PALUCH 14. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięta...

[boniedydy]

sobota: magdar77, boniedydy, LucaZ, Revontulet i przez godzinę WegeKocurro

Walczyliśmy dziś w tym składzie i wcale nas nie było za dużo.

W domach jest 16 kotów, w tym 1 odbiór. Niestety był też 1 zwrot z adopcji.

1. 738/15 Araks ze szpitalika na doleczenie - zamiast pojedynczego kociaka


2. i 3. 872/15 w dwupaku z 1058/15


4. i 5. 909/15 i 910/15 - dwupak ze szpitalika na doleczenie


6. i 7. Urwis 912/15 i Majko 985/15 w dwupaku - ze szpitalika, na doleczenie


8. 994/15 Estragon do Państwa, którzy przyjechali po Mananę


9. 1013/15 Candy


10. 1014/15 Manana


11. 1018/15 Syberia


12. i 13. 1038/15 w dwupaku z 1042/15 (ten drugi ze szpitalika, na doleczenie)


14. i 15. dwupak 1055/15 i 1056/15 - ze szpitalika, na doleczenie


Odbiór: kociak 1061/15


Wróciła z adopcji Ulena, ex 524/15 - mamy nadzieję, ze od razu trafiła do A1. Pani motywowała zwrot swoimi problemami zdrowotnymi. Wydaje mi się jednak, że bardziej chodziło o rozbrykanie Uleny i brak kociego towarzystwa do zabaw.

[boniedydy]

Aktualizacja listy weteranów:

1. 490/15 - Plamka


2. 667/15 - Czandra


3.-4. ex aequo:
717/15 - Gawar - wspaniały pieszczoch


723/15 - Krakus - przyjmuje pieszczoty, pod warunkiem, że zacznie się od patyczka


5. 914/15 Pafnucy - ostatnio miał już dobre wyniki nerkowe. Bardzo domaga się uwagi człowieka, siedząc w klatce.

[magdar77]

Dodam jeszcze tylko, ze Syberia pojechala na dokocenie a nasza dlugowlosa pieknosc poszla do panstwa, ktorzy NIE chcieli kota w typie. Pytali o zupelnie inne koty, przez co od razu stali sie super kandydatami .
O ich wyborze zawazyl fakt, ze chcieli tylko jedna sztuke a Manana bardzo sie boi innych kotow.
Bardzo zal Uleny .

[Revontulet]

A ja jeszcze dodam, że Syberia poszła z ogłoszenia

Na 15 adopcji, aż 8 było ze szpitala!

Oj chwilami dziś było ciężko, ale warto było nabiegać się, nagadać i powalczyć
Wielkie ufff, że Araks pojechał do domu

W A1 są:

Zielony:

490/15 - Plamka


I mam nadzieję, że zgodnie z umową do tego pokoju trafiła 1062/15 (p. 524/15) - Ulena (adoptowana 01.09.2015 bez udziału wolontariuszy)


Pokój czerwony:

667/15 - Czandra - znowu łzawią jej oczy. Trzeba ją szybko wydać, bo znowu trafi do szpitala na wieczne leczenie gila


723/15 - Krakus - powoli wychodzi z niego pieszczoch


1009/15 - Mordechaj - wesoły, zabawowy pieszczoch


Pokój miętowy:

938/15 - Oreo - na szczęście już lepiej wygląda


1016/15 - Eskima - młodziutka pieszczocha


1017/15 - Astana - jak powyżej - młodziutka pieszczocha


A wszystkich kotów jest...41!
Trzymam kciuki za jutrzejsze adopcje, zwłaszcza za jedną

[akne]

a nasza dlugowlosa pieknosc poszla do panstwa, ktorzy NIE chcieli kota w typie. Pytali o zupelnie inne koty, przez co od razu stali sie super kandydatami .
O ich wyborze zawazyl fakt, ze chcieli tylko jedna sztuke a Manana bardzo sie boi innych kotow.

Brawo za świetny wynik adopcyjny
I za mądrą adopcję kota w typie rasy.

