Relacja z rannego dyżuru.
Na zdrowej wszystko było ok. Żadnych kłótni między kotami. W jednej z kuwet rzadkie kupy.
Na trójce wszystko dobrze. Poczesałam Tygryska (nie podobało mu się), pobawiłam się trochę z czarną ekipą - było szaleństwo na punkcie wędki. Niestety znowu z przerażeniem stwierdziłam, że przez to, że nie dyżurujemy nie znam kotów
Na kwarantannie - kolorowe maluszki boskie!

Szalały i bawiły się, najbardziej zadziorna jest Burusia.
Ciri oczywiście ściągnęła sobie opatrunek

Maciek założył jej nowy, w piątek jedzie z nią na ściągnięcie szwów. Gdyby znowu sobie ściągnęła opatrunek, proszę załóżcie jej kołnierz.
Czarne maluszki były dużo spokojniejsze. Ta malutka z problemami nie chciała jeść mokrego

Ani bawić się z rodzeństwem. Potem wszystkie 3 wtuliły się w siebie i zasnęły.
Hania spokojnie, nie daliśmy zastrzyku, tylko syropek.
Ta koteczka luzem na kwarantannie to Jagusia? Jest niesamowitym miziakiem, wpakowała mi się na kolana i nie mogłam przestać jej miziać!