Jeszcze raz bardzo Wam wszystkim dziękuję .
Martwię się jak to pójdzie ,czy będzie wszystko ok. wiadomo ze on już nie moze wrócić na ulicę ,tym też się martwię.
Zastanawia mnie jego reakcja na transporter ,mam wrażenie że ktoś go w transporterze przywiózł na te działki i tam wypuścił.
Może ktoś go szuka? może tylko się zagubił?
Wszystko teraz nieważne.
Jest bardzo miłym i fajnym kotem .
Nieraz myślę ile jeszcze Ewa ze mną wytrzyma ,znów wpakowałam Ją w kolejne kocie tarapaty ,to ja Jej powiedziałam o kociakach i koteczce ,to dlatego co drugi dzień ze mną tam jeżdziła .
Kiedy pokazałam Jej łapkę rudaska ,powiedziała tylko ok. jadę po transporter ,ja tylko poprosiłam o dwa .
Bo jak zostawić to chore kocie dziecko ,szkieletka małego
O nic nie pytała ,powiedziała zrobimy wszystko co będzie trzeba...
Tak też było z Abdulem draniem gryzącym okrutnie ,kot pochłonął już tyle pieniędzy ,2 operacje uszu ,ciągłe leczenie ..
dlatego poprosiłam o pomoc .
I bardzo ,bardzo Wam dziękuję że chcecie wesprzeć Rudaska i troszkę Nas odciążyć..
Martwię się też dziewuszką u mnie ,prawie nie je ,futerko zmierzwione ,drobinka z niej straszna.
Dałam Milbemax,kupy nie było wiec dostała parafinki.
Ma takie wielkie oczy.Smutne oczy.