


Z okazji Dnia Czarnego Kota przedstawiam w naszym wątku mojego tymczasa Jaśmina - lat 1180, ząb jeden, za to brązowy (z epoki kamienia łupanego), PNN, oczywiście nie widzi.
Jaśmin jest absolutnie przeuroczym staruszkiem, który kocha przytulanie, czesanie (bo nie myje się wcale) oraz jedzonko

Nie lubi zbędnej fatygi, więc sioo robi zazwyczaj pod siebie w podkładzik, a koopalka tuż obok posłanka. Te atrakcje, połączone z koniecznością nerkowej kuracji, raczej przesądzają o tym, że nikt Jaśminka (przez przyjaciółki zwanego Śrupem

) nie chce adoptować tak naprawdę. Za to ślepek ma bardzo fajną mamę witrualną

, która pomaga nam należycie dbać o potrzeby dziadunia

I naprawdę nosi Go w sercu, co mnie bardzo wzrusza!!!
Jaśminiu prowadzi żywot starowinka i sklerotyka, ale na pewno nie cierpi i na swój sposób na pewno cieszy się życiem
Czasem zawiesza się w swoim świecie, by zaraz potem radośnie mnie w nim przywitać. To bardzo dobry i kochany kot. Kilka lat spędził w nadmorskim schronisku... Tam wypatrzyła Go wolontariuszka i wielkim wysiłkiem wyrwała z sielskich uroków opieki Pani kierownik (przez te lata leżał pomiędzy dzikimi kotkami po steryzlizacji, w schroniskowym apartamencie

) Zadzwoniła na telefon Ślepakczków i tak oto w czerwcu, gdy w ogrodzie kwitły jaśminy w naszym domu pojawił się kot-skamielina. Zaczęto czule mówić na Niego Śrup, ale to prawdziwy Jaśmin jest
Wszystkim kotom, zarówno czarnym, jak i kolorowym, życzymy wszelkiej wspaniałości, a przede wszystkim zdrowia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


[url=https://imageshack.com/i/pbh4wNTTj]