Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła. W swoim NOWYM domku :)

Niestety dzisiaj już nie było kotki

i jutro ja pojadę z Ewą jej szukać.

Za jutro

mega kciuki! :ok:

Oby się udało!!!!! :ok:

RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Potrzymam kciuki za wigilijny cud :ok:

Nam się wydarzył. Kotek po wypadku samochodowym z niedowładem tylnych łapek. Wet sugerował uśpienie. Zabraliśmy go z lecznicy przed południem 24 grudnia. Po wigilii kot usiadł na łapkach.
Stefanko wszyscy czekamy na Twój powrót do Ani :ok:

Kocinko, daj się znaleźć i wracaj

Najważniejsze, że wiemy gdzie jest. Teraz to już kwestia czasu, w końcu wyjdzie do Ani! Oby tylko przed Sylwestrem... :ok:

Tak sobie myślę, że może trzeba usiąść tam, gdzie kicia się pokazała, siedzieć cichutko i co jakiś czas kiciać. Żeby tylko nie wystraszyć, może się ośmieli. Niestety w Wigilię na dworcu może być duży ruch. Ja bym stawiała na pierwszy dzień Świąt rano. Tylko czy Ania da radę...

Tak bym chciała żeby koteńka święta spędziła już w domku...Boże dopomóż oby tak było....

NIEOWYOBRAŻALNIE SIĘ CIESZĘ, ŻE STEFANKA ZOSTAŁA NAMIERZONA. :1luvu:

Anna61 pisze:
ASK@ pisze:Jej opiekunka to przyjechała? Czy ma zamiar przyjechać. Jej pomoc była by wielka.

Opiekunka Stefanki - Kiszki przyjechała w sobotę i szukała kotki z koleżanką, dzisiaj musiała znowu wyjechać do rodzinnego domu na święta i sylwestra a w Łodzi jest sama i dlatego pojechała do domu, wraca podajże 5 stycznia.

Pogrubienie w cytacie ode mnie.

Ja w sumie cały czas myślałam o forumowej delfince [*], Ona potrafiła znaleźć kota, tak odnalazła po kilku dniach naszą Bianeczkę, gdy uciekła przez balkon jednej pani :evil:

która ją adoptowała od delfinki, ale w szukanie TEŻ się nie zaangażowała.
Myśmy opóźnili wyjazd na opłacone wczasy (tylko uprzedziliśmy, że sytuacja losowa i dojedziemy), jak wypuszczona przypadkiem przez moją mamę Bianka przeszła do ogrodu sąsiada i nie umiała wrócić. Zamiast się pakować czy coś przesiedziałam u sąsiada w trawach 36 godzin non stop, żeby nie spuszczać jej z oka. W końcu weszła do klatki łapki. Wszystko jest kwestią hierarchii wartości.
Bo dziewczyny szukające Kici też mają swoje rodziny i swoje Święta.
Nie chciałam się wcześniej wdawać, 'skarcona', w niepotrzebną dyskusję, choć uważam,że mam prawo wyrazić swoje zdanie.
Całym sercem :1luvu:

jestem wdzięczna ewie_mrau i innym osobom zaangażowanym w szukanie Stefanki-Kiszki i gdybym mieszkała ciut bliżej, też bym była pomóc.

Cały czas o Was myślę,trzymam kciuki za powodzenie i za Kicię
i przesyłam całą swoją pozytywną energię :1luvu:

Znam wątek, czytałam od początku, tak się zrobiło miło, a potem

Ogromne kciuki za odnalezienie tej cudnej koteczki :ok:

Nie wyobrażam sobie jak opiekunka koteczki może mieć spokojne święta i sylwestra wiedząc że koteczka tam gdzieś biedna zagubiona może głodna i :cry:

:na pewno bardzo zestresowana :cry:

Dla Ciebie Aniu i dla wszystkich zaangażowanych i wspierających w poszukiwaniach Stefanki Zdrowych i Spokojnych Swiąt i oby widziana kicia okazała się Stefanką :ok:

Komentować zachowania p.Zuzy nie będę

cytuję z wątku: viewtopic.php?f=1&t=166885&start=1530

jolabuk5 pisze:Ewa dzwoniła - kotki nie widziały, chociaż przeszukały okolicę.[...]

pojechałyśmy z kalewalą
Anka nastawiła klatkę, ja obeszłam wszystkie chaszcze
niestety się nie pokazała...
byłam w miejscu gdzie Jola Dworcowa zostawiła miskę z jedzeniem - wyraźnie ubyło
(foty z zeszłego roku, kiedy przez dwa dni przeszłam z Jolą jej wszystkie miejsca karmienia)

a tak się do tego miejsca dochodzi

a to wejście do tunelu z drugiej strony

tylko zimą Jola schodzi do tunelu i zostawia tam suche i wodę
tam jest ciepło - to jest miejsce gdzie pod dworzec wchodzą rury CO
są tam też budki dla kotów, które czasem są niestety niszczone przez mieszkających tam bezdomnych
Jola zostawia im liściki i jakieś drobne lub wałówkę i na jakiś czas jest spokój
koty dworcowe jedzą w innym miejscu - na górze

z relacji Joli, Kiszka biegła tak jak żółta strzałka
(kropka - miejsce gdzie wydostała się z kontenera)
po lewej chaszcze i dwie stare wieżyczki przy których Joli się wydawało, że usłyszała miauknięcie
kotka zniknęła Joli z oczu właśnie obok tych wieżyczek (sprawdziłam, nie ma do ich środka dostępu)

dziś na 2o:oo umówiłyśmy się z Anną61
Ania zabiera kontenerek, a ja Joliną dużą klatkę
postawię ją na tam gdzie Jola wczoraj zostawiła jedzenie
---
:smokin:

[edit]

jolabuk5 pisze:[...]Jola ma jutro zadzwonić do znajomej kioskarki na dworcu - może zauważy kotkę, rano kotka może być odważniejsza, bo jest cicho.

rozmawiała z PaniąKioskarką - nie widziała kotki na dole
ona zaczyna pracę ok. 4:oo i powiedziała, że będzie ją nawoływać

Kiszka na fb
https://www.facebook.com/events/998627520184677/
udostępniajcie, poproszę!

Dzięki za życzenia i kciuki dziewczyny :1luvu:

Ja też życzę Wam Zdrowych i Spokojnych Świąt.

Już mam wszystko uszykowane w torbie a nawet latarkę z laserkiem bo koty lubią ganiać za tym.
Moja Kasia pojedzie też ze mną bo ja to d..a blada w poruszaniu się po Łodzi, będzie nam raźniej i bezpieczniej i oby Stefanka wyszła do nas.

Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła. W swoim NOWYM domku :)

Kto przegląda forum