Tak na jakis czas , bo mamunia powinna się wybrac do naczyniowca do Łęczycy . I Tosia pójdzie Łaciatego gnębic . Bo Tosia się rozkręca . Zlałą dziś Funię . Nauczyła się wchodzić na parapety . I zaczęła jeść saszetki , co nie znaczy , że zrezygnowała z surowego miąska . Dwie najmłodsze też miąska próbują . Jedna co prawda usiłowała mnie przekonać , że po dworzu biegały gotowane i oprawione myszy , ale jakoś nie uwierzyłam .Może surowy kurczaczek bedzie dobry ?
Szczegóły przeprowadzki pozostawiam mojemu chłopu i mamuni . Ja jestem od karmienia
Mój kompik wczoraj przetrawiał zdjęcia w takim tempie , ze...
Jak zaskoczy , zaraz wstawię .








