Niedoczynność przytarczyc. Brucek['], Hrupka ['],...Rysio[']

Trzymaj się Aniu ...

I ja trzymam.

Kciuki Anja zdrowia i spokoju

Odebrałam wyniki z labu.
Hrupka ma oczywiście niedoczynność przytarczyc. Głupia byłam, że od razu tego nie sprawdziłam, skoro jej brat chorował.
Parathormon (PTH) poniżej normy, jak u Brucka. Wapń w dolnej granicy. Fosfor też nieco zaniżony. Kreatynina podwyższona trochę powyżej górnej granicy (bo traci wapń przez nerki). Reszta wyników idealna, łącznie z tarczycą.
Przynajmniej wiem co z tym robić, oby tylko mi się tak nie rozjechała jak Brucek na początku...
To już drugi kot w moim domu, po prostu specjalizacja z tej dziedziny była mi pisana.

Rysiek ma wciąż zapalny trzustki. Tu się nie będę wypowiadać. Czekam na decyzje lekarza.

Pani doktór Gójska ma do nas zadzwonić dzisiaj w wolnej chwili (czekam) i ustalimy co dalej, napiszę w wątku.

Dziękuję, że jesteście.

Trzymam kciuki za koteńke i Ciebie. Szkoda,że tak wyszło, miałam nadzieję,że jednak ... będzie inaczej.

W sumie, wolę to niż padaczkę o nieustalonym podłożu. Skoro jest atak, to musiało coś wyjść.
Brucek przecież nie umarł na tę chorobę, tylko zabrał go rak.
Nie dostawał Luminalu, był leczony swoją kuracją za 6 zł miesięcznie. :wink:

Żył przez 5 lat, aż do końca życia (czyli ponad 13 lat), bez ani jednego ataku.

I tak jest nieźle, bo Hrupka ma 14 lat i do tej pory nie miała żadnych objawów.

Oczywiście wolałabym mieć zdrowe koty, ale brałam je do domu jako maluchy tak nędzne i chore, że po takim trudnym starcie trudno oczekiwać cudów.

Jestem po rozmowie z panią dr.

Hrupkę leczymy jak Brucka. Dokładnie ten sam schemat.
Wit. D (UWAGA: nie można jej dawać samodzielnie, trzeba wiedzieć bardzo dokładnie ile wynosi dawka) oraz wapno.

Rysiek dostanie antydepresanty, bo ma depresję po śmierci Brucka i stąd ten opór w leczeniu trzuski.

Anja mocno trzymam kciuki

Anja pisze:W sumie, wolę to niż padaczkę o nieustalonym podłożu. Skoro jest atak, to musiało coś wyjść.
Brucek przecież nie umarł na tę chorobę, tylko zabrał go rak.
Nie dostawał Luminalu, był leczony swoją kuracją za 6 zł miesiecznie.
Żył przez 5 lat, aż do końca życia (czyli ponad 13 lat), bez ani jednego ataku.
I tak jest nieźle, bo Hrupka ma 14 lat i do tej pory nie miała żadnych objawów.
Oczywiście wolałabym mieć zdrowe koty, ale brałam je do domu jako maluchy tak nędzne i chore, że po takim trudnym stracie trudno oczekiwać cudów.

Anja, dasz radę, Dacie radę. Potrafisz zadbać, znasz już "intruza", więc będzie dobrze :ok:

Oczywiście, nieustannie będę trzymać kciuki i słać dobre mysli, za Hrupcię.
I biedny , kochany Rysio.

Szlag mnie trafia troisty z przytupem, jak ktoś mówi,że kociaki, to tylko kociaki i nie za wiele czują :evil:

Wymiziaj swoje ukochane futra. :201461

**Adopcje: 12 >>**

Kciuki za chorutki :ok:

Niczego sobie nie wyrzucaj. Nie warto. To ,że brat chorował nie oznacza ,że mała ma mieć to samo. A w tym czasie mogła mieć wyniki ok.
Dobrze ,że wiesz z czym walczycie.
Szkoda Rysia. Bardzo.

Czy kot z hodowli czy z podwórka ...nic nie daje nam gwarancji jakie będą "na starość ".

Ale sie narobiło

Oby leczenie dało pozytywne rezultaty.
Myśle o Was ciepło.

Tak sobie wczoraj mysłałam, że lepiej

by było, żeby to była niedoczynność niż padaczka, bo to coś co już znasz i wiesz jak postępować. I co ważne, dobrze prowadzony kot żyje bez problemów. A z padaczką bywa tak, że nie zawsze da się znaleźć przyczynę, z leczeniem też nie zawsze uda się trafić. Olaboga, nie tak źle jak mogło być. Ufff.
Mysłałam, że Ryś już dostaje coś na poprawę nastroju, bo pisałaś, że wpadł w depresję po smierci Brucka.

Będzie lepiej, dobra diagnoza to połowa sukcesu. Nieustające kciuki i głosne OLABOGA.

Rysio dostawał Zylkene, ale mimo to wygryzł sobie majtasy do skóry, tak więc ten lek jest za słaby jak widać.
Stąd decyzja o zmianie leku na "receptowy".

Co do niedoczynności to faktycznie lepiej Hrupka trafić nie mogła.
Jednak prawda jest taka, że znowu zostaliśmy uziemieni tym razem przez drugiego kota przez stałe, dożywotnie podawanie leków. Co oznacza wyjazdy z kotami, albo w pojedynkę, bo ktoś musi się tym zająć. Widać tak miało być

Olaboga, czuję w tym łapkę Brucka.

Ten zawsze coś musi namieszać, nawet duchem.

Kciuki za chorutki :ok:

ja bym powiedziała tak samo - skoro brat chorował, nie jest przesądzone, że to samo dotknie siostrę. U mnie brat odszedł na FIP, siostra (odpukać!) zdrowa. A Hrupka bądź co bądź do tej pory nie miała objawów.
Niech więc będzie jej dane pięć lat, albo i więcej!
Głaski dla niej i Rysia!

Niedoczynność przytarczyc. Brucek['], Hrupka ['],...Rysio[']

Kto przegląda forum