Jutro będę w schronisku na chwilę, żeby przepisać umowę adopcyjną na nowy dom byłej Paluszanki, którą zabrałam na tymczas na doleczenie rok temu:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=164867&start=1110#p10912122

Ale niestety niewiele mogę pomóc wolontariuszom, bo mam na tymczasie kota znajdę z doleczaną ciężką infekcją, więc nie mogę kręcić się po kociarni.
Co najwyżej mogę pogadać z jakimiś potencjalnymi adoptującymi na korytarzu, pomóc im w formalnościach adopcyjnych.

[Revontulet]

Poza kotkami w A1, do adopcji polecają się również kotki ze szpitala. Wiele z nich wygląda kwitnąco

Koteczka 1002/15 - praktycznie już bez kataru, już po sterylizacji. Mlodziutka, super miła. Idealna kandydatka na dokocenie jakiegoś młodziaka lub do adopcji w dwupaku.


970/15 - Tinba - maluszka ładnie leczy się z uporczywego kataru


914/15 - Pafnucy - uroczy 14-latek. Wyniki nerkowe już niemal w normie . Kastrat. Donośnie wzywa człowieka. Czas najwyższy na dom!


717/15 - jednooczek Gawar - praktycznie zwalczył katar. Kastrat. Głaskany ze szczęścia staje na głowie!


1043, 1044 i 1045/15 - trzy urocze grzybki (z czwórki jeden dziś pojechał do domu)


989/15 - rozmruczana piękna maluszka. Coś nie może wyleczyć się z lekkiego kataru. Stworzyłaby idealny dwupak z 990/15


990/15 - śliczna, mała marmurka ciągle walczy z delikatnym katarkiem


A jeśli ktoś chciałby ambitniej podejść do adopcji to bardzo miłe maluszki 1040 i 1041/15 będą wdzięczne za dom! Może ktoś chce zawalczyć o oczko maluszki 1041/15?


Jest z kogo wybierać

[magdar77]

To ja jeszcze dodam, ze Krakus na koniec dnia, po odpowiedniej porcji pieszczot przy wszystkich adoptujacych, po konsekwentnym wywlekaniu go z wszystkich budek i zakamarkow, na koniec dnia przestal syczec i warczec.

[Revontulet]

Aha, do schroniska wróciła adoptowana we wrześniu 2014 roku (bez udziału wolontariuszy) kotka nr 624/14, obecny numer 1057/15

[akne]

Może ktoś chce zawalczyć o oczko maluszki 1041/15?

Cholera, zakocona jestem (4 rezydenty i 2 tymczasy, z czego jeden dolecza infekcję, więc zamieszkuje łazienkę w mojej kawalerce).

Kurcze, tak mało potrzeba, żeby zawalczyć o zdrowie kota - trochę miejsca w domu i trochę czasu.

Jak tylko wyadoptuję moje 2 tymczasy, to znowu wezmę jakąś biedę ze schroniska na doleczenie w domu.

Bo dom czyni cuda, nawet taki tymczasowy, kochani podczytywacze
Skoro ja, zapracowana singielka z 4 własnymi kotami w kawalerce, jestem w stanie tymczasować do tego 2 kocie biedy, to pomyślcie, ile potencjalnych domów tymczasowych jest w Polsce

Tymczasowanie daje mnóstwo frajdy. Bo ratuje się kotu życie, ma się zajęcie (uwielbiam to ganianie po weterynarzach i zdobywanie wiedzy o diagnostyce i leczeniu, specjalizuję się w kotach po urazach, wypadkach - ortopedycznych i neurologicznych).

Uwielbiam, kiedy tymczas zdrowieje w oczach.
Uwielbiam, kiedy znajduje fajny kochający dom.

Warto dać dom choremu kotu.
W domu kot zdrowieje błyskawicznie, weterynarze tylko pomagają w tym, co najważniejsze dla kota:
być kochanym przez człowieka

[Revontulet]

W domu kot zdrowieje błyskawicznie, weterynarze tylko pomagają w tym, co najważniejsze dla kota:
być kochanym przez człowieka

Dokładnie TAK!

