Proszę Państwa, oto Krzyś - część pierwsza

[gatiko]

A...kociaczki mnie martwią.Życie dostała co rusz.Jak myślę.że gorzej być nie może.to jednak pokazuje mi.że owszem.

[alessandra]

A co się dzieje gatiko, koty? Czy "zwykłe" problemy?
Ola, faktycznie na tym zdjęciu Krzyś wygląda na dużego, ale tak naprawdę schudł, nie wygląda najlepiej Grunt, że uszy się goją, zarastają.

Jak na to, co przeszedł, naprawdę bardzo łądnie wygląda
A Moris Krzysia chyba prześcignie z noszeniem klosza w czasie- wciaz leczymy grzybicę

[Katia K.]

Naprawdę?? Moris ciągle w kołnierzu?? Nie za dużo tego, jak na jednego kota?
Krzysiowi bardzo chciałabym w końcu te uszy wyleczyć, bo na oczy chyba nie ma rady. W uszach, pomimo wpuszczania przez kilkadziesiąt dni oridermylu, jeszcze przed operacją, ciągle brzydki stan zapalny. A teraz jeszcze bardziej ten bardzo brudny środek widać, abażurek zdjęty, już mu czyszczenia odpuścić nie mogę.

A...kociaczki mnie martwią.Życie dostała co rusz.Jak myślę.że gorzej być nie może.to jednak pokazuje mi.że owszem.

Bo to tak jest. Kiedy się wydaje, że już dno i gorzej być nie może, nowy kopniak i szok, że jednak może

[alessandra]

Moris się już chyba przyzwyczaił, zresztą on ma spokój Buddy normalnie -musi być w kołnierzu, bo rozlizywał się aż do ran...

[alessandra]

Zapraszamy an Tulinkową magię : viewtopic.php?f=20&t=172674

[Katia K.]

Moris się już chyba przyzwyczaił, zresztą on ma spokój Buddy normalnie -musi być w kołnierzu, bo rozlizywał się aż do ran...

Wiesz co, myślałam, że z Krzysiem też tak będzie, bardzo się tego bałam, na razie jest normalnie, poza rozlizaniem stopy, kiedy jeszcze miał abażurek, nic złego się nie stało.

Jutro Nowy Rok:


Życzenia tylko od trójki domowej (Kota nie żyje, a dziczkom robię mało zdjęć - nie mam czasu, będąc u nich). I oczywiście od nas, K&K - wszystkiego dobrego!

[alessandra]

Kasiu i Wam najlepsze życzenia , co najgorsze niechaj już za Wami będzie i tylko dobre dni oby nastały

[Amika6]

[gatiko]

Zdrówka dla koteczków, dla Ciebie , dla Was.
Niech 2016 będzie szczęsliwym rokiem.

[Katia K.]

Nowy rok - nowe nadzieje, i tego się trzymajmy, prawda?

Na szczęście już po tych strasznych dniach, kiedy strzelają i zrzucają bomby bez opamiętania. Naprawdę, jaką przyjemność można mieć z puszczenia petardy, która narobi tylko huku?? U nas tylko Niunia się boi, w tym roku wyjątkowo spędziliśmy wieczór sylwestrowy u znajomych, więc nie wiem, jak było, ale podejrzewam, że, tak jak w zeszłym roku, spędziła parę godzin w łazience. Dziczki? Przykro patrzeć na te, które jednak decydują się przyjść, są przerażone. A jeszcze ten mróz... Oj, lepiej się słuchało tej piosenki, którą odkryłam po koncercie muzyki rosyjskiej półtora miesiąca temu, przy kilku-kilkunastu stopniach na plusie: https://www.youtube.com/watch?v=u6iPieDYMzs

[Katia K.]

Irlandia w Polsce, Budapeszt w Warszawie, a u nas grudzień w styczniu...
Obwiniamy się z Krzyśkiem, z kogo na kogo przeszedł pech.
U kotów w porządku, choć nerwowa atmosfera w domu przenosi się niestety też na nie.
Ech, żeby ta pogoda choć lepsza była...

[gatiko]

No to... nerwową atmosferę, trzeba wygonić na mrozik i niech sobie tam ... teges

[Katia K.]

Tak to jest. Namnożyło się ostatnio dużych, konkretnych problemów. No i jak zaczynają do nich dołączać niby mniejsze, ale tak absurdalne, że aż trudno w nie uwierzyć, to naprawdę wszystkiego się odechciewa.

A my wczoraj mieliśmy bardzo miłą wizytę Może ktoś, kto zagląda na ten wątek od dłuższego czasu, pamięta niebieską Lori z Chełma. Lori była naszą tymczaską, znalazła doskonały DS w Lublinie, kilka miesięcy później dołączyła do niej puchata bura Vicky. Otóż wczoraj nas i nasze koty odwiedzili Duzi obu dziewczyn
Było nam bardzo miło, zresztą kotom też, za prezenty bardzo dziękują
Pozwolę sobie wstawić aktualne zdjęcia obu piękności:

[ewar]

Śliczności

[gatiko]

Pierwsze co, to myslałam,że kociczki przyjechały Piekne są

Jak Krzyś ?

Problemy sa wredne, fuj , wredne.