KatS pisze:Gosiagosia pisze:Boże ja też nie będę tego dosadnie komentować, bo tak jak Ty Kasiu nie życzę im dobrze. Majątki i mieszkania to się bierze bez mrugnięcia okiem a zwierzaka na bruk. Najgorsze jest to że w obliczu choroby i śmierci matki obiecała koteczką się zaopiekować, dziwię się że własne dzieci i wnuki potrafią być tak podli a obcy ludzie pomagają.Fb ma wielką moc i pomoc dla Murki się znajdzie. Moja siostrzenica miała podobną historię ale tam było 6 zwierzaków (3 koty i 3 psy) i też szukałam dla nich pomocy. Dawna forumowiczka z Miau a obecnie na Fb bardzo nam pomogła, zrobiła wydarzenie.
Jak ja się cieszę że mam cudownego męża i synów którzy mnie i nasze zwierzaki nie zostawią w potrzebie.![]()
Kasiu nie będziesz sama, masz Nas i będziemy z Tobą i Stellą duchowo i wirtualnie.
Dziękuję! Bardzo mnie cieszy, że trafiłam na to forum, wreszcie mogę do woli pomarudzić, posmęcić i pogadać nie będąc uważana za kocią wariatkę (a przynajmniej nikt mi tego nie napisał wprost) i jeszcze mieć towarzystwo na samotne dni![]()
od razu się robi raźniej!
Różnie się tu działo i napewno dzieje, ale ja też jestem szczęśliwa że mogę pomarudzić, pogadać o kotach o smutkach, dolegliwościach i radościach.
Moi znajomi nie są tak zakręceni zwierzęco jak ja. Mają po jednym ewentualnie 2 zwierzakach i czasami na mnie patrzą jak na zjawisko, że ratowałam śmiertelnie chorego kota i sprowadzałam leki i wydawałam kasę na darmo



