Dzięki za kciuki.
Dziewczyny wychodzą obie ja zostaję jeszcze. Radośnie mi na obchodzie oznajmiono. Jeszcze coś i coś muszą uzgodnić i wyjaśnić.
Książka się przyda bo będę sama w pokoju.
Poproszono mnie o zgodę na ankietowanie moich dolegliwości przez początkujących fizjoterapeutów. Nioo tak, oczekiwali chyba

młode człowieki smutnej i łzawej historii bólu. A tu trzy ryczące 30+ w pokoju siedzą. Mnie pytano a te rżały.
Pytanie o hobby dostarczyło nam ubawu do tej chwili. No tak mam hobby. Wolontariat. A jaki? Ano pomagamy zwierzętom czyli kotom i jesteśmy dt.Kobietka zajarzyła facio nie. Pytał czy dokarmiam zwierzęta. Nioo, dokarmiamy, kastrujemy... i dzięki temu miałam zawsze ruch ( to odpowiedź była także min na pytanie czym ruchawa czy polegująca ). Ubolewał, że ciężary nosiłam
Potem poszły inne ankiety i takie tam. Ale wychodząc grzecznie spytał czym ja te...sarenki karmię

Marchewką?Pokój ryczał bo każda z nas wyobraziła sobie mnie wlekaca wór marchew. Z koszykiem na plecach pełnym tego i innego przemierzam lasy i polany.
Odjazd.
Koleżanka tłumaczy mu co to dt. Wychodzą. Pukanie. Głowa facia delikatnie pokazuje się. On chciał tylko jeszcze o sarenkach pogadać. Wyjaśnić.
O kastracje sarenek pan chciał zapytać? rzucam.
Nie, nie kastrujemy
Właściwie było mi go żal.