Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 14, 2015 6:52 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Ale byłoby super! :lol:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56183
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lis 14, 2015 8:29 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Gdyby adoptowała wszystkie? Moze byłoby super. Ale pomoc w szukaniu domów dla Mruczusia i dwóch z piwnicy tez potrzebna :ok:

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 14, 2015 9:31 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Może to szalone, ale intensywnie myślę o adopcji szaleńca od Dory, bo mój własny królewicz ciągle płacze za innym kotem (jednak adopcja jedynaka to zła opcja, zwlaszcza jak się go rozpuści ;) ), ale to na razie gdybanie (musze przeanalizować za i przeciw i trochę pozmieniać swoje plany zyciowe). Kotki u Dory są bezpieczne, nie trafiają też byle gdzie, więc myślę, że na razie wsparcie Dory karmą i pomoc finansowa w leczeniu i utrzymaniu kociaków jest najlepszą opcją, do czasu aż nie znajdą DS. Oczywiście nie jestem w stanie tu decydować za Dorę. Nawet nie śmiem!

W następnym tygodniu jedziemy do tej patologii, zawieziemy karmę i zobaczymy, jak to wygląda na miejscu. Napisałam też do paru organizacji lubelskich, licząc że może jednak któraś z nami podjedzie i będzie miała pomysł, jak odebrać zwierzaki. Oczywiście, jeśli by się udało to będą potrzebne DT. Atyda, jeśli wizyta przed/a u Ciebie jako DT wypadłaby pomyślnie (nie ufam żadnym tymczasom ani hotelikom) to czy byłabyś wówczas chętna na wzięcie pod dach jakiegoś bidaka? Na pewno wszystkie będą w opłakanym stanie i będą potrzebowały odpowiedniej opieki sprawdzonego DT. O ile uda nam się wyciągnąć stamtąd zwierzęta, rzecz jasna, ale cicho łudzę się, że jednak uratujemy z tej tragedii koty. Z Waszą pomocą, rzecz jasna.

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Sob lis 14, 2015 9:39 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Arcana pisze:A gdzie można poczytać o domu tymczasowym u Atyde? 3 posty na Miau mówia jedynie o zgubieniu kota w lesie ;)

Fakt na miau mało aktywna. Bardziej w grupie Koty na fb. Dla uspokojenia. Czarny Marianek zgubiony koło Wielbarka został odnaleziony i miewa się dobrze. Baśka jeździła kila razy tam i z powrotem 160 km aż go w końcu znalazła i złapała w klatkę łapkę. Jest najbardziej nieufnym z jej kotów. Jak ostatnio chodziłam je karmić to jako jedyny nie przychodził do miski tyko chował się pod kołdrą. Moze jeszcze sa na fb wydarzenia które tworzyła dla kotów. Poszukam i wkleje linki jak znajdę.
Baska dzisiaj łapie dzika kotkę na cmentarzu w Ołtarzewie. Mnie sie nie udało od roku dogadac z karmicielką, która podawała jej hormony 4 lata. Najpierw niby się zgadzała potem robiła uniki, że tak ale nie teraz bo za zimno, poczekamjmy do wiosny, potem bo wyjeżdza, że sama ją złapie i weźmie do siebie do domu, aż przestała odbierać telefony jak ją zjebałam, ze jest nieodpowiedzialna skoro do tej pory tego nie zrobiła. Baśka się z nia dogadała i zgodziła się pomóc w łapance. Tydzień temu przesiedziałyśmy kilka godzin na cmentarzu i kotka sie nie pojawiała.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob lis 14, 2015 9:57 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Arcana pisze:A gdzie mozna poczytac o domu tymczasowym u Atyde? 3 posty na Miau mowia jedynie o zgubieniu kota w lesie ;)


