Kubuś od niedzieli ma jakiś kryzys.
W sobotę jeszcze czuł się całkiem normalnie, nieźle, a w niedzielę pełna załamka
Dostał dodatkowe leki, więcej płynów i wczoraj już się wydawało, że idzie ku lepszemu, czuł się wyraźnie lepiej.
Jeszcze dziś raniutko było fajnie, z apetytem zjadł śniadanie, ale musiałam wyjść i po powrocie zastałam pawia na pawiu i Kubełka zwiniętego na podłodze
Nawet nie chciał wejść na łóżko. Wyraźnie kiepsko się czuje
