Baltimoore pisze:Franuś [*]Kochany.
Dla Jacperka też głaski
Wygłaskam

Wreszcie uzupełniłam pierwszą stronę wątku czyli drugi i trzeci post.


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Baltimoore pisze:Franuś [*]Kochany.
Dla Jacperka też głaski
Baltimoore pisze:Aniu, wygłaskaj wszystkie piętnaście koteczków od cioci Baltimoore![]()
I powiedz, żeby już nie chorowały![]()
Niezła banda![]()
![]()
Aniu, może wykupiłabym jakiś dodatkowy pakiet ogłoszeń dla tych, które mogą zostać wyadoptowane?
Im więcej ogłoszeń tym większa szansa na domek, a musi być najlepszy
Baltimoore pisze:Aniu, nie miałam na myśli ogłoszeń dla wszystkich Twoich kotków.
W zasadzie to na teraz pomyślałam o Kubusiu i Koli, ale z tego co piszesz to Kola musiałaby trafić do naprawdę prokociego i wyrozumiałego domku.
Nasza Bianeczka jest właśnie po 2 lub 3 nieudanych adopcjach, z pierwszej oddana jako całkiem mały kotek, bo 'dzikuska' czy co tam jeszcze. Dla mnie poza wszelkim pojęciem- jak można adoptować kota i go oddać![]()
U nas na początku przemykała pod ścianami i chowała się w szafach (zostawialiśmy je w związku z tym z dostępem dla niej), a teraz jest z niej kot domagający się pieszczot, dość nachalnie, a nawet od niedawna kot mruczący z zadowolenia trzymany na rękach, co wydawało się niemożliwe.
Dzidek do adopcji dopiero po wyleczeniu, żeby nie osłabiać odporności.
A Jacperka, Malusię i Misię zdecydowanie nie można narażać teraz na stresZwłaszcza Jacperka- bo kocurek, jak jego braciszkowie
![]()
Co do pozostałych kotków, to Aniu naprawdę doskonale Cię rozumiem. Twoje powody i uczucie jakim je darzysz.![]()
Czytałam Twoje stare wątki![]()
![]()
Lidka pisze:Ja też mam takie tymczasy, które już tymczasami nie są.
No bo kto weźmie dwójkę przyjaciół, z których jeden ledwo chodzi po paraliżu a drugi załatwia się do wanny.
O Migielka schroniskowego nie było ani jednego telefonu - jest już półtora roku.
Albo kto zechce adoptować młodziutka koteczkę z pnn na obrzydliwie drogich lekach z ciągłymi kontrolami.
Doskonale Cię rozumiem.
Ale zdaję też sobie sprawę jak to ciężko ogarnąć.
My teraz wciąż jesteśmy skoncentrowani na chorobie Szeryfa. Nie wiem jak długo wszyscy damy radę.
Trzymamy kciuki, żeby udało się Wam wszystkim wyjść na prostą.
Baltimoore pisze:![]()
Ale najważniejsze, że się w porę zorientowałaś.
Baltimoore pisze:Aniu, ufff ...
No cóż, tacy ludzie też żyją na tym świeciei od takich sąsiadów koty przychodzą do mnie do stołówki.
Na szczęście mam też takich, których przygarnięte 'bidy', aktualnie błyszczące i wypasione zaglądają tylko towarzysko.
Baltimoore pisze:I zapytaj Dzidulka, co by chciał dostać od cioteczki na gwiazdkę
Anna61 pisze:Baltimoore pisze:Jest jedna jedyna osoba z nami od początku (wszyscy nas opuszczają po pierwszych stronach co widać w postach) to Marysia mb, viewtopic.php?f=1&t=99457&start=30#p4883655 która zna sytuację (tak myślę) dlaczego jest tyle kotów u mnie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 30 gości