Tak na szybko znalazłam na fb https://www.facebook.com/video.php?v=21 ... =2&theater
Jest tam czarny Marian, Białka i Balbina
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob lis 14, 2015 9:59 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Dziewczyny, przepraszam, ale wiem, jak trudno jest wyadoptować rasopodobne kociaki do naprawdę dobrych domów. Dlatego Dora może zaufac tylko DT sprawdzonemu na Miau. Jeśli macie propozycje domów stałych, to proszę o kontakt. Bedziemy z Dorą weryfikowac.
Tyska, nie myśl o kociaku u Dory, tylko probuj ratować inne u tej rodziny, bo masz tam najbliżej. Tam jest drugi podobny kocurek, wyciagnij go od nich, bo potrzebuje leczenia i odżywienia. Daj mu DT lub DS, choc pisalas, ze zaczynasz niedlugo studia i bedzie problem z kotami na stancji.

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 14, 2015 11:07 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

To ja już czegoś nie rozumiem , ale trudno :oops:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56183
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lis 14, 2015 11:17 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

E tam, nie rozumiesz. Myslalby kto, ze oddajesz koty kazdemu, kto ma 3 posty na Miau. Na innych watkach szukalysmy DT dla burasow i tylko niezastąpiona Madie sie zgodzila. I szukamy domow wspólnie, mając wplyw na adopcje. A nie oddajemy niesprawdzonemu DT i zapominamy. Rozumiesz?
Ostatnio edytowano Sob lis 14, 2015 11:57 przez Arcana, łącznie edytowano 1 raz

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 14, 2015 11:20 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

ewar pisze:Ale byłoby super! :lol:

Miałam na myśli DT dla kociaków z łazienki.Koty byłyby zaaopiekowane, wyleczone, wydawało mi się to dobrym pomysłem, bo założycielka wątku ma kłopoty finansowe, ma też problem z dojazdem do weta.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56183
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lis 14, 2015 11:21 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Arcana, masz rację.

Obecnie dla mnie priorytetem jest wyciągnięcie kotów z tej patologicznej rodzinki, a potem dopiero decyzja o tym czy być albo nie być posiadaczem dwóch kotów (bo choć coraz częściej w naszych rozmowach w rodzinie pojawia się określenie "drugi kot" to właśnie trzyma mnie ta kwestia studiów, musimy ją rozwiązać, a potem dopiero podjąć decyzję o drugim kocie na stałe). Dlatego napisałam, że myślimy, rozważamy, ale to na zasadzie gdybania.
Zobaczymy, co zastaniemy na miejscu i czy uda nam się coś pomóc bardziej niż zawożenie tam karmy.

Dora, czy są potrzebne opisy do ogłoszeń dla kotów? Oraz ogłoszenia? Czy czekasz aż kotki trochę wyzdrowieją?

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Sob lis 14, 2015 11:31 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Dzięki, Tyska. Oby Wam się udało uratowac kolejne biedaki :ok:

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 14, 2015 12:31 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Arcana oczywiście rozumiem, że nie masz zaufania do Baśki, bo niby dlaczego miała byś mieć. A powiedz czy mnie byś dała? Jestem na forum 2,5roku. Jako DT raczej się nie sprawdziłam bo Coco i Chanel pospolite buraski od Kinni ciągle u mnie siedzą i chcę żeby tak zostało. Dla Gucia tez już nie szukam domu. Przez dwa lata udało mi się wyadoptować dwa koty i dwa psy. Poza tym jestem domem wychodzącym i nie chce brać kolejnych bied bo jak u mnie posiedzą to tez będą wychodzące. Dlatego ja się nie zgłaszam jako potencjalny DT. Skupiłam się na pomocy kotom wolnożyjącym, dokarmiam, kastruję, buduje domki, negocjuje z gminą. Jeśli u tej patologicznej rodziny są inne małe, chore, zabiedzone, i najbardziej pospolite, to oczywiście oferta Basi jest aktualna. Wcale nie zależy jej żeby to były w typie rasy. Po prostu akurat te jej wczoraj podesłałam. A jesli masz obiekcje to podeślij kogoś na wizytę PA. Z Warszawy do Ożarowa 25 minut Koleją. Basia jest nauczycielką w dwóch szkołach i w przedszkolu.
Ostatnio edytowano Sob lis 14, 2015 12:35 przez Ewa.KM, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob lis 14, 2015 12:31 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

ewar pisze:
ewar pisze:Ale byłoby super! :lol:

