o7.11.2o15, godz. 9:oo, ul. Wacława - kolejne podejście, tym razem pustostan po drugiej stronie---
poprzednie części:
viewtopic.php?f=1&t=166885&start=810 str, 55, 57, 74, 85do tego samodzielnego
Halinkowego łapania
(str. 85) mam tylko zdjęcie z zaplecza
Lecznicy na ul.
Adamieckiego
w jednym są dwa koty
bardzo dzielna Halinka!hikora widziała się z
Halinką parę dni temu i zgrała zdjęcia
ale ja zapomniałam jej przypomnieć, co by nie zapomniała wziąć je dzisiaj
---
ale wracając do dnia dzisiejszego
no więc
wiesiaczek1 po mnie przyjechała
pognałyśmy do
Joli Dworcowej po dużą klatkę
u
Joli szybka kawa i pomknęłyśmy na ul.
Wacławatam już czekały na nas
Halinka,
Irenka i
hikora(nasz Osiedlowy Klub Geriatryczny "Termosik" się rozrasta...)przypomnę, że do złapania tam pozostało:
-
KotkaPuszczalska i jej
Klucha- ok. 1o kotów na terenie kościoła, w tym
Kościelna, która okociła się ok. 4 tyg. temu, a my nie wiemy gdzie są maluchy
- ok. 1o kotów na ul.
Skierniewickiej (następna równoległa do ul. Wacława)talonów ciągle nie ma, więc na razie postanowiłyśmy wytropić
KotkęPuszczalską i jej
Kluchę oraz
Kościelną z miotem
jest zimno i martwimy się o maluchy
po drugiej stronie
Halinkowej kamienicy jest zarośnięty pustostan
KotkaPuszczalska, jej
Klucha i
Kościelna po
Irenkowym karmieniu wchodzą tam dziurą pod płotem

no to poszłyśmy tam z
wiesiaczkiem1przez przyległe podwórko i zawalony płot
tymczasem
Halinka i
hikora poszły na teren kościelny szukać miotu
Irenka została pilnować klatki ustawionej na wszelki wypadek w miejscu karmienia i reszty majdanu
widok na pustostan

widok na chaszcze
(tylko częśc ich to jest)
weszłam do środka
ostrożnie, co by się przegniła podłoga pode mną nie zarwała
w pewnej chwili zaczęłam się zastanawiać czy aby dach nie je...nie mi na głowę
w pierwszym pokoju stał stary fotel
kiedy ostrożnie zrobiłam następny krok - z siedzenia prysnęła do drugiego pokoju
Kluchano to poszłam po klatkę i nastawiłam ją na sznurek
kiedy rozwijałam sznurek zza fotela wyskoczyła
KotkaPuszczalska i również spruła do drugiego pokoju

potem na długo zaległa cisza
koty się schowały w drugim pokoju pod podłogę
(tam okno było zamknięte)Halinka z
wiesiaczkiem1 pognały do
Lecznicy odebrać kocice z
Halinkowego łapania
a ja poszłam przeszukać chaszcze
w deszczu, bo padać zaczęło
przegrzebałam prawie wszystko
wsadzałam aparat wszędzie gdzie nie mogłam zajrzeć
miotu
Kościelnej nie znalazłam
między starymi drzewami owocowymi i rosnącymi niedbale to tu, to tam samosiejkami, leżały ogromne sterty gałęzi
(jedną widać na zdjęciu powyżej)sama nie dałabym rady ich rozebrać - może jakbym poprosiła moich malolatów...
wróciłam więc do pustostanu, a tu
seprajz!
Kościelna w klatce zajada się
Łiskasem i wędzonym łosisiowym brzuszkiem kupionym przez
hikoręnie łapałam jej - pozwoliłam się najeść
z pełnym brzuchem wskoczyła na okno

spojrzała na mnie i zniknęła w gęstwinie gałęzi i liści
jeśli nie wytropię miotu jutro, to złapię ją w poniedziałek lub we wtorek i zawiozę do
Tesco na boczne cięcie
wieczorem będzie mogła wrócić do maluchów
zadzwoniłam do
Halinkizwinęłyśmy majdan i poszłyśmy do niej na kawę
Halinka w domu oprócz kotów ma trzy psy
(imion nie zapamiętałam):
-
WielkiCzarny-
MałaBiałaKudłata-
MałyKudłatyBrązowypsy były w kuchni
usiadłam na fotelu
psy wybiegły
MałyKudłatyBrązowy wskoczył mi na kolana
MałaBiałaKudłata mnie głośno obszczekała
WielkiCzarny zaczął mi pchać pysk pod rękę
siedziałam jak zamurowana - trochę się boję psów...
Halinka krzyknęła - wszystkie trzy usiadły na łóżku i zaczęły się na mnie gapić
bałam się ruszyć ręką co by aparat wyciągnąć
potem zaczęły wyłazić koty
obserwowały mnie z daleka
na stoliku wylądowała kawa, więc wszystkie trzy psy zeskoczyły z łóżka i:
MałyKudłatyBrązowy wskoczył mi na kolana
MałaBiałaKudłata mnie głośno obszczekała
WielkiCzarny zaczął mi pchać pysk pod rękę
Halinka krzyknęła - wszystkie trzy usiadły na łóżku i zaczęły się na mnie gapić
potem
Halinka przyniosła ciasto, więc wszystkie trzy psy zeskoczyły z łóżka i:
MałyKudłatyBrązowy wskoczył mi na kolana
MałaBiałaKudłata mnie głośno obszczekała
WielkiCzarny zaczął mi pchać pysk pod rękę
Halinka krzyknęła - wszystkie trzy usiadły na łóżku i zaczęły się na mnie gapić
dom wariatów...
do ciasta był jeszcze jeden dodatek -
RamzesCiastowyŁasuchnatychmiast wskoczył mi na kolana i usadowił się na cyckach

po czem:
MałyKudłatyBrązowy wskoczył mi na kolana
MałaBiałaKudłata mnie głośno obszczekała
WielkiCzarny zaczął mi pchać pysk pod rękę
Halinka krzyknęła - wszystkie trzy usiadły na łóżku i zaczęły się na mnie gapić
pierwszy raz w życiu głaskałam łysego kota...
---
jutro 7:oo rano następna przymiarka do złapania
KotkiPuszczalskiej, jej
Kluchy i dalsze poszukiwania miotu
Kościelnej---
