» Pon gru 14, 2015 19:11
Re: SchroniskoKRK-Schronisko pełne niechcianych kotów
Niestety ciężko mi uwierzyć, mimo wszystko, bo nosimy się z adopcją jak kwoka z jajkiem. Przez 12 lat mieliśmy kota, członka rodziny, i wszyscy sobie zdają sprawę, ze to nie może być pochopna decyzja.... O ile faktycznie sikanie po kątach, na dłuższą mete, gdy NIC nie skutkuje (a sama się zmagałam z tym problemem u mojego już prywatnego kocura, ale problem został rozwiązany), jest uciążliwe, i dla dobra obu stron warto znaleźć kotu nowy dom, to o tyle choroba, czy inne zachowania chyba nie są problemem, by ze zwierzęciem postąpić jak z towarem....