» Czw gru 31, 2015 16:35
Re: Nieświąteczna norka Alienorka
Dzięki za kciuki. Na razie nadal kicha jeśli chodzi o jedzenie - sama nic nie tknie (rano na zapach mięsa miała mdłości), ale wet kazała trochę wpychać małymi porcjami samego mięsa (sparzone lub nawet gotowane może być - byle nie puszki czy nawet mieszanka, bo za ciężkie chwilowo dla niej), żeby super wątroba Magnolki się nie stłuściła i podawać glutek z siemienia dla wyłagodzenia. Biegunki brak. Wymiotów nie ma, ale to kwestia cerenii i tego, że u niej wymioty - o ile to nie kudeł - są ściśle związane z biegunką, a dokładniej są zaraz po zrobieniu śmierdzącej kupy niestrawionym jedzeniem. Cukier rano był 153 (wczoraj 341), ale po kroplówce, gdzie co chwila próbowała mi wskoczyć na głowę, wyrwać wenflon itd. miała już 205.
Jutro muszę sama zrobić kroplówkę NaCl + duphalyte + ranigast (oby się wenflon nie zatkał i żeby go nie wyrwała) i podskórny zastrzyk z antybiotyku - w sobotę znowu wet. Do tego wieczorem odrobina famidyny dopyszcznie i jutro razy dwa. Nadal widać, że chora, ale już nie leży taka szmatka. Niestety nadal głównie leży i tylko na sik do kuwety się zapuszcza (jedynie u wetki dostałą mega power i szalała robiąc ze mnie drzewo, maltretując mi plecy itd. - jak to Magnolka; ale kita moich rodziców lepsza - jak mamie pazury wbiła, bo jej się dźwięk tel. nie spodobał, to mama 3 tygodnie antybiotyk brała).
Kciuki nadal mocno potrzebne, żeby w końcu zatrybiła. Bo ogólnie wyniki wszystkie (morfologia, biochemia, jonogram) pięknie w normie poza tą amylazą (ma 1813 przy normie do 1600) i kreatyniną (ale to może być od odwodnienia nawet), więc chyba nie odwali mi numeru i nie pójdzie do Mokate... przynajmniej taką mam nadzieję. Piękny Sylwester...
Dla Was wszystkich, a w szczególności dla Ciebie, Alienor, najlepsze życzenia - oby następny rok był lepszy od obecnego. Dużo zdrowia i jak najmniej stresów, szczególnie tych generowanych przez wszelkiej maści ogony i łapy.
...