Miałam na myśli DT dla kociaków z łazienki.Koty byłyby zaaopiekowane, wyleczone, wydawało mi się to dobrym pomysłem, bo założycielka wątku ma kłopoty finansowe, ma też problem z dojazdem do weta.


Dora zwróciła się o pomoc rzeczową, karma żwirek itp. nie szukała dla kociakow nowego DT.
Myślę więc ze nie powinniście wymuszać na niej oddania ich do innego DT, ktorego nie zna.
Zwłaszcza ze autorka propozycji sama przyznała ze finansowo nie jest w stanie jej wspomóc.
Przewożenie kociakow też wiąże się z kosztami.
Obrazek

Kalai

Avatar użytkownika
 
Posty: 1253
Od: Wto cze 30, 2015 1:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 14, 2015 12:45 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Nie wymuszamy oddania. Informujemy jedynie że się zwolniło miejsce i jesteśmy gotowe pomóc jakimś najbardziej potrzebującym maluchom. Czy to będą te od Dory czy inne jak najbardziej pospolite, to bez znaczenia. Te akurat pojawiły się ostatnio więc dlatego na nie zareagowałyśmy. A że są cudnej urody to się rzucają w oczy. Baśka ma doświadczenie w leczeniu chorych maluchów, do weta 5 minut.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob lis 14, 2015 13:18 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Kalai pisze:
ewar pisze:
ewar pisze:Ale byłoby super! :lol:

Miałam na myśli DT dla kociaków z łazienki.Koty byłyby zaaopiekowane, wyleczone, wydawało mi się to dobrym pomysłem, bo założycielka wątku ma kłopoty finansowe, ma też problem z dojazdem do weta.


Dora zwróciła się o pomoc rzeczową, karma żwirek itp. nie szukała dla kociakow nowego DT.
Myślę więc ze nie powinniście wymuszać na niej oddania ich do innego DT, ktorego nie zna.
Zwłaszcza ze autorka propozycji sama przyznała ze finansowo nie jest w stanie jej wspomóc.
Przewożenie kociakow też wiąże się z kosztami.


Mam klopoty finansowe,dlatego zalozylam ten watek z prosba o pomoc.
Ja pomagam dzieki ludziom wrazliwym,o dobrych sercach.Sama moge niewiele.Juz pisalam o tym na dogo.
Ciagle mam dlugi.
Teraz 80zl wyjazd po kotki
20zl wyjazd do weta
24zl leczenie tri
30zl leczenie kocurka
5.18 gentamycyna
w poniedzialek nastepna wizyta u weta
latwo obliczyc jakie koszty pomocy kotkom
DT na chwile moge im dac,tylko dltego,ze to grzeczne kotki,bo jesliby byly miauczace nie moglyby zostac.
Mam psa chorego na padaczke,ktorego 7 lat temu wzielam z ulicy,szukalam mu domu,ale nikt go nie chcial.
Pies nienawidzi kotow.A jak slyszy miauczenie to po prostu warjuje,a na dole mieszkaja starsi,chorzy ludzie,ktorzy juz nie raz prosili o uspokojenie psa.

W lecznicy jestem zadluzona,weci poczekaja,wiedza ,ze w koncu oddam.
Dlatego ciagla zebrze,prosze o pomoc dla tych najbiedniejszych.
Kod:
Obrazek

dora1020

 
Posty: 725
Od: Nie maja 09, 2010 21:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 62 gości