na lodzie ukrytym pod śniegiem i upadła.
Chciała się biedna jeszcze ratować łańcuchami i słupkiem, który zapewne właśnie na takie okoliczności jest postawiony, ale pech chciał, że złapała...
łańcuch od ruchomego słupka i grzmotnęła z impetem na pupę.
Na jakieś 20 słupków, które były dobre i które mogły zamortyzować upadek, ona musiała akurat wywrócić się przy tym jednym uszkodzonym :roll:

Mamusię bardzo bolał przez to kręgosłup, nie mogła nic powiedzieć bo zatykało jej z bólu oddech.
Pozytywnym aspektem tego zdarzenia było to, że przyszło takich dwóch panów i w wielki uproszczeniu "nosili mamusię na rękach".
Oficjalnie oczywiście było to dwóch ratowników i jeden brał nogi, drugi górę i posadzili ją na takim specjalnym łóżku.
Potem zrobiono jej tomografię, która na szczęście nie wykazała złamań i poważnych uszkodzeń, ale nie zapominajmy po co w ogóle pojechałyśmy do szpitala??

Tak, na kolonoskopię- podejście drugie. I co?

I pstro :evil:

Ordynator nie pozwolił na jej wykonanie w dniu dzisiejszym ponieważ mogło by to zagrażać zdrowiu, bo nie wiadomo jeszcze czy upadek nie spowodował jakichś nieodkrytych jeszcze urazów, które mogą wystąpić za kilka dni. Lekarz musiałby wziąć odpowiedzialność za kolonoskopię, gdyby w trakcie badania taki uraz się uwidocznił.
Trudno, trzeba to zrozumieć. Lekarze przecież wyznają zasadę-przede wszystkim nie szkodzić...
Ale tutaj nasuwa się kolejne ale.....

Upadkiem na terenie szpitala mamusia zafundowała sobie konieczność kolejnych przygotowań do badania .
Dodatkowo będzie musiała jeszcze raz zakupić za swoje pieniądze Movipred, który przygotowuje ją do tego, a nie kosztuje 5 tylko 50 zł...
Jakby tego było mało, pani dr z oddziału chirurgii musiała jej przestęplować skierowanie do szpitala na kolejny termin, ale....tak , tak...kolejne ale...
ale recepty wystawić na wyżej wymieniony lek już nie chciała i kazała jej się udać na rejon do swojego lekarza internisty, aby takową receptę wypisał.
Tia... jasne..., człowiek wywala się na terenie szpitala i potem jest zostawiony sam sobie...

I co w takiej sytuacji trzeba byłoby zrobić ? Nic tylko jechać na ten rejon ( a przypomnijmy , że mamusia jest cała obolała i do tego głodna bo ponad 27 godzin nic nie jadła) i skomleć o wizytę u lekarza rejonowego.
I tu dochodzimy do kolejnego ale.... tym razem jest to ale nie.
Mamusia ze łzami w oczach, z bólu oczywiście (bo tramalu na pogotowiu nie chciała, licząc że uda się dzisiaj tą kolonoskopię wykonać), poszła do pracowni w której wykonują tą diagnostykę i przedstawiła sytuację i co?? i Panie e żadnego problemu takową receptę jej wystawiły.
Ale nie, na tym jeszcze nie koniec historii....
Mimi wkurzona na maksa całą tą sytuacją, a szczególnie podejściem lekarki z oddziału chirurgii, poszła na skargę do Pani Dyrektor Szpitala.
Opisała po raz kolejny całą sytuację i Pni Dyrektor z miejsca zajęła się kwestią śliskiego podjazdu jak i tej nieszczęsnej, ruchomej barierki.
Co do lekarki z oddziału to ma dostać stosowne upomnienie, aby na przyszłość lepiej traktowała pacjentów.

Tak, teraz dopiero jest to koniec historii :201494 ale...dalszy ciąg jak najbardziej będzie, niestety :cry:
Jak to już raz dzisiaj powiedziałam- do trzech razy sztuka :wink:

Choelrka jasna.
Napisałabym skargę na szpital. I to już i teraz. I na zachowanie lekarza co kazał po takim uadku biegać po rodzinnych lekarzach. Zwrot kosztów leków też bym sobie zażyczyła.
Nawet można odszkodowanie ogólnego wymagać. Na opewno lekarze winni inaczej postąpić bo zwłoka wystąpiła z winy szpitala. Winni zabezpieczyć podjazd tak by nic się nie stało. Można życie stracić, zostać kaleką...
Kciuki wielkie :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob sty 16, 2016 20:17 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

Podpisuję się pod tym, co napisała Asia. Pomyślałam tak samo, czytając całą historię.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob sty 16, 2016 20:20 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

Baltimoore pisze:Aniu,jak dzisiaj się czujesz?

Tyłek od upadku mnie boli bo to na niego poleciałam z impetem. :strach:
Kość ogonowa sina jak i pośladek prawy. Prawa noga przy miednicy mnie przy chodzeniu boli i kuleje z bólu.
Kręgosłup piersiowo-lędźwiowy ujdzie ale szyjny boli przy skręcie w bok. Dobrze, że sobie go nie uszkodziłam bo był już wcześniej do operacji a którą zwlekam nie bez powodów.

ASK@ pisze:Choelrka jasna.
Napisałabym skargę na szpital. I to już i teraz. I na zachowanie lekarza co kazał po takim uadku biegać po rodzinnych lekarzach. Zwrot kosztów leków też bym sobie zażyczyła.
Nawet można odszkodowanie ogólnego wymagać. Na opewno lekarze winni inaczej postąpić bo zwłoka wystąpiła z winy szpitala. Winni zabezpieczyć podjazd tak by nic się nie stało. Można życie stracić, zostać kaleką...
Kciuki wielkie :ok:

Oni sami powinni się domyślić aby zrekompensować mi koszty upadku, ale jak widać to nawet Pani dyrektor szpitala ciężko się było tego domyśleć.

Jak poszłam po receptę na oddział gdzie są pracownie do wykonywania badań kolonoskopii czy innych, to pielęgniarka była bardzo miła gdy z grubsza opisałam sytuację o nie wypisaniu recepty, pamiętała mnie z poprzedniej próby kolonoskopii i to jakie miałam straszne bóle...i że jestem po paru poważnych operacjach...pogładziła mnie po głowie przy skroni i poszła załatwić mi receptę. Można....można..jak tylko ma się odrobinę współczucia i wyobraźni.

Dobrze, że moja córka była ze mną to miałam chociaż duchowe wsparcie bo chyba w tym wszystkim usiadłabym i zapłakała z niemocy nad swoją krzywdą.

Skargę zawsze można napisać, ale ja ze swoim stanem zdrowia to strach robić sobie z lekarzy wrogów niestety. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40412
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob sty 16, 2016 21:20 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

Anka pisz proszę skargę i wymagaj. Tym bardziej jest to realne, że od razu trafiłaś w ciężkim stanie na "stół". Ty nie licz, że sami wpadną na ludzkie postępowanie. Nie wiem co osiągniesz ale jestem za tym by krwi napsuć :wink: by nawet inni mieli lepiej. To ich wina, że słupek nie był naprawiony.To ich wina, że podjazd był nie zabezpieczony w taką pogodę. I to z ich winy cierpiałas i badanie nie zostało wykonane.
Szlag by trafił takie szpitale.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie sty 17, 2016 8:45 Re: Kocia rodzinka, czy kiedyś nadejdzie lepsze jutro?

ASK@ pisze:Anka pisz proszę skargę i wymagaj. Tym bardziej jest to realne, że od razu trafiłaś w ciężkim stanie na "stół". Ty nie licz, że sami wpadną na ludzkie postępowanie. Nie wiem co osiągniesz ale jestem za tym by krwi napsuć :wink: by nawet inni mieli lepiej. To ich wina, że słupek nie był naprawiony.To ich wina, że podjazd był nie zabezpieczony w taką pogodę. I to z ich winy cierpiałas i badanie nie zostało wykonane.
Szlag by trafił takie szpitale.

też tak uważam
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 637 gości