Flosia śpi...

Przedstawiam Państwu Helenkę, córkę Florianny. Już niedługo się spotkają. Czujemy się jak w programie "Zerwane więzi" czy jakoś tak

I ja muszę się zapisać na ten optymistyczny wątek.

gisha pisze:Jeśli nie masz zbadanej kreatyniny to naprawdę niewiele wiadomo o nerkach.
Moja Fionusia [*] swego czasu przy b.wysokiej kreatyninie i moczniku( w związku z tym, brakiem apetytu)jedynie co jadła to surowa wołowina i wet nie zabraniał a wyniki się nie pogorszyły.

Nie wiem czemu nie ma kreatyniny. Prosiłam o wszystkie możliwe badania. Jak złapię mocz (hmmm jak to zrobić???) to będziemy wiedzieć więcej.

Dziękujemy za zainteresowanie. Mam nadzieję, że wątek będzie "optymistyczny". Jak na razie troszkę się boimy o zdrowie naszej nowej kotkocórki. Mamy jednak nadzieję, że znowu niepotrzebnie...

Mojej Meli nigdy nie udało się zbadać moczu.Wet może go wycisnąć, ale ile razy ją brałam do lecznicy to zdążyła wcześniej zrobić siusiu.Są specjalne żwirki do łapania moczu, albo wet może go wycisnąć.Pisałam Ci, że to nie muszą być nerki, stąd moje linki.Poczytaj, warto.Dobrze jest wiedzieć i nie dać się czasem wetowi zapędzić w kozi róg.Moja Mela miała podwyższony mocznik i kreatyninę i wcale weci nie byli pewni, że to nerki.Dostaje osłonowo hepatiale na wątrobę, zbadano jej tarczycę ( T4) i wyszła w górnej granicy normy.Nerki i tarczyca są jakoś ze sobą powiązane.Mela dostaje hormon ( Metizol) i parametry nerkowe są w normie.Trzeba trafić na mądrego weta.Aha, Mela ma nie mniej niż 10 lat, trafiła do mnie już dorosła, dlatego nie wiem dokładnie.Mela je wołowinę, nerki ( bo lubi, ale daję rzadko), kurczaka ..itd.Dopajam ją strzykawką, suchej na szczęście nie lubi.

Lepiej pobrac mocz przez punkcje z pecherza u weta. To jest bezbolesne. I jesli wet dobry i ma usg, to mozna pobrac nawet z minimalnie wypelnionego.

Flosia zrobiła siusiu pod siebie...

Biedna chyba mocno się stresuje. Pogłaskałam ją troszeczkę i wsadziliśmy podkłady pieluszkowe do jej bazy. Mocz spróbuję złapać za kilka dni, tak jak kazał doktor. Mówił, żeby kilka dni odczekać.

Niech sie najpierw zaakllimatyzuje, nie dodajcie jej stresu.

Tak też zrobimy. Mąż nie chce jej męczyć i stresować i nie zamierza ciągać jej po lecznicach. Ja się z nim zgadzam. Jak Florcia się zadomowi i zacznie normalnie funkcjonować to złapię siuśki i zaniosę do badania.

Masz w tym linku wiele ważnych rad odnośnie żywienia kota z podwyższonymi parametrami nerkowymi. I bynajmniej nie Renalem.

viewtopic.php?f=36&t=159074&start=510#p10865212

Lecę czytać, dziękuję.

Najpierw jednak ją zdiagnozuj.Ona wcale nie musi być nerkowa.Ma tylko podwyższony mocznik, a reszta badań? Primum non nocere, to też dotyczy kotów.Najbardziej niepokojąca jest anemia.

ewar pisze:Najpierw jednak ją zdiagnozuj.Ona wcale nie musi być nerkowa.Ma tylko podwyższony mocznik, a reszta badań? Primum non nocere, to też dotyczy kotów.Najbardziej niepokojąca jest anemia.

Oczywiście, badanie to podstawa. Oprócz mocznika i kreatyniny obowiązkowo elektrolity oraz żelazo fosfor i wapń. Bez tych danych nerki leczy się w ciemno.

Miau!
Udało mi się złapać mocz Flosi na badanie. Bardzo proszę o interpretację wyników.
Zleciłam również badanie kreatyniny i mocznika , ale nie ma wyników. Będę odświeżać stronę, może wkrótce się pojawią to dokleję.
Mam się martwić?

Flosia śpi...

Kto przegląda forum