u nas cz. II Zmiany. Ciapek w domku. Neska rezydentką.

Łoooo to u Was wesoło, koty mają dużo atrakcji tyle nowych współlokatorów :mrgreen:

Własciwie to nie nowych, tylko nie było czasu o nich pisać. Koty mają z nimi malo stycznosci. Dla mojego swiętego spokoju gryzaczki i gadzina mieszkają "w hodowli", więc koty sa tam tylko okazjonalnie i pod kontrolą. W zasadzie bardziej są zainteresowane muchami wpadającymi do mieszkania.

Dziękuję za odwiedziny.

Dzis wredne małpy nie dały mi pospać w nocy. W pracy byłam zupełnie nieprzytomna.

saintpaulia pisze:Własciwie to nie nowych, tylko nie było czasu o nich pisać. Koty mają z nimi malo stycznosci. Dla mojego swiętego spokoju gryzaczki i gadzina mieszkają "w hodowli", więc koty sa tam tylko okazjonalnie i pod kontrolą. W zasadzie bardziej są zainteresowane muchami wpadającymi do mieszkania.
Dziękuję za odwiedziny.

Dzis wredne małpy nie dały mi pospać w nocy. W pracy byłam zupełnie nieprzytomna.

jakie wredne małpy?

chyba kochane koteczki :mrgreen:

Obecna kocia sytuacja w moim domu sprawia, że łapię się na myslach, czy koty to nie była pomyłka w moim życiu. Kocham nasze dziewczynki, ale zderzenie ich charakterów i zachowan z tymczasami mnie przerasta.

Ilonko, zaglądam do Ciebie żeby przesłać Ci trochę odzyskanej siły. Mój brat zawsze mi mówi: "jak dają należy brać, jak biją-uciekać" :mrgreen:

. Bierz więc ile zdołasz.

Ale masz fajne zwierzątka. Podobają mi się, szczególnie Smok

Powinnam już chyba zacząć uciekać.
Tylko jak...
Wikunia i Lolek do ludzi są kochani, chcieliby nas mieć na wyłącznosć. Na co w różny sposób nie godzą się nasze dziewczynki.
Brawcia zamyka się w sobie, Nesia obsikuje wszystko - po czym poprawia Lolek i Gaja. Żyję w cuchnącej kuwecie. Primka kiedy tylko widzi, że jestem krzykiem domaga się uwagi. Gaja łapoczynem wyprasza intruzów. Jestem strasznie podrapana, bo nocą bójki przechodzą przez łóżko.
Do tego mąż, który buntuje się przed sianym zniszczeniem.
I tylko "zrób z tym cos". Tylko co?

Ilonko bardzo Ci współczuję... musi być Ci ciężko...
Nie wiem jak pomóc i co poradzić.
W tym wypadku w grę wchodzi tylko domek, dlaczego nikt ich nie chce są tacy kochani :roll:

Dwa dorosłe bure koty, cóż kiedy takie wszędzie wybór, to już się nie dziwię. Do tego stawiamy warunki - dom nie wychodzący, bezpieczny, zdrowe żywienie i kontakt z nami. :roll:

Tak Lolek walczy z kocimiętkową myszka ukradzioną Primce. Strasznie lubią te zabawki. Kiedys muszę im sprezentować nowy pakiet.

A tak odpoczywa po szalenstwie.

saintpaulia pisze:

Tak Lolek walczy z kocimiętkową myszka ukradzioną Primce. Strasznie lubią te zabawki. Kiedys muszę im sprezentować nowy pakiet.
A tak odpoczywa po szalenstwie.

myszka go wykończyła czy to efekt kocimiętki? :wink:

Przesyłam ciepłe myśli i dużo pozytywnej energii dla Ciebie Ilonko.

Dziękuję, że do mnie zaglądacie mimo moich nie czestych wpisów.
Lolek wykoczony myszką i galopem po mieszkaniu. Ostatnio strasznie ich energia roznosi. Marzę o domu dla tej dwójki.

saintpaulia pisze:Dziękuję, że do mnie zaglądacie mimo moich nie czestych wpisów.

Ilonko, w tym temacie to akurat obie jesteśmy mistrzyniami. :mrgreen:

saintpaulia pisze:Lolek wykoczony myszką i galopem po mieszkaniu. Ostatnio strasznie ich energia roznosi. Marzę o domu dla tej dwójki.

Z całego serca życzę dobrego domku dla Wikolków. A Tobie żebyś sobie odpoczęła. Wiem co to energiczne kotełki. Misia i Lisia to dopiero roczne koteczki i ganiają się nawzajem oraz........ Tolę.

Gdyby były tylko energiczne to pół biedy. Bardzo niepokoi mnie sikanie po kątach spowodowane dużą niechęcią Gajki do Lolka.
Oboje chcą tu królować. A nawet nie ma mowy, żebym to ja miała cos do powiedzenia. Obroże feromonowe nie pomagają, a na feliway mnie nie stać. Pomysłów już brak. Dom w ruinie.

Ilonko,
wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, dużo spokoju, hartu ducha, zdrowia i siły.

u nas cz. II Zmiany. Ciapek w domku. Neska rezydentką.

Kto przegląda forum