» Czw lis 26, 2015 19:37 
			Re: Szamil - rak płaskonabłonkowy  :(
			
			Właśnie wróciłam z fundacji. Szamil jak nówka, bo okazało się, że na razie jest ok, nic nie odrasta. 
Miał pozaglądane gdzie było możliwe i jest tylko stan zapalny, ale jest lepiej bo dostaje cały czas leki. 
Zadowolony, ze wrócił do domu z lecznicy, wyraźnie był ucieszony. 
U Kofeiny zmian w pysku usunięta, wygląda na niezłośliwą, więc powinno być ok.
Misiek miał zabieg, okazało się, że w oczodole miał jakieś pozostałości, więc wszystko powinno się teraz ładnie zagoić.
Do weta pojechał też stary Tarot, trafił do nas z ubytkiem szczęki. 
W pysku nieciekawie, ale wyniki krwi ma dobre.
Jutro będę rozmawiała, czy da się coś zrobić. 
Na razie sam je, więc na pewno nie myślimy o eutanazji.
Dzięki wielkie za kciuki, na pewno pomogły...
Kropka, a jak Wituś?
			...