Szczęśliwego Nowego Roku mówi Mahoń!
Dla niego początek roku jest bardzo szczęśliwy - z piwnicy trafia do domu tymczasowego. Rudo-biały Mahoń pojawił się podobno w listopadzie na Bródnie, w bloku gdzie dokarmia się koty i początkowo był przepędzany przez tamtejsze stado. Potem jakoś zadomowił się w piwnicy ale lgnął do karmicielek. Wobec tego i fali mrozów jedna z Pań zadzwoniła do nas z pytaniem o możliwość pomocy.
Cóż, kilka kotów znalazło domy w ostatnich dniach - jesteśmy może nie luźniejsi

ale mniej przeładowani. Jeden podrostek się zmieści.
Panie wykazały się inicjatywą, spakowały smarkacza przy karmieniu i przetrzymały w łazience do odbioru. Znacznie przyjemniej jest jechać po kota a w pogoń za kotem po piwnicach

. Tu ukłony dla Wujka Piotra, który w niedzielny poranek, zamiast się wylegiwać przykładnie, jechał po smarkacza
Na pierwszy rzut oka Mahoń pasuje do Trójgłowego Smoka zgarnianego jesienią. Lokalizacja pobliska, wiek i umaszczenie podobne, muszę sobie porównać nos w nos, ale podejrzewam pokrewieństwo. Młody jest czyściutki, rączkowy i mruczący. Jest też stanowczo dojrzały, wiec został pod troskliwą opieką lecznicy oczekując na kastrację

. Nie będę testować cierpliwości Zidane'a
Testy FIV/FeLV są ujemne, pcheł nie ma, odrobaczymy standardowo - w zasadzie już można ustawiać się w kolejce

.

