Stella, kolorowa tygryska i Alfie, który okazał się Cirillą

KatS pisze:
Gosiagosia pisze:
KatS pisze:A tak, dzisiaj mamy słoneczny, ciepły dzień - wiosna pełną gębą

A u nas szaro buro i zimno

To zapraszam

To biorę koty pod pachę i do Was, ale Stella by się zdziwiła, szczególnie jak by zobaczyła Hugusia

A co tam, przyda jej się trochę rozrywki

KatS pisze:

O, chuda Iguszka - powiedział Duży

Nasz Duży raz dał się nabrać, patrząc na zdjęcie igusi, że to Stella

Na tym zdjęciu widać, że są niemal identyczne

I obie mają te czarne pędzelki na czubkach uszu, jak żbiki albo rysie

Rysiówny nasze kochane :1luvu:

I w zasadzie różnicę stanowi tylko rozlożenie barw na ogonach.
Jak dorwę Igę to spróbuję wynegocjowac zgodę na fotę ogona

Pewnie jakies subtelnosci w łatkach na stopach by się znalazły

ale faktycznie, tak na pierwszy rzut oka to tylko ogon.. no i grzbiet

Rysie są najlepsze :ok:

Slicznotka!!!:D

Ja tez uwazam ze sucha karma to zuoo. Zreszta nawet na tym kursie pierwszej pomocy babeczka mowila ze koty ktore jedza tylko sucha karme i tak zamalo pija i tak z marszu sa w malym stopniu "odwodnione" na starcie. Dlatego warto tez podawac morka.

Kat to my tam Ci sie na glowe zwalimy

Ja tez potrzebuje ciepelka bo na slasku taki smog ze nie wiedac na 2 strone ulicy.

A tu tak często wieje przez całą wyspę, że żaden smog nie ma szans

więc zapraszam!

Ech ta sucha karma... ja się staram tym już tak nie przejmować, podaję jej tyle mokrego ile zdołam, a że nie jest to wiele, to cieszę się, że przynajmniej dużo pije.
Ale mówię Wam, jakie cyrki mam z tą moją artystką. Je pasztecik, zjada tak z 20 % porcji, widocznie jej smakuje, po czym nagle się odwraca i nie - więcej nie chce! Wtedy broń Boże nie można jej nakłaniać, bo potrafi się tym tak zracić, że następnym razem od samego zapachu tej karmy ucieka i się chowa.
Francuski piesek

Ale zawsze cos nawet jak nie wiele... ale sa domy gdzie tylko sucha sie podaje.

Wiem co czujesz bo ja mam tak z NItka... rece opadaja... ostatnio je gourmeta... ale cos czuje ze juz sie jej nudzi.

Ja myslę, że Stella po prostu nic innego niż suche nie jadała (na pewno kilka miesięcy w schronisku tak było, a przedtem to pewnie była kociątkiem więc może ssała mleko?) i po prostu tylko suche jej się kojarzy z prawdziwym jedzeniem.
No, ale postępy są i to mnie cieszy

Ale dzis serduszek znowu nie chciała, skończyło się tak, że wrzuciłam je do krupniku i sama zjadłam :roll: