[Białystok14] Pomóżmy Jo-kotkom :) s. 71

[Mo-ty-lek]

W instrukcji trzeba zmienić październik na listopad
i linki zaktualizować

wydarzenie to samo ciągniemy, żeby uczestników nie stracić https://www.facebook.com/events/1054083 ... 096255236/

[aga&2]

Jak zwykle czujna, dzięki

A teraz ciekawostka. 9 listopada Straż Miejska przyjęła zgłoszenie, że na Armii Krajowej w pudełku siedzi mały kotek. Dzielni panowie zawieźli do lecznicy. Brawo!
Dziś pojechałam fotnąć stado. Szukam tego małego kotka, szukam. Nie ma. Okazało się że to kocurrro, na oko 6 kilo żywca NIe wiem z jakimi kotkami musiała mieć dotąd do czynnienia osoba zgłaszająca żeby stwierdzić, że ten wypasiony kocur jest mały
Foto poglądowe:



Coś mi się tak czuje, że zamieszanie przypomina historię o wyświetleniu w jednostce wojskowej szwedzkiego filmu pornograficznego "Baba na żołnierzu" Brzmi ciekawie, prawda?
Finalnie okazuje się, że film nie był szwedzki, tylko radziecki. Nie pornograficzny a panoramiczny. I nie "Baba na żonierzu" a "Ballada o żołnierzu"

A tak serio - potrzebny ktoś z okolic ul. Armii Krajowej żeby popatrzył czy nie ma ogłószeń w okolicy. I powiesił ogłoszenia o tym, że kić znaleziony. On jest na bank domowy - ogromny grubaśny niekastrowanny kocur. Jakby jakiejś starszej pani??? Taki na wątróbce i świeżym mięsku hodowany...

[kassja]

Poczytamy o naszym schronisku:
http://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/ ... nisku.html
i smutnej, niechcianej kotuni:
http://deser.gazeta.pl/deser/1,111858,1 ... .html#Prze

[aga&2]

Kolejny domowy kocurro bladź. Biegał zdezorientowany koło drogi. Taki "chodzi lisek koło drogi", jeszcze chwila i byłoby "nie ma ręki ani nogi"
Przyznaję, sama osobiście go popełniłam, sama, ech...
Ale zobaczcie, oczyska jak ze Szreka:


A tak ogólnie - czyżbyśmy haniebnie przegrywali w Krakvecie, hę???

[bozennak]

Jezu, chyba głosowanie zamknięte !

[Mo-ty-lek]

to był nokout

[bozennak]

Kolejny domowy kocurro bladź. Biegał zdezorientowany koło drogi. Taki "chodzi lisek koło drogi", jeszcze chwila i byłoby "nie ma ręki ani nogi"
Przyznaję, sama osobiście go popełniłam, sama, ech...
Ale zobaczcie, oczyska jak ze Szreka:

Gdyby nie było tak daleko, pomyślałabym, że to kocur znajomych z Wawy.
A tak ogólnie - czyżbyśmy haniebnie przegrywali w Krakvecie, hę???

przegraliśmy ...a grudzień ? także będziesz startować? Można?

[bozennak]

Chyba COŚ usunęło mi post z wczoraj, pisałam o "Bydgoszczu"

[kassja]

Od jutra w Boliłapce zaklepałam miejsce dla kolejnego wyrzuconego rudasa, smutne

[aga&2]

A my mamy festiwal połamańców Naliczyłam 4 sztuki.
Ślisko czy co? Łapy się kotom rozjeżdżają? Co dalej będzie jak mróz chwyci - trzeba będzie inwestować w zimówki
Tu napisałam długie story.
http://kotkowo.pl/index.php?option=com_ ... &Itemid=33

Oprócz wyżej wymienionych mamy ślicznego połamanego kotucha - takiego:

A łapa już pięknie odrutowana:


I uwaga uwaga - prawdziwa ślicznotka - poharatana miednica



Tak sobie kombinuję, czy ktoś by jej nie chciał. Ona jest straaaasznie grzeczna. I musi tkwić w klatce. Przez 3-4 tygodnie, póki się nie naprawi. Narazie nie ma problemów kupa-siku więc rokowania niezłe.

[Meteorolog1]

Piękne te koty są.

[aga&2]

Hm ktoś się zna? Czy to hm..... coś jakby kot?



Pan przyniósł 3 takie do schroniska. A wiemy, że nasze schronisko za zwierzęta uważa psy. Koty nie.
Więc koty wylądowały u nas. Piękniasty ogromniasty kocurrro tak z 7 kg- ofutrzony mocno i podstyżony na lwa.



Koteczka ksero w pomniejszeniu - też podstrzyżona.


No wiem, wiem, że nie można się śmiać z kotów. Ale wczoraj tak się chichrałyśmy z panią doktor z tych ufryzowanych piękności, że mi zdjęcia mi nieostre wychodziły

Jest jeszcze piękność klasyczna - córka lwiej kotki i nieznanego (zapewne czarnego tatka)
Wyszła prawie brytyjka. Ogromna kocica (z 7 kg), taki kot x1,5 - nie zapasiona ale ogromna. Pluszowe futerko, okrągłą główka. No prawie brytyjka



Trochę się martwię, że przy tych pięknościach blado wypadnie Kulinka Niskopienna - która rzuciła się pod nogi Jani kilka dni temu (nie ma to jak wiedzieć gdzie się udać po pomoc)
Kicia bardzo poukładana, milutka, taka cichutka i grzeczniutka. Nie ma tylnej stopki przez co jej wybicie w górę nie jest tak dynamiczne jak normalnie. Po naszemu - nie skacze po meblach

[jania]

Byłam wczoraj na spotkaniu z młodzieżą Publicznego Gimnazjum nr 9. Przyszłam nieco zbyt wcześnie, więć pochodziłam po korytarzu szkolnym. Widzę i swoim oczom nie wierzę: pięknie rozreklamowana akcja pod patronatem Ministerstwa Edukacji "ANIOŁY ZE SZKOŁY". Jest nawet konkurs na logo akcji i propozycje konkursowe. Bardzo wymowne i mnie bardzo trafiły do serca. Na spotkanie przybyło sporo młodzieży - nie tylko jedna klasa. Młodzież wspaniała, zainteresowana tematyką bezdomności kotków. Prawde mówiąc, nie bardzo rozumiem, dlaczego gimnazja chcą likwidować. Chyba że nauczyciele bez powołania nie potrafią radzić z młodzieżą. A takich pedagogów przypadkowych won ze szkoły!
Jestem usatysfakcjonowana spotkaniem - mam nadzieję, że zaowocuje pozytywnie!
W związku ze zbliżającymi się Mikołajkami obdarowałam zebranych cukierkami od mojego Wicherka- Mikołajka. Radość była wielka, bo po raz pierwszy coś dostali od Mikołaja w osobie kotka.
Mnie przekazano Kitty steryle 1,8 kg.
Było miło, czasem smutno, bo przypomniałam losy Uszatki i Nieboraczka.

[monia3a]

Cudne
Choć moje serducho skradła panienka z połamaną miednicą i aż mnie korci aby napisać .... ale czekamy na testy alergiczne u mojej córy ...

Tymczasem Zenuś vel Fałduś sobie siedzi i czeka na swój idealny domek choć wczoraj dzwonił jeden dość miły Pan który na koniec rozmowy stwierdził, że ma kotek być prezentem dla narzeczonej i umowę podpisze on więc jakby nie było nie zostanie oddany gdzieś dalej a będzie mieszkał razem z nim i narzeczoną. Powiedziałam, że przemyślę ale ostanie zdanie przekonało mnie, że to jednak nie ten dom. Zapytałam, a co się stanie jak prezent narzeczonej się nie spodoba, bo jednak nie będzie to ten wymarzony kot Pan odpowiedział, no jak co odwiozę go Pani z powrotem

Zenek

[bozennak]

Piękne kociaste cudne. Wszystkie.
Mam prośbę w sprawie transportu kota do Wrocławia na trasie Warszawa - Wrocław, tam przyjmą go do adopcji. Jak najszybciej . Ktoś coś wie ? Bardzo proszę o informację tutaj albo na telefon .