[MAU]

Wieści z domu adoptowanej 17.11.ślicznej Szylkreci 936/15,teraz Katii,która trafiła do schroniska ze skomplikowanym złamaniem tylnej nóżki i przepukliną. Katia zamieszkała z pięknym,biszkoptowym,brytkowym Rajmundem 558/14,adoptowanym 17.12.ub. roku.
"Oba Koty mają się bardzo dobrze.Rajmund przyzwyczaja się do koleżanki,która większość czasu spędza w klatce.Widać,że Katia bardzo chce się z Nim zaprzyjaźnić,ale On na razie ucieka lekko przestraszony,choć jest ponad 2 razy większy.Katia,mimo tego,iż jest bardzo żywa dzielnie znosi pobyt w klatce.Zawsze jest gotowa na głaskanie i przytulanie.Długie siedzenie na kolanach czy wspólne leżenie w łóżku też bardzo Jej się podoba ,więc mimo Jej kontuzji możemy razem spędzać relatywnie dużo czasu.Katia ma już zdjęte szwy i z nóżki i te po operacji przepukliny.W połowie grudnia będzie miała kontrolne rtg tej nóżki.Podczas krótkich spacerów po łóżku czy dywanie widać,że na początku koteczka oszczędza i odciąża nóżkę,ale potem chodzi już normalnie.Mamy nadzieję,że w okolicach Gwiazdki ,po badaniach kontrolnych Katia będzie mogła już w 100% z nami zamieszkać i spać tam ,gdzie powinna -czyli razem z nami.Bardzo dziękujemy za oba prześliczne i bardzo kochane koty,bez których nasze,zarówno ludzkie jak i kocie życia na pewno nie byłyby takie same."
Zdjęcia wklei sonata.
Katiu i Rajmundzie samych radosnych i zdrowych już dni w Waszym wspólnym domu.

[sonata]

Obiecane zdjęcia,











A dla wszystkich adoptowanych szczęścia w nowych domkach.

[Revontulet]

Cudnie wyglądają
Dogadali się ze sobą? Rajmund niespecjalnie lubił inne koty. No, ale w domu to zupełnie co innego .
Mam nadzieję, że Aridea już się pozrastała

Edit: tak się skupiłam na zdjęciach, że nie zauważyłam wpisu nt. kotków
Cieszą tak dobre wieści

[MAU]

Dużo szczęścia dla wczorajszych Adoptusiów w Ich domach. Araks

[annakk]

Dzisiaj odebralam Plamke jako tzw. zwrot do srodowiska.
Plamka zostanie wypuszczona,gdy oswoi sie z miejscem, karmicielem, dzwiekami(a wlasciwie w porownaniu do schroniska to z cisza).
Na odprawie weterynaryjnej 2 rzeczy mnie zdziwily:

- weterynarz twierdzil, ze Plamka zostala wykastrowana w schronisku.Patrzyl w jej karte. Z drugiej strony w BOS poinformowali, ze zostala zlapana jako wykastrowana i z przycietym uchem.Wersja BOSu jest chyba bardziej prawdopodobna, bo raczej weterynarz wykonujacy zabieg w schronisku nie wpadlby na pomysl naciecia ucha. Ktos pamieta jak to bylo z kastracja Plamki?
- Plamka zostala beznadziejnie odrobaczona. Na wejsciu (28.07) zostala zaszczepiona na wirusówki, potem p/wsciekliznie (ok, niech tam bedzie). Ale dopiero w polowie listopada(!) odrobaczona. Ja rozumiem, ze w schronisku ze wzgledow epidemiologicznych szczepienia sa bardzo wazne i moze procedury odbiegaja od standardowych( w takich wyjatkowych przypadkach spotkalam sie tez ze szczepieniem i odrobaczaniem jednoczesnie), ale zeby az tyle czekac na odrobaczenie .... No i pewnie do tego czasu przebywala z kotami, ktore byly odrobaczane.

Ciezko mi sie rozmawialo z tym weterynarzem, bo byl niemily i dziwil sie, ze w tej sytuacji chce ksiazeczke z wpisami.