Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła. W swoim NOWYM domku :)

jutro zrobię wydarzenie

wyszłam szukać, ale jest ciemno i szukanie nie ma sensu, tak mi się wydaje
jutro będę rano na działce , na Al. Unii, będę wołac , ale ciemno to widzę,
dopóki nie zgłodnieje , nie wyjdzie, tym bardziej, że nie zna ludzi ,
no i oczywiście skomentuję:
trzeba być pipą wołową, a nie właścicielem kota, żeby zostawić, :mrgreen:

wiesiaczek1, masz 100% racji.

Wiem ze zaraz odezwa się osoby krytykujące mój post ale dlaczego wam tak łatwo kogoś oceniać? Trochę życzliwości i pokory. A wy wiecie zawsze jak się zachowacie?

Mam nadzieję ,że się znajdzie. Biedna kicia

wilhelm170 pisze:Wiem ze zaraz odezwa się osoby krytykujące mój post ale dlaczego wam tak łatwo kogoś oceniać? Trochę życzliwości i pokory. A wy wiecie zawsze jak się zachowacie?

Tak, zawsze wiem, jak się zachowam.

Biedna kotka, tyle wycierpiała i teraz jeszcze taki koszmar.

wilhelm170 pisze:Wiem ze zaraz odezwa się osoby krytykujące mój post ale dlaczego wam tak łatwo kogoś oceniać? Trochę życzliwości i pokory. A wy wiecie zawsze jak się zachowacie?

ponieważ to do mnie więc odpowiem,
tak , wiem jak bym się zachowała,
przede wszystkim nie brała bym kota w droge, na zrobienie prawa jazdy, zawsze można zorganizować pomoc,
potem, kontener trzeba sprawdzić , dobrze zabezpieczyć, sa różne sposoby, podam jak trzeba,
następnie, gdyby mi kot uciekł nie zostawiłabym go na tzw. pastwe losu,
po prostu bym szukała , całą noc, tak całą noc, tak podkreślam całą noc,
życzliwa jestem i pokorę znam , ale to nie ma nic wspólnego z kotem, który w tej chwili jest przestraszony, jest mu zimno,
tyle , dalszej dyskusji nie podejmę,
a oceniłam , bo się wkur.. maksymalnie , itd. :evil:

Nie mialam zamiaru dyskutować.

Przejdę się jutro na dworzec, powołam. Może jak kotka znajdzie tamtejszą kocią stołówkę (jeśli się nic nie zmieniło to są dwa miejsca), to jest szansa że będzie się trzymać tamtych miejsc. Oby..

serafina pisze:Przejdę się jutro na dworzec, powołam. Może jak kotka znajdzie tamtejszą kocią stołówkę (jeśli się nic nie zmieniło to są dwa miejsca), to jest szansa że będzie się trzymać tamtych miejsc. Oby..

Dzięki Aniu.

Dziękuję też gisha, ewa mrau i ruru za ogłoszenie koteczki na fc.

Dziękuję cioteczki za pomoc i miejmy nadzieję, że koteczka się odnajdzie.
Powiadomione też jest TOZ w Łodzi.

Dzwoniła do mnie pani od Stefanki i opowiedziała dokładnie całe zdarzenie.
Pani szła po schodach na peron i kontenerek się poluzował i kotka sobie po prostu wyszła. Gdy wszyscy rzucili się do jej złapania po apelu właścicielki to kotka uciekała w panice gdzie popadło i nawet pod jadące pociągi gdzie ten się zatrzymał i maszynista zapytał o tego kota.

Koszmar jakiś czy co?

Naprawdę koszmar.

Trzymam z całych sił kciuki, żeby Stefanka dała się komuś z Was zauważyć i jakoś złapać.
Biedna kiciusia

nie zeby pietnowac po raz kolejny wlascicielke - ale czy ona rozumie,ze to ona ma najwieksze szanse by przywolac kotke?

i czy ktos w okolicy robi papierowe ogloszenia?

annakk pisze:i czy ktos w okolicy robi papierowe ogloszenia?

Ogłoszeniami kotki zajęła się ewa mrau.

Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła. W swoim NOWYM domku :)

Kto przegląda forum