Koci "trójkąt"; Ada nie żyje, Tysia nie żyje

Doczytałam, że efekty klinicznie są osiągane po około tygodniu stosowania leku, ale doraźnie są od razu.
Przede wszystkim Tysia więcej siusia i wygląda tak, jakby jej waga to była nie tylko otyłość, ale także obrzęki.
Teraz, po wczorajszym większym siusianiu, ma jakby mniej wiszący brzuszek i sprawniej biega.

Brawo, Tysiulka ws :ok:

Każdy dzień to krok ku zdrowiu!
U nas ocieplenie: -8. Dyzio stwierdził: jest nieźle. Wychodzi na pięć minut i zaraz wraca. Hesia spędza czas w domu - kobieta zawsze ma zajęcia :wink:

slava pisze: Hesia spędza czas w domu - kobieta zawsze ma zajęcia

U nas było koło zera.
Ale leży śnieg i jest zimowo.

Tysia wysypia się, bo ostatnio nawet źle sypiała.
Widać było, że coś się dzieje, bo zachowywała się inaczej niż zawsze.

U nas zima za oknem ku uciesze dzieci.

U nas tez spadł śnieg i nadal delikatnie prószy. Na szczęście nie ma go zbyt wiele, ale odśnieżanie zainaugurowalismy. Hesia konsekwentnie odsypia stres -rybka podana na obiad ewidentnie podniosła futra na duchu.

Nie ma to, jak być dzieckiem.
Wtedy też zima mnie cieszyła.

U nas był już i obiad i kolacja.
O dziwo, obie panie nie narzekają z powodu limitowanych porcji :smiech3:

Dzielne dziewuszki, idą na jakość , nie na ilość

My też już po kolacji, a nawet kolejnym odśnieżaniu. Oby do rana nas całkiem nie zasypalo, bo będzie "wesoło ". Jedyne dzieci będą zadowolone.

Odśnieżanie jest podobno niezłym ćwiczeniem aerobowo-wytrzmałościowym :wink:

Ale mimo wszystko chyba nie ma czego zazdrościć :smiech3:

wiesiaczek1 pisze:też trzymam za Tysie, wiem co to chory kot,
człowiek by sobie ujął żeby tylko kot wyzdrowiał,

Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami!
Kciuki za wszystkie koty! :ok:

Dziękujemy za kciuki

Kocie choroby dla opiekuna to gorszy stres niż dla kotów

Zgadzam się, człowiek sam nieraz nie wie, co robić, u kogo szukać pomocy, komu można zaufać. Czasem dochodzą jeszcze kłopoty logistyczne, gdy do dobrego weta trzeba jechać 50 km w jedną stronę. Dlatego trzymam :ok:

i niech te nasze "gałganki" nie chorują, tylko tryskają zdrowiem

Marysiu zajrzyj - Zabawa 8-latków z Koźla… Maciuś miał skonać w mrowisku viewtopic.php?f=1&t=141892&start=600#p11348260

Aniu, znam ten wątek, ale ja nie jestem w stanie psychicznie wytrzymywać czytania takich historii.
Jeszcze ze 3 lata wstecz jakoś mogłam, teraz kompletnie "wysiadam".

Także dlatego, że w podobnych przypadkach jest się zupełnie bezsilnym - co ja np. mogę zrobić?
Cóż, gdyby tak w naszym kraju był swobodny dostęp do broni, mogłabym trochę podziałać - na "Przysposobieniu Wojskowym" (były takie lekcje w dawnych czasach) miałam bdb ze strzelania :twisted:

Kilka najnowszych zdjęć

Koci "trójkąt"; Ada nie żyje, Tysia nie żyje

Kto przegląda forum