dzisjestdobrydzien pisze:Właśnie zaczęło mnie to zastanawiać. Po paru dniach przeglądania forum, że kotów z fipem wcale nie jest tak mało? Może to tylko wrażenie bo wszyscy różnymi drogami trafiamy na forum po tej diagnozieale odnoszę wrażenie, że to przestała być rzadka choroba.
Szkoda, oby się udało w końcu opracować lek na to cholerstwo!
Ja myślę że ona nigdy nie była rzadka, tylko teraz łatwiej jest ją zdiagnozować - z drugiej strony pewnie część diagnoz jest na wyrost i postawionych przedwcześnie.
Ale sama choroba jest całkiem nie taka rzadka.
Może być też tak że kiedyś koty o w jakiś sposób zaburzonej odporności umierały wcześnie, nie miały praktycznie szans na przeżycie, dorosłości i wieku rozmnażania dożywały najsilniejsze.
Obecnie masa kociaków schorowanych, słabych kiedyś skazanych na śmierć - obecnie przeżywa. Część z nich się rozmnaża. Koty wolnożyjące dokarmiane, leczone w razie potrzeby ale nie kastrowane - też wydają na świat potomstwo niekoniecznie super silne i odporne. I tak kółko się kręci. Coś za coś. Plus współczesny sposób żywienia kotów, karmy wysokoprzetworzone, często skrajnie ubogie w mięso, karmy suche. Obecnie mamy wysyp chorób "cywilizacyjnych" u kotów. Skąd to się bierze, skoro standard życia naszych kotów domowych jest często tak wysoki? Z ludzkiego punktu widzenia wysoki.
Przykro mi że u Twojego kocurka wszystko idzie jednak w kierunku tej diagnozy

I że pojawiają się kolejne objawy

Serce pęka
