To koteczka jeszcze przed kocurkiem zdążyła sie przeprowadzić...

Ciekawe, czy szybko sie osmieli. Zawsze mi szkoda takich nieśmiałków, zwlaszcza bez kociego towarzystwa.
Madie, a rodzinka jakas miła, serdeczna? Chyba jedyna, z ktorą nie rozmawialam

Nawet nie pamietam, o ktorego kotka zadzwonili ci, co wzieli Gutka, bo mam rekordowe ilosci ogłoszeń.
Od pani, ktora ma pierwszą dwojke, mam swietne wiadomosci. Kotki dziś były u weta, koteczka juz zdrowa, a czarny kocurek zrobil wielkie postepy, choc tez byl nieśmialkiem.
Madie, jeszcze raz dzięki za przygarniecie tych kociaków na DT. Nie zasiedziały się u Ciebie, jeszcze nie minął miesiąc, a domy na całe życie
