Od dluzego czasu wytezam wzrok w poszukiwaniu informacji o Plamce. Bo ja "robie" w wolno zyjacych, mimo ze umieszczam je w klatkach w lecznicach na leczenie/kastracje, to wierzcie, ze zawsze mysle o stresie jaki przezywaja i uwazam,ze ich chwilowy stres jest wart przyszlego lepszego zycia.
Ale Plamka... w schronisku ...
Zebralam kilka cytatow z watku o Plamce(tez z poprzedniego watku).
Revontulet pisze:No właśnie z Plamką to już nie wiadomo co robić

.
Ona bardzo ladnie reaguje na patyczek. Ale wg mnie najlepsza dla niej byłaby jakaś stajnia, itp.
Revontulet pisze:Dziczków z założenia nie można przywozić do schronu.
Jak dokładnie trafiła tutaj Plamka - nie wiem. Dużo informacji nie jest nam przekazywana.
Revontulet pisze:Dlatego napisałam "z założenia".
Jeśli zdarzy się, że ktoś takiego kota przywiezie i zostanie on przyjęty do schronu (bo np. jest chory, albo z jakiegoś innego powodu), a socjalizacja nie przynosi efektów, wypuszczany jest w bezpiecznym miejscu.
Teraz jest na to za zimno.
Plamka może iść do domu wychodzącego (oczywiście przez kilka tygodni nie może być wypuszczana). Powinna zamieszkać z innymi kotami.
1. Wiadomo skad jest Plamka i w jakich okolicznosciach ja znaleziono. Wystarczy byc szefowa pewnej Fundacji i sie nie patyczkowac, tylko zadzwonic do organu, ktory sprawuje kontrole nad schroniskiem. Jak dla mnie jest dziwne to, ze dowiedziala sie tego tak poprostu od reki - moze ktos juz wczesniej interesowal sie tematem. I wiedza tez, ze jest dzika.
2. Szefowa (co by o niej nie mowic- ale dla mnie ekspert od kotow wolno zyjacych) jest zdania, ze skoro opinie co do tego, ze Plamka jest dzika i byla kotem wolno zyjacym sa zgodne, to w ogole nalezalo ja dawno wypuscic.Ale z dwojga zlego: zima poki co jest ciepla i to juz ostatni moment na podjecie takiej decyzji przed wiosna.
Co myslicie? Czy w schronisku mozna oddolnie zainicjowac procedure wypuszczenia dziczka?Akurat w srodowisku fundacji zajmujacych sie lapaniem wolno zyjacych i lapaczy mam kontakty, szefowa juz ma na oku dobre miejsce (takie naprawde dobre, odludne, spokojne ,z malolicznym i niespokrewnionym ze soba stadem, z mozliwoscia czasowego przetrzymania kota w cieplej piwnicy w ramach aklimiatyzacji i oddanym opiekunem ) - nie chce upubliczniac,zeby wypuszczanie tam kotow nie stalo sie regula - no i sam opiekun jeszcze o tym nie wie.