» Nie lis 22, 2015 15:59
Re: Tymczasów ci u nas dostatek .
Malutka niestety umiera i wszyscy są bezradni.
Powinnam dziś ją uśpić ,ale tak bardzo chciałam cudu że tego jeszcze nie zrobiłam .
Cudu jednak nie będzie .
Wyniki są dobre a maleńka odchodzi ,przypomniałam sobie jak cieszyłam się że mama (odchodziła na białaczkę) ma dobre wyniki .
Lekarz na mnie spojrzał i spytał z czego się cieszę? że wyniki lepsze? Wyniki nie chorują tylko człowiek ,tak też jest i u nas...
W brzuszku są dwie wielkie kule ,to nerki.
Jest mi tak bardzo źle ,nie mogę zrozumieć dlaczego ,nie potrafię tego ogarnąć.
Zaczęło się od biegunki i wymiotów ,5 dni i było ok (Biotyl kroplówka ,witaminy ,diadog enteromicro.). Po dwóch dniach znów biegunka i wymioty ( Metronidazol dożylnie ,kroplówki ,witaminy, diadog ,enteromicro ),kot znów nic nie je ,ale chwila moment i wszystko wraca do normy.Za każdym razem kot jest odwodniony .
6 dni metronidazolu dożylnie , 6 dnia nie chce znów jeść więc jeszcze jeden Metronidazol poszedł ,jest ok ..dwa dni i przestajemy jeść ,coraz mniej łyka ,bierze do pysia i ma problem z połknięciem ,gryzie i pluje .
Cały czas ma dużo skóry ,tak jej było na kocinku za dużo ,szybko chudnie.
Mam ochotę wyjść i iść gdzie oczy poniosą.
Obwiniam siebie bo jak tylko ją zobaczyłam wiedziałam że jest moja i tylko moja ,chociaż miałam świadomość że póki nie było sprawy nie jest moja...że nawet nie powinnam...
Dr. Cetnarowicz mówi że nerki są okropne i wygląda to na wadę genetyczną czy też to kłębuszkowe zap.i tu nie ma szansy...
Siedzę i wyje i przepraszam że nie odbieram tel.
