Przygody Kitka&Alienika - kity jadą do stolicy :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 22, 2005 0:31

Wojtek pisze:
Sigrid pisze:Oczka zamykają mi się same :lol: . Zegar tyka tik-tak, Ali terkocze mrrrr, Kitek nie mruczy, bo to poniżej jego godności, za to przytula się co sił.
Budzę się i... no tak, znowu godzina dziesiąta ;)
Jestem wyspana za wszystkie czasy. Jak mi dobrze :mrgreen:

Zazdroszczę :)


:mrgreen:

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Wto mar 22, 2005 9:59

Sigrid pisze:wzdłuż kręgosłupa wyciąga mi się długie kitkowe cielsko, grzejąc plecy jak stado rozpalonych kaloryferów.
Z przodu pakuje się beztrosko Alienik, chwilę mości sobie posłanko, po czym zastyga ze mną w pozycji "na łyżeczkę" i uruchamia motorek


Ja kcem do twego łóżeczkaaaaaa..........Obrazek

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57349
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro mar 23, 2005 0:14

TEN kawałek proszę natentychmiast dopisać w tym wątku :D

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57349
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro mar 23, 2005 0:25

Sie robi Szefowo ;)


"O kotach, którym pozwala się wchodzić do łóżka"

W naszym przypadku tytuł wątku powinien raczej brzmieć "O ludziach, którym pozwala się spać w łóżku"

Mały Kitek miał zwyczaj sypiać między nami, zresztą dokładnie naśladując pozę TŻta : TŻ z wyciągniętymi do góry rękami - Kitek z łapkami wyrzuconymi za głowę; TŻ skulony - Kit zwinięty w kłębuszek.
Kitek odrobinę podrośnięty zaczął dochodzić do wniosku, że poduszka jest dobrem, którym niekoniecznie należy się dzielić W związku z czym rozpoczął energiczne i konsekwentne spychanie ludzkich głów przy pomocy wiercącego tyłka . Odniósłszy zwycięstwo układał się na poduchach w poprzek łóżka, w pozie maksymalnie wyciągniętej. Dwunożni kulili się gdzieś w połowie małżeńskiej otomany , kot zrelaksowany na maxa.
Ewentualny opór był tłumiony w zarodku, przy czym Kit nie uznawał zasady fair play. Zuchwalcy uzurpujący sobie prawa do Kitkowych poduszek, budzili się z nosem pod kocim ogonem
Kit całkiem już wyrośnięty uznał, że najlepiej śpi się na kimś. Wcześniej należy po tej osobie pochodzić, powiercić się i dobrą godzinę dokonywać wieczornych ablucji. Jeśli "materac" się pod kotem rusza, albo - nie daj bogini Frejo - usiłuje zmienić pozycję, kot udziela stanowczej reprymendy, pomrukując z niezadowoleniem i podgryzając
Rankiem Kit skacze po wylegujących się dwunożnych aż do skutku, a kiedy zniecierpliwieni wstaną, kładzie się do rozgrzebanego wyra i śpi do południa.

Aliszon sypia w nogach. W wyższe partie przenosi się tylko po to, żeby natychmiast, niezależnie od pory nocy, uzyskać potwierdzenie żywionych do niego uczuć . W tym celu pakuje swoim ludziom nos do ucha, liże po twarzy i ćwierka. W dzień okupuje wyrko wtulony w Kitka.

Dziwne to może, ale z kotami wysypiam się lepiej niż bez nich Uspokajam się, wyciszam...Czasem usypiają mnie w dzień. Leżę na łóżku z książką, a tu obok pada plackiem senny kłębek. Gładzę futerko, gładzę i... zasypiam
:mrgreen:

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro mar 23, 2005 0:54

no :D

szybka tym razem byłaś i za to love cie bardzo

chrzesniaka mego kofanego proszę wycałować i braciszka jego też

TŻta twego buźkać nie będę, bo jeszcze mi życie miłe, ale jest spoko facet :D

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57349
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro mar 23, 2005 1:11

Bengala pisze:TŻta twego buźkać nie będę, bo jeszcze mi życie miłe,


E tam, ja go buźkam i żyję. Znaczy - nie jest toksyczny ;) :lol:

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro mar 23, 2005 1:14

...wysłało się 2 razy. Tu będzie coś innego ;)

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro mar 23, 2005 7:56

Sigrid pisze:
Bengala pisze:TŻta twego buźkać nie będę, bo jeszcze mi życie miłe,

