Mysza pisze:Torto pisze:Ciekawy sposób przenoszenia choroby. To w naturze one też sobie wydłubują i wsadzają jeden drugiemu do ucha? Czy robi to jakiś złośliwy człowiek?
![]()
![]()
W której tej naturze konkretnie?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Mysza pisze:Torto pisze:Ciekawy sposób przenoszenia choroby. To w naturze one też sobie wydłubują i wsadzają jeden drugiemu do ucha? Czy robi to jakiś złośliwy człowiek?
![]()
![]()
jamkasica pisze:W której tej naturze konkretnie?
Torto pisze:Tak samo jak to, że wydłubywanie "świerzbu" i wkładanie do ucha innemu kotu NIE jest jedyną możliwą drogą przenoszenia choroby, co wynikało z jednego z postów wcześniej. W przeciwnym wypadku ani koty miejskie, wiejskie czy nawet leśne na otodektozę by nie chorowały.
Seramarias pisze: mam jeszcze pytanie, czy jeśli kot jest w trakcie leczenia świerzbu usznego to jak duże jest prawdopodobieństwo, że świerzb przeniesie się na drugiego kota?
Torto pisze:Tak samo jak to, że wydłubywanie "świerzbu" i wkładanie do ucha innemu kotu NIE jest jedyną możliwą drogą przenoszenia choroby, co wynikało z jednego z postów wcześniej. W przeciwnym wypadku ani koty miejskie, wiejskie czy nawet leśne na otodektozę by nie chorowały.
Seramiras pisze:A ja się zastanawiam jaki jest sens trzymania na obserwacji kota, który ugryzł w stresie, broniąc się. Gdyby zwierze było agresywne od momentu przyjęcia to jestem to w stanie zrozumieć, a tak to wg. mnie troszkę bez sensu.
Torto pisze:Wszystko doczytałEM dobrze już za pierwszym razem. W sposób przytoczony podobno przez Twojego weta rzeczywiście można przenieść świerzbowce i samą chorobę (świerzb). Jednak nie jest to JEDYNY sposób. Nie wiem czy czegoś Ci nie dopowiedział, źle przedstawił fakty, czy może coś źle zrozumiałaś.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 325 gości