E tam, ja go buźkam i żyję. Znaczy - nie jest toksyczny ;) :lol:

ale ty możesz okazać się toksyczna w tym kontekście :wink: :twisted:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57349
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Wto mar 29, 2005 22:32

Przywołana do porządku (w Drakulowym wątku) przez ciocię Bendżi poprawiam się ;), mając cichą i nieśmiałą nadzieję, że wyniki dzisiejszej sesji fotograficznej, choć troszkę udobruchają Kitkową Matkę Chrzestną i nie będzie na mnie więcej "krzyczować" ;)


http://upload.miau.pl/1/7802.jpg
http://upload.miau.pl/1/7803.jpg

http://upload.miau.pl/1/7804.jpg
http://upload.miau.pl/1/7805.jpg

http://upload.miau.pl/1/7806.jpg
http://upload.miau.pl/1/7807.jpg
http://upload.miau.pl/1/7808.jpg

http://upload.miau.pl/1/7809.jpg
http://upload.miau.pl/1/7810.jpg

:mrgreen:

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro mar 30, 2005 0:03

Kitek wygląda na wkurzonego; http://upload.miau.pl/1/7805.jpg :)

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro mar 30, 2005 0:15

Wojtek pisze:Kitek wygląda na wkurzonego; http://upload.miau.pl/1/7805.jpg :)


Taaak ;) Jego mina odzwierciedla to, co Kitek sądzi na temat nawiedzonych fotografek :lol: A myśli krótko i zwięźle: "Zzzzzjeżdżaj stąd, głupia. Spać chę w spokoju" ;) :lol:

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro mar 30, 2005 7:34



Kitek ma rozbrajające "puffki"
Mam pytanie. Czy na półkach Twojego regału są jakieś zapasy karmy? :lol:
Pytam, bo koty na stole wyglądają jakby pilnowały czegoś cennego dla nich.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Śro mar 30, 2005 7:44

piekniste zdjatka ...:love:
a koty na serwecie rewelacja :ok: :mrgreen:

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro mar 30, 2005 8:41

Iśka, Ada, za komplementy dziękujemy :lol:

Iśka pisze:Mam pytanie. Czy na półkach Twojego regału są jakieś zapasy karmy? :lol:
Pytam, bo koty na stole wyglądają jakby pilnowały czegoś cennego dla nich.


Nie mam pojęcia :lol: Może coś sobie przychomikowały :) Czasami zdarza mi się wymiatać spod dywanu zapobiegliwie ukryte przez Alienika chrupki, może między książkami też znajdują się jakieś racje żywnościowe, o których nie wiem :ryk:

A skoro już przy tym temacie jesteśmy - właściwie ile musi wrzucić do brzuszka mały psotny kotek? 8O
Przyniosłam wczoraj do domu gulaszowe mięsko z indyczka. Już od progu powitało mnie żałosne skomlenie czarno-białego mzimu. Krojenie mięsa na kosteczki okazało się cudem zręczności, nie mówiąc już o jego oparzeniu. Wreszcie posiłek spoczął w kocich miseczkach. Kit spokojnie zjadł swoją porcję, tradycyjnie zostawiając na końcu jeden kawałek :? (Nie wiem, chyba naczytał się w jakimś starym savoir-vivrze, że niegrzecznie jest dojadać do końca) ;) . Mniejsza o to. Przy Alim nic się nie zmarnuje. Głodomór dopadł do miseczki koleżki, wyczyścił, wylizał z hałasem i od nowa podjął skomlenie 8O Dołożyłam jeszcze troszkę. Ali przełknął w pośpiechu, wskoczył na blat i... no a jakże, skomli. Dostał jeszcze porcję. Zniknęła w przepaścistym brzuchu. Skomli. No dobra, jeszcze troszkę. Amba zjadła. I skomli ;) Uzbierało się tego jego jedzonka ze 2,5 standardowej porcji. No co jest? Mówię twardo, że więcej nie dam. Ali odmaszerowuje z wyraźną obrazą. A ja przez chwilę patrząc z góry widzę wyraźnie ryzującą się beczkę na cienkich długich nóżkach 8O
Beczka sklęsła dopiero rano 8O , do tego czasu zdążyłam już przeczytać o FIPie i z przerażeniem zdiagnozować na to paskudztwo obżartucha :strach:
No dobra, już po świętach. Wracamy do prawidłowego odmierzania żywności :lol:

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro mar 30, 2005 8:54

... a z wszystkich kątów dobiegać będzie żałosne miauczenie...

:lol:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 9 gości